Sei Network to „scam”? Nowy blockchain w ogniu krytyki ze strony społeczności krypto

Długo oczekiwany przez entuzjastów kryptowalut i technologii blockchain projekt o nazwie „Sei Network” oraz jego governance token $SEI nie mają ostatnio dobrej prasy mimo młodego wieku. Społeczność krypto kwestionuje zaangażowanie zespołu oraz jego podejście i przejrzystość wobec interesariuszy. Padają obawy dotyczące rentowności i ostatecznych intencji projektu. Czy może chodzi po prostu o zgorzknienie przez warunki airdropu? Przyjrzymy się o czym trąbi X (dawniej Twitter).

Kwas w mediach społecznościowych. Powstał hashtag „#SeiScam”

Sei Network wystartowało ostatnio ze swoim mainnetem, a samo wydarzenie celebrowano dosyć hucznie. Wspominaliśmy o nim zresztą tutaj. Od tego czasu jednak „soszjale” zapełniły się gorzkimi wynurzeniami uczestników rynku kryptowalut, którzy coraz częściej wypowiadali się bardzo negatywnie o całym projekcie. Skąd te animozje? Weźmy na przysłowiową tapetę jeden z nich, autorstwa twórcy leshka.eth.

https://twitter.com/leshka_eth/status/1691852059132526736

Niedotrzymywane terminy i przedłużające się ciche dni

Zespół Sei obiecywał uruchomienie sieci głównej (mainnet) w kwietniu, przełożono jednak premierę na maj, co samo w sobie już spotkało się z rozczarowaniem społeczności. Czara goryczy została jednak przelana po tym, kiedy zamiast dostarczać wyjaśnienia i aktualizacje na temat stanu sieci, zespół Sei kontynuuował „ciszę radiową”. Krytycy twierdzą, że projekt naprawdę oddany swojej misji i interesariuszom utrzymywałby otwarte linie komunikacji, zwłaszcza w obliczu trwających opóźnień.

Blockchainy L1 takie jak Sei i Aptos odchodzą do lamusa

Zdaniem autora wątku, cała „meta” dotycząca łańcuchów bloków warstwy pierwszej ,tzn. L1s, takich jak Solana czy Aptos jest de facto martwa. Poza początkową fazą euforii i spekulacji nie oferują one niczego nowego, a jedynie recyklingują te same głodne kawałki o „rewolucyjnej technologii” i że wszystko zrobią lepiej. Tymczasem faktyczna aktywność ma miejsce na Ethereum i na roll-upach tego ekosystemu, które zwiększają jego efektywność i skalowalność (L2s). Krytyk humorystycznie porównał liczbę łańcuchów w ekosystemie Cosmos do jego skromnej liczby użytkowników, twierdząc, że tych pierwszych jest więcej niż tych ostatnich. Inny żart dotyczył ekosystemu Polkadot: padło oskarżenie, że koszty wyjazdów założyciela, Gavina Wooda, na konferencje gdzie mówi o $DOT przewyższa całkowity wolumen transakcji na sieci.

Zespół Sei Network się wyżywi, społeczność niekoniecznie

Jeden z większych problemów dotyczył kwestii programu „Ambasador Sei” lub raczej jego braku. Oskarżenia wysuwane przez leshka.eth kąśliwie sugerują, że ambasador projektu ledwo zgarnia wystarczające fundusze na pokrycie swoich kosztów dostępu do internetu. Dlaczego? Po pierwsze, żeby cokolwiek uzyskać należy mieć już tytuł „Kapitana”. Wymagania stawiane ambasadorom wyższej klasy są astronomiczne. Dotychczas nikt nie zdobył jeszcze tytułu „Admirała”, co teoretycznie nie powinno mieć miejsca przy poważnym projekcie o takiej kapitalizacji.

Ludzie i boty głosu nie mają

Kolejny zarzut dotyczy rzekomego botowania metryk i zasięgu na mediach społecznościowych związanych z projektem. Autor zwraca uwagę na podejrzane zjawiska związane z marketingiem Sei Network: nieorganiczny ruch internetowy, komentarze od botów i tym podobne. Wnioskuje na tej podstawie, że autentyczne zainteresowanie blockchainem jest niewielkie.

Sui, Sei, Rug

Najpoważniejsze oskarżenia padają wtedy, kiedy autor stawia zarówno Sei jak i Sui zarzuty o działanie na szkodę inwestorów i społeczności. leshka.eth zwraca uwagę, że Sui to „skok na kasę”, gdzie tokenomia i sposób rozdysponowywania kryptowaluty preferuje inwestorów instytucjonalnych i „grubasów”, ignorowani są natomiast drobnica i entuzjaści ekosystemu. W przypadku Sei tokenomia pojawiła się dopiero w dniu listingu (!). Na poparcie swoich słów autor wątku spekuluje, że duże sprzedaże tokenów na giełdzie Binance pochodziły od wielorybów i zespołu, jako iż niemożliwe było wyfarmienie ich w takiej ilości na launchpoolu.

Zdaniem autora Sui i Sei nawet nie różnią się praktycznie z nazwy, a ich intencja również jest trzyliterowa: to „rug”, czyli wyciągnięcie inwetorom przysłowiowego dywanu spod nóg.

Czy zgadzacie się z leshka.eth?

Może Cię zainteresować:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze