To już idzie za daleko: krypto hazardziści grali w „rosyjską ruletkę” na Telegramie, tragiczne zakończenie
Sektor kryptowalut to nie tylko Bitcoin, Ethereum, altcoiny i przyszłość światowych finansów, to także jego „mroczne podbrzusze” w postaci mem-coinów, krypto hazardu, oszustw, rugpulli i wszelkich przejawów skrajnej chciwości i nieodpowiedzialności. Kilka dni temu dowiedziałem się o istnieniu kanału na Telegramie gdzie reguły gry hazardowej oparte były na słynnej „rosyjskiej ruletce”. Wpisowe wynosiło dziesięć tysięcy dolarów.
Degeneracja krypto spekulantów postępuje
Powstała kilka dni temu gra „Bullet Game” to gra hazardowa oparta na zasadach tzw. „rosyjskiej ruletki”. Osnuta mitem rozgrywka ze świata rzeczywistego miała charakteryzować się „przyłożeniem lufy rewolweru do własnej skroni i naciśnięciu spustu po wcześniejszym zakręceniu obrotowym bębnem, na zmianę z przeciwnikiami”. Przy jednym naboju w bębnie i każdorazowym zakręceniu prawdopodobieństwo tragedii wynosi 16,(6)% przy założeniu, że standardowy bęben mieści 6 naboi (co jest najczęstszym rozwiązaniem konstrukcyjnym rewolwerów) oraz że każde ustawienie bębna jest równie prawdopodobne. Grę najprawdopodobniej wymyślili oficerowie carscy (stąd nazwa).” (Wikipedia)
Wersja kryptowalutowa z kolei sprowadzała się do następujących reguł: mistrzem gry był bot, któremu zleca się / wydaje polecenia. Aby wziąć udział w grze należało złożyć wpisowe 10 000 USD. Każda runda składała się z zakręcenia wirtualnego bębna przez uczestników gry. Finalny pechowiec tracił swoje środki na rzecz pozostałych graczy, przy czym 10% zostaje spalone w postaci tokenów $BULLET.
Na krypto Twitterze można było spotkać się z opiniami, że gra była „bardzo ekscytująca” i „super zabawna”. Nic dziwnego: nieodpowiedzialność i skrajne ryzyko wzbudza emocje. Tylko czy to na pewno właściwa droga?
Poniżej znajdują się wybrane zdjęcia z kanału Telegram. „Deezy” ewidentnie nie jest zadowolony z sytuacji w której się znalazł. W komorze nabojowej znajduje się na pewno pocisk, więc przepadnie mu cała postawiona kwota.
Wśród rozmów uczestników można było też zaobserwować charakterystyczne racjonalizacje i błędy poznawcze hazardzistów: błaganie losu, wiara w magię liczb (przegrałem trzy razy pod rząd, więc teraz nie przegram) i tym podobne bzdury. Weźcie to pod uwagę jeżeli kiedykolwiek znajdziecie się w takiej sytuacji.
Tragedia w trzech aktach
Finałowym, dramatycznym aktem okazało się być skasowanie wszystkich uczestników gry i „inwestorów” przez dewelopera kontraktu. Rosnącą popularność gry odzwierciedlał stabilnie rosnący wykres altcoina, po czym twórca zdecydował nagle że czas wypłacić sobie premię. Adios, amigos.
Deweloper miał dodatkowo tupet żeby w prywatnych wiadomościach racjonalizować swoje decyzje. Aktualna wersja to „nie inwestuj więcej niż możesz stracić”, „to jest krypto”, „ucz się na błędach” oraz „miałem powód”. Na końcu przyznaje: „miałem sporo, ale chciałem więcej. wszyscy są chciwi”.
Uczmy się na cudzych błędach.
Ciekawostka: w prawdziwej „rosyjskiej ruletce”, jak informuje Wikipedia, „Pojedynczy nabój w bębnie zmienia jego środek ciężkości. Powoduje to, że rozkręcony bęben zatrzymuje się częściej nabojem do dołu, eksponując przed lufą pustą komorę. Ta dysproporcja prawdopodobieństw występuje w każdym typie rewolweru, choć jej skala zależy od konstrukcji bębna, masy naboju i tym podobnych. Gra ta mogła zatem pierwotnie być bardziej pokazem iluzjonistycznym: publiczność wierzy, że wykonujący wystawia się na bezpośrednie ryzyko, podczas gdy dobierając odpowiedni rewolwer, można znacznie zmniejszyć prawdopodobieństwo wystrzału bezpośrednio po zakręceniu.” (brakuje jednak źródła)
Może Cię zainteresować: