
Kopanie Bitcoina staje się coraz łatwiejsze. Dlaczego to dobra wiadomość?
Trudność kopania Bitcoina spadnie w najbliższych dniach o kolejne 9%. To największa korekta od 2021 roku. Zmiany te mogą całkowicie odmienić sytuację wielu górników. W tle rosnące koszty prądu, letnia presja sieci i widmo niedawnej halvingu.
Kopanie Bitcoina stanie się łatwiejsze
Wszystko wskazuje na to, że wydobycie BTC właśnie przechodzi przez największe ułatwienie od czasu zakazu kopania w Chinach. Od dwóch tygodni sieć Bitcoin traci moc. Całkowity hashrate spadł aż o 30%.
System Bitcoina sam reguluje trudność co 2016 bloków. Z danych Mempool.space wynika, że w ciągu pięciu dni nastąpi kolejne obniżenie – aż o 9%. To sprawi, że kopanie nowych bloków stanie się znów prostsze.
Dlaczego to takie ważne? Dla górników oznacza to mniejszą konkurencję i większe szanse na nagrodę. W świecie Bitcoina to może przechylić szalę opłacalności.
Lato wyłącza koparki
Letnie miesiące zawsze przynoszą wzrost zużycia prądu. Klimatyzacja pracuje pełną parą. Sieci są przeciążone. A prąd drożeje. Wielu górników – zwłaszcza tych z przestarzałym sprzętem – decyduje się na pauzę.
Co więcej, w kwietniu 2024 miał miejsce halving. Od tego czasu nagroda za blok to tylko połowa wcześniejszej wartości. Wysokie rachunki plus mniejszy zysk równa się wyłączenie koparki.
To wszystko prowadzi do spadku trudności. A ten przyciąga graczy, którzy wciąż mogą sobie pozwolić na wydobycie. Dla nich ta sytuacja to prawdziwa ulga.
Hashprice w górę, presja maleje
Jakie będą skutki? Po pierwsze, wzrośnie tzw. hashprice, czyli dochód z jednej jednostki mocy obliczeniowej. Im łatwiej znaleźć blok, tym większy zysk dla tych, którzy nadal kopią.
Przy obecnym kursie BTC – około 105 000 dolarów – wielu górników może znów wyjść na plus. Zwłaszcza jeśli kurs będzie rósł. A wtedy na rynek mogą powrócić ci, którzy chwilowo się wycofali.
To krótkoterminowa zmiana, lecz może odbić się szerokim echem. W świecie Bitcoina każde wahanie trudności potrafi zmienić reguły gry na nowo.