To nie prima aprilis: ktoś zamienił budynek Naczelnego Sądu Administracyjnego w kopalnię kryptowalut. Dowcipnisia szuka teraz ABW

Znaleziono ukryte koparki wykorzystywane do wydobywania kryptowalut w samym sercu Warszawy, a dokładnie w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego. Na przedziwny trop natrafił pracownik techniczny sądu odpowiedzialny za przeglądanie trudno dostępnych dla przeciętnej osoby miejsc. Urządzenia były ukryte zarówno w kanale wentylacyjnym, jak i w podłodze technicznej budynku. Śledztwo w tej sprawie prowadzi m.in. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Niecodzienne znalezisko w budynku sądu

Sprzęt, potocznie nazywany „koparkami”, charakteryzował się nie tylko ogromnym zużyciem prądu, ale też imponującą mocą obliczeniową. Niecodzienne znalezisko zostało zgłoszone przez „technicznego” odpowiednim organom, to zaś poskutkowało wszczęciem śledztwa przez prokuraturę. Sprawą zajmuje się też Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW). Fakt ten, jak również decyzja o rozwiązaniu umowy z firmą zajmującą się serwisem technicznym budynku po odkryciu urządzeń, został potwierdzony przez sędziego Sylwestra Marciniaka, przewodniczącego Wydziału Informacji Sądowej NSA.

fot. NSA w Warszawie

Według sędziego Marciniaka, urządzenia nie stanowiły bezpośredniego zagrożenia dla bezpieczeństwa danych przechowywanych w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.

„O fakcie instalacji urządzeń wśród infrastruktury technicznej sądu powiadomieni zostali przez Naczelny Sąd Administracyjny funkcjonariusze policji, którzy podjęli odpowiednie czynności w sprawie, w tym zdemontowali i zabezpieczyli ujawniony sprzęt elektroniczny” – poinformował sędzia Marciniak.

Zabezpieczone komputery wyposażone były w modemy do łączenia z internetem, co sugeruje, że urządzenia mogły działać w sposób niezależny od ogólnodostępnej sieci sądu.

„To dowodzi, że mamy do czynienia z profesjonalną operacją, a nie przypadkowym zdarzeniem. Taka sytuacja powinna skłonić do gruntownego przeglądu procedur bezpieczeństwa w instytucjach publicznych” – dodaje.

Zobacz też: Problemy firm z ZUS-em: Rekordzista jest zadłużony na blisko 820 mln złotych

Kopanie kryptowalut zwykle jest kosztowne

Prokuratura Okręgowa w Warszawie, która prowadzi śledztwo w sprawie, skoncentrowała się aktualnie na możliwej kradzieży energii elektrycznej z art. 278 par. 5 kodeksu karnego, co zapewne miało miejsce biorąc pod uwagę charakter operacji. Jak twierdzi prokurator Szymon Banna, powołano biegłych z zakresu informatyki i elektryki w celu ustalenia ilości pobranej energii elektrycznej oraz jej aktualnej wartości.

„To nie jest tylko sprawa kradzieży energii elektrycznej, to zagrożenie dla systemu prawnego i poufności danych przechowywanych w sądzie. – komentuje dr Anna Nowak, ekspert ds. cyberbezpieczeństwa.

Zjawisko „kopania kryptowalut” jest światowym trendem związanym z obrotem aktywami cyfrowymi. Bezpieczeństwo kryptowalut opiera się na technologii blockchain, a proces kopania polega na rozwiązaniu skomplikowanych obliczeniowo zadań, co wymaga znacznej mocy obliczeniowej i zużycia ogromnych ilości energii elektrycznej. Nieuczciwi „kopacze” często próbują kraść energię, z kolei ci uczciwi szukają sposobów na obniżenie swoich rachunków, np. pobierając prąd ze źródeł odnawialnych.

Już niedługo opublikujemy materiał Studio BitHub.pl na naszym kanale YouTube, gdzie omówimy możliwości taniego kopania walut cyfrowych w ramach domowego ekosystemu w rozmowie z Tomaszem Bukiem z firmy DCX. Zachęcamy do subskrypcji!

Śledztwo w sprawie trwa. Jak tylko pojawią się nowe okoliczności poinformujemy o nich niezwłocznie.

Może Cię zainteresować:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze