Złota waluta z większymi rezerwami. Bank centralny chwali się nadspodziewanym wydobyciem

Rezerwy, na których zabezpieczona jest państwowa złota waluta, niespodziewanie wzrosły. Informację taką przekazał – nie bez satysfakcji – gubernator Banku Rezerw Zimbabwe (Reserve Bank of Zimbabwe, RBZ), czyli tamtejszego banku centralnego, John Mushayavanhu.

Przyczynił się do tego lepszy niż przewidywano urobek złota w ubiegłym roku. W wyniku tego stan rezerw złota RBZ osiągnął 36 ton. W ciągu 2025 r. Bank chce ją zwiększyć do 40 ton. Jak na lokalne warunki jest to istotny krok naprzód.

Jak stwierdził Mushayavanhu, wartość rzeczonych zasobów kruszcu – w oparciu które emitowana jest ZiG (Zimbabwe Gold), czyli zimbabweńska złota waluta – w drugim tygodniu stycznia 2025 r. wzrosły do równowartości 533 milionów dolarów. Może się to wydawać wartością godną wzruszenia ramion – jednak w realiach Zimbabwe mimo wszystko robi ona pewne pozytywne wrażenie.

Powodem tego wrażenia jest fakt, że zarówno rynki finansowe, jak i indywidualni użytkownicy w przypadku Zimbabwe przyzwyczaili się czego innego. Za walutowy standard uchodził tam bowiem przez całe dekady brak jakichkolwiek rezerw. Kraj ten stanowił miejsce jednej z najbardziej „malowniczych” katastrof gospodarczych i walutowych, bijąc rekordy pod względem notowanej inflacji.

Wszystko przez białych (i niedostateczną wydajność drukarek)

Katastrofę tę spowodowała w swoim czasie przede wszystkim skrajnie zideologizowana polityka władz Zimbabwe. Kraj ten – niegdyś, jako Rodezja, pod rządami białych stanowiąc potęgę rolniczą, szeroko eksportując swoje produkty – po przejęciu władzy przez czarnych dostał się pod kontrolę reżimu Roberta Mugabe i jego partii ZANU-PF.

Ten przez prawie cztery dekady realizował program będący połączeniem rasistowskiego, afrykańskiego szowinizmu, gospodarczego marksizmu i etatyzmu, a wszystko to okraszone szalejącą korupcją, represjami oraz na wpół zalegalizowaną przestępczością. Efekt był prosty do przewidzenia – ekonomia kraju legła w ruinie, zwłaszcza po wypędzeniu lub wymordowaniu białych farmerów.

Na wszelkie problemy gospodarcze (a zwłaszcza budżetowe) władza odpowiadała w swoim stylu – drukując więcej pieniędzy. Co oczywiste, te rychło straciły tam jakąkolwiek wartość, wyparte z obiegu przez zagraniczne dewizy lub wymianę barterową. Wielokroć władze podejmowały próby emisji nowej waluty – które jednak kończyły podobnie, gdy znów zaczynano jej dodrukowywać.

Złota waluta – srebrną kulą na wampira inflacji

Po upadku Mugabe prezydent Zimbabwe, Emmerson Mnanagwa (notabene były szef bezpieki tego pierwszego) też rządzi po dyktatorsku. Próbuje jednak przeprowadzać zdroworozsądkowe reformy gospodarcze i wydźwignąć kraj z ekonomicznej katastrofy. Waluta ZiG, którą wprowadzono do obiegu w kwietniu 2024 r., jest w tym kontekście już szóstą taką próbą tylko od 2009 r.

Od pozostałych odróżnia ją fakt, że pieniądz ten to złota waluta. Ma ona w sensie najzupełniej dosłownym opierać się na złocie, i być nań wymienialna (wracając w ten sposób do nobliwych standardów kruszcowych doby XIX stulecia). Choć założenie to napotyka różne problemy – jesienią tego roku władze już musiały zdewaluować ZiG – to jak na razie pieniądz ten nie jest bezwartościowa.

A w realiach Zimbabwe – to już coś. Jeśli władzom Zimbabwe uda się utrzymać niezbędny poziom rezerw kruszcowych, być może złota waluta okaże się pierwszym od dawna, faktycznie praktycznym pieniądzem rodzimego pochodzenia.

Jesteś zainteresowany zakupem srebra lub złota inwestycyjnego? Sprawdź ofertę FlyingAtom.Gold!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!