MicroStrategy na krawędzi. Czy gigant Bitcoina może teraz upaść?
25 lutego 2025 roku świat finansów zadrżał – akcje spółki MicroStrategy (MSTR) uznawanej z jeden benchmarków zdrowia firm Web 2.0 inwestujących w kryptowaluty, zanurkowały o ponad 55%. Firma, która jest w posiadaniu Bitcoinów o wartości blisko 43,7 miliardów dolarów, ponownie znalazła się na ustach obserwatorów i uczestników rynku. tym razem jednak w bardzo negatywnym kontekście. Wszyscy zadają sobie w zasadzie jedno pytanie: czy firmie Michaela Saylora uda się przetrwać i czy MicroStrategy może zostać zmuszone do likwidacji swoich ogromnych zasobów kryptowalut? O odpowiedź na to pytanie pokusili się analitycy z The Kobeisi Letter, szczegóły poniżej.
Bitcoinowy gigant. Jak to się zaczęło?
MicroStrategy, pod wodzą charyzmatycznego Michaela Saylora, od lat realizuje niezwykły plan: przekształcić się w swoisty „wehikuł Bitcoina”. Firma zgromadziła około 499 096 Bitcoinów, nabywając je w chwili obecnej po średniej cenie 66 350 dolarów za sztukę. Ich model biznesowy jest prosty, ale ryzykowny: emitują obligacje zamienne o zerowym oprocentowaniu, kupują za nie Bitcoiny, podbijają wartość kryptowaluty, a następnie emitują nowe akcje po wyższej cenie, by powtórzyć cykl. Do tej pory ten schemat działał – ale co się stanie, jeśli Bitcoin spadnie znacznie poniżej ich ceny wejścia?

Nie jest to pierwszy raz, gdy MicroStrategy zmaga się z takim scenariuszem. W 2022 roku, podczas rynku niedźwiedzia, Bitcoin spadł z 70 000 dolarów do zaledwie 15 000 dolarów, a firma przetrwała bez konieczności wyprzedaży swojego stanu posiadania. Jednak obecny kryzys rodzi pytanie: czy tym razem jest inaczej? Klucz do odpowiedzi leży w strukturze długu i zdolności firmy do pozyskiwania nowego kapitału.

Dług i obligacje: tykająca bomba?
MicroStrategy posiada obecnie 8,2 miliarda dolarów długu przy 43,4 miliarda dolarów w Bitcoinach, co daje stosunek zadłużenia do aktywów na poziomie około 19%. Większość tego długu to obligacje zamienne, których ceny konwersji są obecnie poniżej wartości akcji, a terminy zapadalności przypadają głównie na 2028 rok. To daje firmie czas, ale nie eliminuje ryzyka. W sytuacji, gdy wartość Bitcoina spadnie drastycznie i utrzyma się na niskim poziomie, zdolność MicroStrategy do przyciągania nowych inwestorów może się załamać – a to fundament ich strategii.


Analitycy z The Kobeissi Letter wskazują, że „wymuszona likwidacja” jest możliwa tylko w przypadku tzw. „fundamentalnej zmiany” w firmie – na przykład decyzji o likwidacji lub bankructwa. Taki krok wymaga jednak zgody akcjonariuszy, a tu pojawia się kluczowy detal: Michael Saylor kontroluje 46,8% głosów. Bez jego aprobaty żaden scenariusz likwidacyjny nie przejdzie. To swoisty mur ochronny wokół strategii firmy.


Co jeśli rynek się odwróci?
Wyobraźmy sobie scenariusz: Bitcoin spada o 60% i stabilizuje się na poziomie 25 000 dolarów. Wartość zasobów MicroStrategy kurczy się do 12,5 miliarda dolarów, podczas gdy dług pozostaje na poziomie 8,2 miliarda. W takim przypadku firma mogłaby mieć trudności z pozyskaniem nowego kapitału, zwłaszcza jeśli inwestorzy stracą wiarę w „bitcoinowy sen” Saylora. Saylor sam twierdzi, że nawet przy cenie Bitcoina równej 1 dolarowi, firma nie zostanie zlikwidowana – po prostu „kupi wszystkie Bitcoiny”. Brzmi to jak manifest wiary, ale posiadacze obligacji mogą nie podzielać tego entuzjazmu.
Obecny spadek cen Bitcoina i akcji MicroStrategy to pierwszy poważny test od czasu wzrostu popularności firmy w 2024 roku. Rynek kryptowalut słynie z ekstremalnych wahań, a „flash crashes” – nagłe załamania cen – stają się coraz częstsze. Dla MicroStrategy każdy taki epizod to przypomnienie, że ich model opiera się na ciągłym napływie świeżego kapitału. Jeśli inwestorzy przestaną „kupować dołki”, firma może stanąć przed trudnym wyborem: trzymać Bitcoiny i ryzykować niewypłacalność czy sprzedać je wbrew swojej filozofii?
Przyszłość w rękach Saylora
MicroStrategy kupiło sobie czas dzięki strukturze swojego długu, ale nie jest nietykalne. Wymuszenie likwidacji jest technicznie możliwe, lecz mało prawdopodobne – wymagałoby katastrofalnego scenariusza, w którym Saylor straciłby kontrolę nad firmą lub rynek całkowicie odwróciłby się od Bitcoina. Na razie firma pozostaje fortecą kryptowalutowego optymizmu, ale jej los zależy od wiary inwestorów i kaprysów rynku.
Czy MicroStrategy przetrwa ten sztorm? Saylor nazywa obecne spadki „wyprzedażą Bitcoina” i zachęca do kupowania. Czas pokaże, czy jego wizja okaże się geniuszem, czy ryzykowną iluzją.