Obrót kryptowalutami przez spółkę Estońską bezpieczny dla polskich podatników

Przejrzyste regulacje prawne przyciągnęły do Estonii wielu polskich przedsiębiorców specjalizujących się w obrocie kryptowalutami. Po zaostrzeniu w styczniu br. kryteriów kwalifikacji zagranicznych spółek kontrolowanych (CFC) pojawiły się jednak obawy czy założenie spółki w Estonii wciąż jest bezpieczne na polskim gruncie podatkowym. Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości, wystąpiliśmy w imieniu naszego klienta, z wnioskiem do Krajowej Informacji Skarbowej, która zgodziła się z naszym stanowiskiem i wydała interpretację na korzyść podatnika.

Estonia uznawana jest za jedno z najbardziej przyjaznych państw do prowadzenia biznesu na rynku kryptowalut w UE. Nie da się ukryć, że Estonia włożyła sporo wysiłku, żeby stworzyć przyjazne środowisko biznesowe: zbudowała nowoczesną infrastrukturę, maksymalnie uprościła biurokrację oraz jako jedno z pierwszych państw w Europie uregulowała kwestię obrotu kryptowalutami. W zależności od prowadzonych działań biznesowych można się tam ubiegać o dwa rodzaje licencji: na świadczenie usług wymiany kryptowalut na fiat oraz na świadczenie usług wirtualnego portfela.

To doskonała alternatywa dla polskich podatników, którzy poszukują miejsca, w którym ich działalność jest legalna, a do tego pozwala pomnażać wypracowane zyski. Nie dziwi więc spore zainteresowanie, jakie w kontekście otwartej na kryptowaluty Estonii wzbudziła styczniowa nowelizacja ustawy o CFC, w szczególności w sytuacji, w której dochody ze sprzedaży kryptowalut przypisywane są do grupy tzw. pasywnych źródeł przychodu.

Czym jest CFC i co oznacza dla polskiego podatnika?

Założeniem przepisów dotyczących CFC jest ograniczenie opłacalności korzystania przez polskich podatników ze spółek zarejestrowanych w krajach o preferencyjnych systemach podatkowych. W szczególności regulacjom tym podlegają podmioty, których dochody pochodzą z pasywnych źródeł (dochody ze zbycia akcji, obligacji, działalności finansowej, w tym obrotu kryptowalutami). Podmiot, który zostaje uznany za zagraniczną spółkę kontrolowaną polskiego podatnika, zobowiązany jest do złożenia deklaracji PIT-CFC oraz do zapłaty różnicy między podatkiem należnym w Polsce (CIT-19%) a podatkiem faktycznie zapłaconym w kraju rejestracji spółki. Uznanie spółki za CFC polskiego rezydenta powoduje, iż podatnik traci całą osiągniętą korzyść, a jednocześnie ponosi dodatkowe koszty związane z prowadzeniem spółki za granicą.

Według obowiązującej od stycznia 2018 roku nowelizacji ustaw o PIT i CIT, o uznaniu zagranicznej spółki za CFC decyduje spełnienie łącznie następujących kryteriów:

1)    Stopnia powiązania takiej spółki z polskim rezydentem, wynikającego z udziału w jej kapitale, w prawach głosu w jej organach kontrolnych lub stanowiących, lub w prawie do udziału w zysku zagranicznej jednostki.

2)    Rodzaju uzyskiwanych przez zagraniczną spółkę przychodów.

3)    Stawki podatku dochodowego obowiązującej w państwie jej rezydencji podatkowej.

Przy założeniu, że polski rezydent podatkowy spełnia dwa pierwsze kryteria tj. chce samodzielnie kontrolować spółkę, której przychody będą pochodziły głównie ze źródeł pasywnych, kluczowe jest rozważanie, czy estoński system poboru podatku dochodowego spełnia kryteria z punktu 3.

Różnice między polską a estońską ustawą o podatku dochodowym

Estońska konstrukcja ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych znacząco różni się od polskiej. Dzięki niej spółka z ograniczoną odpowiedzialnością (OÜ) płaci podatek dochodowy, w wysokości 20%, w momencie faktycznej dystrybucji zysku do wspólników w formie dywidendy. Inaczej wygląda to w przypadku polskiej konstrukcji ustawy CIT, gdzie dochód spółki podlega opodatkowaniu już w momencie jego powstania. To właśnie różnice w ustawodawstwie wywołał obawy, że zarejestrowana w Estonii spółka OÜ, może zostać uznana za zagraniczną spółkę kontrolowaną. Żeby to rozstrzygnąć, wystąpiliśmy z wnioskiem do Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej.

Interpretacja Dyrektora KIS na korzyść polskiego podatnika

W przedstawionym przez nas wniosku złożyliśmy zapytanie w imieniu polskiego podatnika, który chce otworzyć estońską spółkę OÜ o opinię w sprawie planowanej konstrukcji spełniającej kryterium z pkt 1 oraz 2. We wniosku wyraziliśmy swoje stanowisko, że nie spełni ona punktu 3., ponieważ podatek dochodowy naliczony zgodnie z estońskim prawem jest nieuchronny. Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej przychylając się do naszego stanowiska, podkreślił także, że Estonia nie jest krajem stosującym szkodliwą politykę podatkową, gdyż wartość podatku nie jest niższa od tej obowiązującej w Polsce. Warto tu podkreślić, że estońska konstrukcja podatku dochodowego od osób prawnych nie jest po to, aby stanowić alternatywę do rajów podatkowych, ma po prostu zachęcać spółki do ciągłego inwestowania i gromadzenia kapitału. Dzięki założeniu spółki w Estonii, podmioty, które zajmują się obrotem wirtualnych walut, zyskują możliwość inwestowania większym kapitałem, który do momentu wypłaty przez wspólnika nie podlega żadnemu opodatkowaniu i może być dalej pomnażany.

Materiał został opracowany we współpracy z partnerem Thompson&Stein

Thompson&Stein to międzynarodowa kancelaria prawnicza specjalizująca się w doradztwie prawnym i podatkowym. Działalność firmy obejmuje m.in. pomoc w uzyskaniu licencji na obrót kryptowalutami i doradztwo przy ICO.

Kancelaria Thompson&Stein

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.