Nakamoto, Binance i…? Kiedyś gardzili krypto, dziś są trzecim bitcoin holderem świata!
BlackRock, jeden ze znanych finansowych gigantów, błyskawicznie zwiększa swoje rezerwy Bitcoinów, co sprawia, że obecnie posiada blisko 350 000 BTC. Dzięki temu firma stała się trzecim największym posiadaczem tej kryptowaluty na świecie, ustępując jedynie mitycznemu Satoshiemu Nakamoto i giełdzie Binance.
BlackRock rośnie w siłę
Należy przypuszczać, że ten dynamiczny wzrost liczby posiadanych Bitcoinów jest wynikiem zmiany podejścia firmy do rynku kryptowalut. Jeszcze kilka lat temu Larry Fink, CEO BlackRock, otwarcie krytykował Bitcoina, określając go jako „aktyw spekulacyjny”. Dziś jednak jego opinia uległa zmianie – Fink widzi w BTC ważny, międzynarodowy zasób, który z pewnością nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
– Bitcoin to legalny instrument finansowy, który oferuje niezależne, nieskorelowane zwroty. To narzędzie, które inwestorzy mogą wykorzystać, gdy obawiają się o stabilność swojego kraju lub gdy kraje dewaluują swoją walutę poprzez nadmierne deficyty – powiedział Fink w jednym z wywiadów.
Motorem napędowym skupu BTC przez Blackrock niewątpliwie jest sukces funduszu iShares Bitcoin Trust (IBIT), uruchomionego na początku tego roku. Inwestorzy instytucjonalni masowo kierują do niego swoje środki, co pozwoliło BlackRock zbliżyć się do liczby 350 000 BTC. Dla porównania tylko Satoshi Nakamoto z szacowaną ilością 1,1 miliona BTC oraz Binance z 550 000 BTC posiadają w tym momencie więcej.
Według analityka ETF z Bloomberg, Erica Balchunasa, amerykańskie fundusze ETF łącznie mogą wkrótce przewyższyć posiadłości Satoshiego.
Bitcoin superstar? Są plusy i minusy
Czy Bitcoin w finansowym mainstreamie to wiadomość dobra, czy jednak nie do końca? Wzrost zainteresowania kryptowalutami ze strony tradycyjnych instytucji finansowych, jak Goldman Sachs czy Capula Management, budzi mieszane uczucia. Niektórzy uważają, że zwiększona obecność dużych graczy stoi w sprzeczności z pierwotnym celem Bitcoina, jakim jest decentralizacja. To rodzi obawy u sceptyków o potencjalną kontrolę rynku przez instytucje.
Niemniej jednak machina ruszyła i raczej nikt ani nic jej nie powstrzyma. W obliczu rosnącej inflacji i globalnej niepewności gospodarczej, Bitcoin zaczyna być traktowany jako „cyfrowe złoto”. To może tłumaczyć, dlaczego coraz więcej instytucji decyduje się na wejście na rynek kryptowalut.