Koniec iluzji? Stablecoiny zmasakrowane przez gigantów finansów: „To nie pieniądz, to fikcja!”

Koniec iluzji? Stablecoiny zmasakrowane przez gigantów finansów: „To nie pieniądz, to fikcja!”

Myślisz, że stablecoiny są przyszłością globalnych finansów? Że jeszcze trochę i nasze standardowe konta będą świecić pustkami, a portfele krypto pękać w szwach? Bank Rozrachunków Międzynarodowych (BIS) właśnie ostudził ten entuzjazm lodowatym prysznicem. W najnowszym raporcie nazwano je wprost: „To nie jest pieniądz”. A wszystko to od instytucji, którą często określa się mianem „banku centralnego dla banków centralnych”. Skąd tak negatywne nastawienie? Odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama.

BIS miażdży stablecoiny. „To nie jest prawdziwy pieniądz” – grzmi raport

BIS nie zostawia złudzeń. Aby jakakolwiek forma cyfrowego pieniądza mogła stać się fundamentem nowego systemu monetarnego, musi spełniać trzy kryteria. Jednolitość (singleness), elastyczność (elasticity) i integralność (integrity). „Stablecoiny nie wypadają dobrze w żadnym z tych obszarów i nie mogą być podstawą przyszłego systemu monetarnego” – czytamy w raporcie.

Zacznijmy od elastyczności. Zdaniem autorów USDT i inne podobne mu tokeny mają wbudowane ograniczenie. Każda nowa emisja wymaga pełnej wpłaty z góry. To z kolei sprawia, że nie ma mowy o elastycznym reagowaniu na potrzeby rynku.

Kolejna sprawa: jednolitość. W przeciwieństwie do rezerw banków centralnych, stablecoiny „są oznaczone nazwą emitenta, niczym prywatne banknoty z XIX wieku”. Każdy token może mieć inne zasady, inny poziom bezpieczeństwa i… inną wartość. W efekcie zamiast jednego pieniądza mamy kilkadziesiąt konkurujących wersji. To – w oczach bankowych analityków – podważa zaufanie do całości systemu.

Na koniec: integralność. Stablecoiny mogą być furtką do omijania regulacji, a nie każdy emitent przestrzega wytycznych. BIS ostrzega, że to nie radosna rewolucja. Wręcz przeciwnie: „to poważna luka w bezpieczeństwie systemu finansowego”.

Nie wszystko stracone? BIS chwali tokenizację tradycyjnych aktywów

Czy to oznacza, że zatwardziały BIS kompletnie zamyka się na jakiekolwiek innowacje? Otóż niekoniecznie. Autorzy raportu wyraźnie podkreślają potencjał tokenizacji jako transformacyjnej innowacji. Chodzi jednak nie o stablecoiny, a o tokeny oparte na rezerwach banków centralnych, pieniądzu komercyjnym i obligacjach rządowych. Taki model – w ich mniemaniu – może być fundamentem nowoczesnego systemu finansowego i rozwiązać problemy płatności międzynarodowych czy rynku papierów wartościowych.

I choć raport BIS nie przewiduje końca stablecoinów, zauważając ich rolę jako łącznika ze światem krypto, to podkreśla, że nie powinny być traktowane jak gotówka. Ba, mogą wręcz podważać integralność finansową i suwerenność monetarną państw, a czasem prowadzić do „cichej dolaryzacji”.

Tego samego dnia po publikacji raportu, akcje Circle – emitenta USDC – spadły o ponad 15%. Przypadek? Może. A może sygnał, że świat tradycyjnych finansów mówi krypto: „OK, ale hola hola, gramy na naszych zasadach”.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.