Wypłata wynagrodzeń w Bitcoinie. Jest projekt nowego prawa

Pensje dla pracowników oficjalnie i masowo, choć jeszcze nie w całości wypłacane w Bitcoinie – taką ewentualność przewiduje propozycja ustawy, która właśnie się pojawiła. Nie, nie w Polsce naturalnie (choć biorąc pod uwagę szczegóły, to może i dobrze…?). Krajem, który wyszedł z taką inicjatywą, jest cokolwiek zaskakująca pod tym względem Brazylia. Pod obrady tamtejszego parlamentu wpłynął stosowny projekt legislacyjny.

Jego autorem jest deputowany Luiz Philippe de Orleans e Bragança z konserwatywno-liberalnej partii União Brasil. Na marginesie – jeśli ktoś pomyślałby, że nazwisko tego polityka przypomina swym brzmieniem nazwy rodów monarszych, to skojarzenie to byłoby jak najbardziej słuszne. Jest on potomkiem ostatniego cesarza Brazylii, Dom Pedra, alias Piotra II, zaś pośród jego krewnych znajdzie się większość europejskich dynastii królewskich i książęcych. Wracając jednakże do Bitcoina…

…projekt, o którym mowa, miałby kompleksowo regulować wynagrodzenia, benefity oraz inne świadczenia (jak np. zwrot kosztów) wypłacane przez brazylijskie firmy, a denominowane w aktywach wirtualnych i kryptograficznych. Co do zasady, miałby owe świadczenia chronić – niestety, z kilkoma znaczącymi „ale”. Projekt przewiduje bowiem zastrzeżenie, że jedynie do 50% całkowitej pensji mogłoby być wypłacane w kryptowalucie.

Resztę musiałaby stanowić kwota w brazylijskiej walucie, realach. Ograniczenie to nie dotyczyłoby tylko freelancerów oraz pracowników przebywających poza granicami. Na tym niestety nie dość haczyków. Brazylia wymagałaby bowiem przeliczania należnego wynagrodzenia w kryptowalucie wedle oficjalnego kursu. A ten, jak wiadomo, jest ustalany przez banki centralne lub inne instytucje państwowe – i potrafi znacząco różnić się od realnego (i jakimś cudem zawsze na korzyść państwa).

Brazylia pod prawnym butem władzy

Dodatkowym, choć w istocie oczywistym zastrzeżeniem jest też to, że obydwie strony muszą dobrowolnie zgodzić się na wypłatę w Bitcoinie czy innym pieniądzu kryptograficznym. Ogółem, projekt ustawy trudno określić inaczej niż ostrożny. Największą zaletą jego samego i rozwiązań, które proponuje, jest to, że się pojawił. Największą wadą – to, że w ogóle musiał się pojawić. W niektórych innych krajach (i to nawet tych, z którymi Brazylia graniczy) praktyki takie mają miejsce i bez specjalnych ustaw.

Wystarczy przecież bowiem, by państwo i promulgowane przezeń przepisy po prostu nie przeszkadzały i nie wtrącały się. I tutaj można wspomnieć o nadmienionym przypadku Polski – gdzie, pod warunkiem zgody obydwu stron, wynagrodzenia można wypłacać w kryptowalutach bez osobnej zgody i łaski organów państwowych. I w takim stopniu, w jakim umówią się strony, a nie „do 50%”. Brazylia, niestety, swoimi obywatelami próbuje pod tym względem ręcznie sterować.

Projekt ustawy trafił do Izby Deputowanych, skąd, po ewentualnym uchwaleniu, trafi do Senatu. Niestety, biorąc pod uwagę, że Brazylia obecnie znajduje się pod rządami lewicowego prezydenta Luli da Silva, realizującego apodyktyczną politykę zaostrzonej kontroli i inwigilacji społeczeństwa (również w aspekcie finansowym), szanse na finalne przyjęcie ustawy – którą w dodatku zgłosił polityk opozycji – wydają się raczej umiarkowane.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.