Złote łapówki. Wpływowy senator skazany na dekadę więzienia

Amerykański jeszcze-niedawno senator trafi do więzienia. Na długo. Jak się okazało w toku nader interesującego procesu, pełnił on bowiem rolę agenta wpływu obcych państw w USA. Nie za darmo, naturalnie – za swe usługi przyjmował sowite łapówki, m.in. w postaci sztab złota.

Robert Menendez, demokrata, który w amerykańskim Senacie reprezentował stan New Jersey, uchodził za potężnego polityka. Jego rola w Komisji Spraw Zagranicznych wyższej izby na Kapitolu zapewniała mu szerokie możliwości działania – oraz takież wpływy. I Menendez nie był od tego, żeby nie zrobić z nich użytku. Korzystał z nich zarówno w polityce (był jedną z bardziej rozpoznawalnych „gadających głów”), jak i poza nią.

Owe pozapolityczne drogi wykorzystania swych kontaktów i pozycji politycznej w przypadku Menendzea w istocie też dotyczyły polityki – tyle, że tej międzynarodowej. I mocno nieoficjalnej. Senator nawiązał bowiem pokątne kontakty z przedstawicielami wywiadów Egiptu oraz Kataru. Za stosowne korzyści materialne i osobiste reprezentował wpływy tych bliskowschodnich państw na amerykańskiej scenie politycznej i lobbował na ich rzecz.

Złoto w butach…

A to, jak się łatwo domyśleć, rzecz mocno nielegalna w większości krajów świata. Stany Zjednoczone nie są tu wyjątkiem – choć akurat w USA podobne dokonania nie grożą nagłym i gwałtownym zejściem śmiertelnym, jak to ma miejsce w niektórych innych państwach. Mimo to, przez dłuższy czas nietykalny senator Menendez okazał się jak najbardziej tykalny, gdy tylko pełne spektrum faktów dotyczących jego działalności poczęło wychodzić na jaw.

Początkiem końca senatora (a w każdym razie jego kariery) było aresztowanie jednego z „zaprzyjaźnionym” z nich biznesmenów. Ten, udowadniając starą maksymę „no honor among thieves”, poszedł na współpracę i podzielił się z organami ścigania swoją wiedzą. A tę miał niemałą – służył bowiem jako pośrednik, rękami którego przekazywano Menendezowi finansowe i materialne korzyści.

Do tych ostatnich zaliczały się, jak wspomniano, lite sztaby złota, które przeszukujący jego dom policjanci znaleźli poukrywane m.in. w butach. Senator przyjął także „podarowanego” Mercedesa (to musi być jakieś fatum – ten sam gust dzielił z nim w Polsce niegdysiejszy poseł Pęczak, który również trafił za kraty, i to jeszcze w czasie swojej kadencji w Sejmie RP). On i jego żona byli także beneficjentami fikcyjnych posad i umów, a także tradycyjnych kopertówek.

…i senator w łzach

Federalna prokuratura w akcie oskarżenia zarzuciła Menendezowi łącznie 16 przestępstw, w tym czyny takie jak wyłudzenia finansowe, łapownictwo czy wymuszenia. Najpoważniejsze z tego wydawać się jednak mogło złamanie ustawy Foreign Agents Registration Act (FARA), czyli legislacji używanej w USA do walki ze szpiegostwem ze strony obcych wywiadów.

Senator, który w toku procesu został (i to przez swoich partyjnych kolegów) zmuszony do rezygnacji, został w lecie ubiegłego roku uznany winnym. Zaperzał się, że będzie wnosić apelację. Wygląda jednak na to, że będzie to czynił zza krat. Na rozprawie we środę usłyszał bowiem, pomimo łez i wyrażanej skruchy, wyrok 11 lat w federalnym więzieniu. I tyle odsiedzi – federalny system penitencjarny, w odróżnieniu od stanowych, nie uznaje bowiem przedterminowego zwolnienia.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.