XRP jeszcze nie powiedział ostatniego słowa. Ekspert wskazuje, w jakim kierunku może podążyć Ripple
Na przełomie listopada i grudnia Ripple był niekwestionowanym liderem rynku. W weekend przebił bez problemu dwa dolary. Później w ciągu kilku godzin wyprzedził Tether i Solanę w rankingu największych kryptowalut pod względem kapitalizacji. Tym samym stał się trzecią największą kryptowalutą. Jednak w ostatnich dniach XRP jest dość chwiejne, a niektórzy podejrzewają, że nad projektem wisi dawno niewidziana solidna korekta. MImo to mniejsza stabilność nie zniechęca części ekspertów, a niektórzy z nich, widzą dla tokena świetlaną przyszłość.
XRP może mieć jeszcze bardzo spory zapas do wspinaczki
Ripple ma za sobą niesamowity okres. Chociaż niektórzy twierdzą, że dwa dolary, a nawet zbliżenie się do trzech, to żaden sukces, tylko powrót do punktu z 2017 roku, kiedy token osiągał podobne wyniki. Tę grupę do odrodzenia altcoina przekonałoby zapewne tylko osiągnięcie nowego, znacznie lepszego ATH, niż poprzednie. Część ekspertów ocenia, że ten cel jest całkiem realny.
Niektórzy wierzą, że token może osiągnąć nawet 10 tys. dolarów. Oznaczałoby to gwałtowny wzrost o ponad 4000%. Taką wersję promuje popularny na X analityk o pseudonimie danny. Zgodnie z tym scenariuszem to, co będzie motorem napędowym token to przede wszystkim coraz szersza współpraca z bankami i intucjami finansowymi. Zgodnie z tą wizją XRP ma potencjał, by stać się globalną walutą pomostową, wykorzystującą partnerstwa z głównymi sieciami finansowymi, takimi jak SWIFT, oraz rosnący wskaźnik adopcji wśród banków.
Pozytywnym sygnałem na przyszłość ma być też wzrost zainteresowania tokenem XRP wśród banków i instytucji finansowych. W tym miejscu warto przypomnieć, że w drugiej połowie listopada BlackRock i JPMorgan nabyły łącznie 7 500 000 tokenów XRP. Rynek ocenił, że giganci widzą przyszłość w tym projekcie.
Chwilowa przerwa na zebranie sił do kolejnej wspinaczki?
W ostatnim dniach XRP miewał spore wahania wartości. W pierwszych dniach tygodnia osiągnął cenę powyżej 2,8 dolara, by za kilka godzin spaść o kilkadziesiąt centów. Natomiast w momencie pisania tekstu kryptowaluta kosztuje 2,29 dolara i w ciągu 24 godzin zyskuje 2,37%. Pomimo wspomnianych problemów z ustabilizowaniem kursu w ciągu ostatnich siedmiu dni token wciąż jest na zielono i zyskuje prawie 50%. Natomiast przez ostatnie trzydzieści dni altcoin zwiększył swoją wartość o 347,27%.
Opisana powyżej prognoza jest, obiektywnie rzecz ujmując, mało realna w obecnych warunkach. Wydaje się, że bardziej przyziemnym i możliwym do osiągnięcia celem jest na ten moment poziom trzech dolarów. Według analityków CoinGape kluczowe w drodze po ten cel będzie przełamanie oporu na poziomie 2,87 dolara. Z drugiej strony portal wskazuje, że spadek poniżej 2,21 dolara może być sygnałem, że token spadnie do dwóch dolarów. Sporo zależy od tego jak będą kształtować się nastroje rynkowe.