Nalot policji na dwie duże giełdy kryptowalut. O co chodzi?
Opisywana niedawno sprawa południowokoreańskiego prawnika i polityka ma swoje kolejne rozdziały. Kim Nam-kuk, były polityk Partii Demokratycznej Korei Południowej otrzymał kilka poważnych zarzutów w związku ze swoją działalnością na rynku kryptowalut. Sam fakt posiadania kryptowalut, był przez niego ukrywany. Jak informują media, policja właśnie zrobiła nalot na dwie giełdy, na których miał działać Nam-kuk. Chodzi o dwa duże podmioty z branży.
Nalot policji na giełdy kryptowalut
Po tym jak Kim Nam-kuk, polityk oskarżony głównie o wykorzystywanie swojej pozycji i poufnych informacji do handlu kryptowalutami zrezygnował z członkostwa w Partii Demokratycznej, policja szybko zaczęła działać. Niedługo po tym, jak Nam-kuk przekazał tę informacje na swoich mediach społecznościowych, policja zorganizowała nalot na dwie giełdy kryptowalut. Chodzi o Upbit i Bithumb. Istnieją podejrzenia, że to właśnie na tych giełdach polityk handlował kryptowalutami. Zespół prokuratorów z Prokuratury Południowego Okręgu w Seulu dokonał nalotu na giełdy kryptowalut Upbit i Bithumb, w celu uzyskania zapisów transakcji i innych materiałów. Do podjęcia takich kroków przyczynił się głównie fakt, że jako polityk, Kim Nam-kuk pracował w komisji, która zajmowała się ustawą, mającą na celu opóźnienie wprowadzenia opodatkowania dochodów z handlu kryptowalutami. Lista zarzutów byłego działacza południowokoreańskiej Partii Demokratycznej jest jednak znacznie dłuższa.
Zobacz też: Jedna jaskółka wiosny nie czyni? Mieszane prognozy dla gospodarki na kolejne miesiące
Główne oskarżenia wobec Kim Nam-kuka
Najwięcej kontrowersji wokół polityka wzbudził fakt, że gdy pracował w komisji parlamentarnej, która zajmowała się ustawą, mającą opóźnić wprowadzenie podatku od handlu kryptowalutami. Jednak to nie wszystko, co zarzuca się Nam-kukowi. Media ujawniły niedawno, że Nam-kuk posiadał tokeny Wemix o wartości 6 miliardów wonów (4,4 mln USD). Dziwnym zbiegiem okoliczności wycofał je wszystkie z rynku w marcu ubiegłego roku. Czyli tuż przed wprowadzeniem przepisów, które nakazują ujawnienie tożsamości sprzedającego i kupującego kryptowaluty, w każdej transakcji przekraczającej wartość 1 mln wonów. Ponadto ujawniono, że polityk handlował kryptowalutami w trakcie posiedzeń Zgromadzenia Narodowego. Dodatkowo wyszło na jaw, że Kim Nam-kuk zatajał posiadanie krypotwalut i zyski z inwestycji kryptowalutowych. W swoich zeznaniach podatkowych nie uwzględniał tych kwestii.
Może Cię zainteresować: