Zielone światło komisji kongresowej dla ustawy chroniącej samodzielne przechowywanie kryptowaluty
Nowości z waszyngtońskiego Kapitolu ciąg dalszy. I to – jak rzadko kiedy – bardzo pozytywnych dla przeciętnego zjadacza burgerów, nie tylko zaś dla lobbystów i instytucji. Komisja Usług Finansowych Izby Reprezentantów przegłosowała mianowicie projekt ustawy pt. „Keep Your Coins Act of 2023”. Jest to kolejny z przyjętych w tym tygodniu aktów dotyczących zasobów cybernetycznych.
Nazwa projektu nie oddaje w pełni jego zakresu oddziaływania. Ustawa zabraniałaby bowiem rządowi federalnemu oraz wszystkim jego jednostkom zależnym nie tylko „zakazywania, ograniczania lub upośledzania w inny sposób” zdolności indywidualnych posiadaczy do przechowywania swoich cyber-aktywów we własnych portfelach oraz w sposób wolny od czyjegokolwiek pośrednictwa.
Jego zapisy chroniłyby też prawo do obrotu kryptowalutami w powszechnym użytku, płacenia nimi za towary i usługi, oraz wymuszałyby na agencjach i departamentach wspomnianego rządu federalnego, by w tym nie przeszkadzały w żaden sposób. Ustawa narzucałaby zatem obowiązującą interpretację krypto jako środka płatniczego – odbierając tym samym tę możliwość urzędnikom. Cóż za despekt dla waszyngtońskich biurokratów…
Zobacz też: Nowojorskie metro śledzi gapowiczów za pomocą AI. Sztuczna inteligencja w roli „kanara”
.
Wolność w sensie, teoretycznie, praktycznym
Projektodawcą (wedle amerykańskiej nomenklatury – sponsorem) ustawy jest kongresmen Warren Davidson, znany z krytyki wszechobecnej inwigilacji oraz pozytywnego stosunku wobec idei krypto-zasobów. Ma on do powiedzenia na temat swojego projektu następujące słowa:
Naturalnie, pomimo niezaprzeczalnej słuszności tych słów, dobrze jest pamiętać, że polityk pozostaje politykiem, toteż wskazane jest zwracanie uwagi na raczej na dokonania niż retorykę. Tym niemniej – na tle konkurencji, skupiającej się raczej na usprawiedliwianiu naruszeń prywatności niż ochronie tej ostatniej – postawa godna odnotowania.
Zobacz też: No sh*t Sherlock: sektor finansów nie pała zachwytem do CBDC
.
Long way ahead…
Głosowania w komisji także nie należy oczywiście przeceniać – ustawa musi zostać przegłosowana przez całą Izbę Reprezentantów, cały Senat (przy okazji obydwie części Kongresu będą także musiały osiągnąć zgodę w kwestii ewentualnych poprawek, które nieuchronnie pojawią się po drodze), na końcu zaś podpisania przez prezydenta. Hurraoptymizm byłby zatem niewskazany.
Biorąc pod uwagę, że minimalną większość w Senacie mają demokraci, projekt ustawy zaś jest propozycją republikańską, może ona nie uzyskać tam wsparcia choćby „dla zasady” (tudzież z czystej złośliwości). Joe Biden zaś i jego otoczenie nie uchodzą zaś za środowisko wybitnie zainteresowane ochroną
Przegłosowanie jest zatem dopiero wstępnym krokiem – ale krokiem bardzo istotnym, biorąc pod uwagę, że przytłaczająca większość aktów prawnych w Kongresie zdycha w komisjach, nie doczekawszy nawet debaty, o głosowaniu nie wspominając. Komisja Usług Finansowych podbiła zatem piłeczkę i wrzuciła ją do dalszej gry legislacyjnej – dając projektowi szansę.
.
Może Cię zainteresować: