Zobacz luksusowy ośrodek dla uzależnionych od kryptowalut. Robi wrażenie!

Nie da się ukryć, że w ciągu ostatniej dekady kryptowaluty zyskały na popularności. Niestabilny charakter rynku doprowadził jednak do wielu przypadków uzależnień. Są inwestorzy, którzy sprawdzają aktualne kursy minuta po minucie. Często gonią za dużymi zyskami, a jednocześnie niespokojnie reagują na straty.

Wychodząc im naprzeciw, w ostatnim czasie powstał luksusowy przemysł rehabilitacyjny, który ma pomóc uzależnionym od kryptowalut. Nie są to jednak zwykłe ośrodki. Ten, o którym piszemy dzisiaj, oferuje klientom prywatne jachty, Bentleye z szoferem, osobistych szefów kuchni, dostęp do spa, lekcji jogi, tańca, gry w golfa i wycieczek łodzią. Oczywiście za odpowiednią opłatą. Mimo to zainteresowanie tego typu propozycjami stale rośnie.

Pacjenci mają dostęp do prywatnego szefa kuchni i pokojówki oraz apartamentu z 24-godzinną opieką terapeuty, który mieszka obok. Leczenie opiera się na dostosowanym programie rehabilitacji, który obejmuje plan diety, akupunkturę, jogę i – jeśli jest to niezbędne – leki.

Jednym z centrów rehabilitacyjnych, które oferują takie usługi, jest Paracelsus Recovery zlokalizowany w Zurychu w Szwajcarii. Czterotygodniowy program leczenia uzależnienia od kryptowalut kosztuje tam nawet 400 000 dolarów.

Może Cię zainteresować: Kryptowaluty jak… narkotyki? Znany europoseł chce ich zakazać

Kryptowaluty na odwyku od kryptowalut? Proszę bardzo!

Paracelsus Recovery określa się jako „najbardziej prywatna i dyskretna na świecie klinika uzależnień i zdrowia psychicznego”. Swoim klientom oferuje prywatną i luksusową rezydencję z widokiem na Jezioro Zuryskie, aby w jak najlepszych warunkach mogli walczyć z nałogiem.

Dyrektor generalny ośrodka, Jan Gerber, wyjaśnia, że decyzja o oferowaniu odwyku od uzależnienia od kryptowalut przyszła naturalnie. W ofercie jest od dwóch lat. Z tego typu usług korzysta kilkanaście osób rocznie. Głównie są to mężczyźni po trzydziestce.

Jeden z klientów zgłosił do obiektu po tym, jak stracił ponad 10 milionów dolarów w wyniku krachu na rynku kryptowalut. Spędził dziesięciolecia budując własną firmę, zanim ją sprzedał. Honorarium zainwestował w rynek krypto i nie radził sobie z tym, że dorobek jego życia topnieje z dnia na dzień.

Niektórzy krytycy twierdzą jednak, że tego typu luksusowe ośrodki odwykowe przesłaniają prawdziwe problemy, z jakimi borykają się osoby uzależnione od kryptowalut. Zamiast szukać długotrwałych rozwiązań, skupiają się jedynie na zapewnieniu klientom komfortowego pobytu.

Co ciekawe, w szwajcarskim ośrodku wcale nie trzeba rezygnować z telefonów czy aplikacji do handlowania krypto. Jak mówią sami przedstawiciele Paracelsus Recovery – „zwykle nie działa to zbyt dobrze z bogatszą klientelą”. 

Zobacz też:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze