Sytuacja w Nigerii – handel bitcoinem wychodzi obronną ręką
Od początku roku nigeryjska społeczność skupiona wokół Bitcoina ma powody do stresu. A mówimy tutaj o największym rynku kryptowalut w Afryce. Nigeryjski Bank Centralny (CBN) siódmego lutego postraszył traderów, że konta powiązane z handlem krypto będą, zgodnie z ich wytycznymi, zamykane przez banki działające na terenie Nigerii. Dziś po tym czasie możemy pokusić się o wniosek, że społeczność w Nigerii się nie ugięła i władza nie powstrzyma zaangażowania obywateli w kryptowaluty. Pomogły sieci P2P.
Lider Afryki, światowy top, marna waluta, uzależnienie od ropy
Warto zaznaczyć na początku, że mówimy tutaj o naprawdę sporym rynku – starczy powiedzieć, że nigeryjski rynek zajmuje 2. miejsce pod względem wolumenu transakcji na topowej platformie do handlu P2P, ustępując jedynie Stanom Zjednoczonym. Do skróconej charakterystyki Nigerii należy dodać dużą liczbę ludności, czyli około 200 milionów obywateli (najwięcej w Afryce) i istnienie relatywnie sporej diaspory nigeryjskiej poza granicami kraju, która jest źródłem dewiz. Federalna Republika Nigerii w dużym stopniu uzależniona jest od eksportu surowców – zyski z eksportu ropy naftowej stanowią około połowy dochodów przekazywanych do skarbu państwa i około 90% dochodów z wymiany walut. Rozliczenia ze sprzedaży ropy naftowej odbywają się w dolarach amerykańskich, ale przeliczane są na walutę emitowaną przez Nigeryjski Bank Centralny. Sprawia to, że w interesie rządu jest dewaluacja waluty, która w 2020 roku miała miejsce dwukrotnie (kurs regulowany jest przez CBN, tzw. kurs oficjalny), zwiększając dochody z handlu ropą. Dla władzy najważniejszy jest dolar.
Bitcoin sposobem na walkę z inflacją
Na przykładzie Nigerii można uznać, że spełnia się dziedzictwo Satoshiego. Ludzie, których oszczędności i siła nabywcza maleją przez działania rządu i Banku Centralnego, znajdują ucieczkę w technologii blockchain. W tym roku, w lutym, CBN zasugerował, że po raz kolejny miała miejsce deprecjacja waluty – tym razem o 7,6%. Dla uzmysłowienia – 5 lat temu, w 2016 roku 1 dolar wart był 199 nairy, natomiast gubernator Godwin Emefiele, zwracając się do bankierów na szczycie poświęconym gospodarce w Lagos, powiedział, że oficjalny kurs wymiany wynosi obecnie 410 za dolara. Jest to sytuacja być może korzystna dla rządu, ale na pewno nie dla obywatela z oszczędnościami w walucie krajowej. Między innymi tym względem można wytłumaczyć sporą popularność kryptowalut w Nigerii. Niestety, władze w Lagos najwidoczniej uznały to za zagrożenie dla swoich interesów i 5. lutego wydano dyrektywę będącą utrudnieniem dla giełd i firm z sektora blockchain działających w Nigerii, zmuszając banki do zamykania rachunków powiązanych z transakcjami na kryptowalutach. Ratunkiem okazały się być platformy handlowe P2P, charakteryzujące się dużą decentralizacją.
NBC vs Krypto – jeden zero dla Bitcoina
Pomimo restrykcyjnych aktów normatywnych regulujących handel kryptowalutami w Nigerii, nie zmniejszył się on. Ba, wzrósł o 27%! Nigeryjczycy uciekają się do handlu peer-to-peer po tym, jak Bank Centralny Nigerii zakazał regulowanym instytucjom interakcji z bitcoinem w lutym. Największa platforma handlu P2P w Afryce, czyli Paxful, wykazała, że w ciągu ostatnich 5 lat wolumen transakcji w Nigerii wyniósł około 567 milionów dolarów – większy rezultat zaobserwowano tylko w Stanach Zjednoczonych. Można powiedzieć, że w tym starciu nie przegrał CBN, tylko wygrała idea Satoshiego – idea zdecentralizowanego, wolnego pieniądza, wolnego od manipulacji władzy, która dla doraźnych korzyści jest w stanie pozbawiać swoich obywateli oszczędności i bez zająknięcia, zmniejszać siłę nabywczą ich pieniądza. Trzymamy kciuki, żeby w krajach takich jak Nigeria, czy Turcja władza w końcu odstąpiła od utrudniania handlu kryptowalutami.
Grafika tytułowa przedstawia Godwina Emefiele, szefa Nigeryjskiego Banku Centralnego, źródło: tutaj
Od Redakcji
Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.