
Rekrutują antypolskich szpiegów i używają kryptowalut. O tym musicie wiedzieć
Przypadek Kanadyjczyka, który został zatrzymany w Polsce, pokazuje, jak działają takie operacje i jak są finansowane za pomocą kryptowalut – czytamy w specjalnym materiale opublikowanym przez agencję Reuters.
Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę w 2022 roku, Rosja stanęła wobec problemu: masowe wydalenia jej dyplomatów i agentów z Europy osłabiły zdolność prowadzenia operacji wywiadowczych. W odpowiedzi Moskwa zaczęła rekrutować osoby bez przeszkolenia – w tym nastolatków.
W maju 2024 roku 17-letni Laken Pavan znalazł się w Kopenhadze bez pieniędzy, po tym jak tydzień wcześniej opuścił Moskwę. Na Telegramie napisał do swojego rosyjskiego kontaktu, znanego mu jako „Słoń”, prosząc o przesłanie środków w Bitcoinach. Poinformował, że w Danii brakuje bitomatów i że planuje przenieść się do Polski, gdzie jest taniej i łatwiej zamienić Bitcoiny na gotówkę. W odpowiedzi otrzymał 130 dolarów w BTC. Następnie kupił bilet na samolot do Warszawy. Kilka dni później, będąc pod wpływem alkoholu poprosił recepcjonistę hotelu w Warszawie o wezwanie policji. Kiedy funkcjonariusze przyjechali, przyznał się do współpracy z rosyjskim FSB i planów przekazywania informacji o polskim wojsku.
Pavan został aresztowany i w grudniu 2024 roku skazany na 20 miesięcy więzienia. Ponieważ był niepełnoletni w momencie zatrzymania, przyznał się do winy i współpracował z prokuraturą, wyrok był łagodniejszy niż minimalne pięć lat przewidziane za takie przestępstwa. Według dokumentów sądowych, Pavan nie zdążył przekazać Rosjanom żadnych tajnych informacji.
Jak ustalili dziennikarze agencji Reuters, po rozpoczęciu wojny Rosja zaczęła coraz częściej wykorzystywać młodych i niedoświadczonych rekrutów, w tym nastolatków. Ich celem są osoby podatne na manipulację i potrzebujące pieniędzy. Europejscy eksperci ds. bezpieczeństwa zauważają, że ci młodzi ludzie często nie rozumieją powagi swoich działań. Przypadki takie jak Pavana odnotowano również w Niemczech, Polsce, Wielkiej Brytanii i na Litwie.
Z przeanalizowanych przez dziennikarzy Reutersa 1400 stron dokumentów z polskiego sądu wynika, że komunikacja między Pavanem a jego opiekunem z FSB była prowadzona chaotycznie, oparta na presji i niskiej motywacji. Wiadomości ujawniają kulisy operacji finansowanych bitcoinami. Analiza blockchainu pozwoliła prześledzić przepływ środków – od jednego dużego portfela, który przekazał ponad 600 milionów dolarów od czerwca 2022 roku, do konta Pavana. Nie wiadomo jednak, kto kontroluje ten główny portfel.
Sprawa jest nadzwyczaj poważna
Europejskie służby bezpieczeństwa ostrzegają przed rosyjską „wojną hybrydową”, łączącą działania militarne z sabotażem, cyberatakami, próbami zamachów i dezinformacją. Celem Kremla ma być osłabienie poparcia Zachodu dla Ukrainy – zarówno politycznego, jak i materialnego.
Rosja zaprzecza oskarżeniom i twierdzi, że są bezpodstawne. FSB i Kreml nie odpowiedziały na pytania Reutersa. Polska prokuratura i zakład karny w Radomiu, gdzie przebywa Pavan, również odmówiły komentarza. Tymczasem Rosja oskarża Ukrainę o stosowanie podobnych metod na jej terytorium – werbunek młodych ludzi do podpaleń i innych aktów sabotażu. Ukraina nie odniosła się do tych zarzutów.
Jedno jest pewne – przypadek Pavana to ostrzeżenie: w nowej erze wywiadu państwowego granica między szpiegiem a naiwnym nastolatkiem może być wyjątkowo cienka.