Elon Musk ujawnia prawdziwą wartość Bitcoina! 

Warren Buffett od lat z właściwą sobie bezpośredniością krytykuje Bitcoina. Wielokrotnie powtarzał, że to aktywo bez wartości, które niczego nie produkuje. Christine Lagarde, prezes Europejskiego Banku Centralnego, jest w tym równie jednoznaczna. Jej zdaniem Bitcoin nie przypomina w niczym cyfrowego złota, którym próbują go uczynić entuzjaści.

Jednak krytyka EBC nie kończy się na kwestii braku fundamentów. W ubiegłorocznym raporcie bank poszedł o krok dalej, ostrzegając, że długoterminowy wzrost wartości Bitcoina może sprzyjać koncentracji majątku, a w konsekwencji osłabiać fundamenty demokracji.

I wtedy do sporu wchodzi Elon Musk.

Musk: „Bitcoin jest oparty na prawach fizyki”

W jednym z ostatnich wystąpień Musk powiedział coś, co natychmiast rozeszło się po całym świecie kryptowalut, prawdziwą walutą jest energia, a Bitcoin jest jej cyfrową reprezentacją. Podkreślał, że energii nie da się „wydrukować”, a jej pozyskiwanie wymaga realnego wysiłku i realnych zasobów. W jego interpretacji Bitcoin jest zabezpieczony przez energię, która jest używana do jego wydobycia.

To pogląd zakorzeniony w mechanizmie Proof-of-Work. Aby wykopać blok Bitcoina, górnicy muszą wykonywać obliczenia pochłaniające prąd, zużywające sprzęt i wymagające czasu. W tradycyjnych finansach wartość pieniądza często wiąże się z deklaracją państwa. W Bitcoinie natomiast z fizycznym kosztem, który trzeba ponieść, aby waluta w ogóle mogła powstać.

Musk argumentuje, że w świecie, w którym energia staje się najcenniejszym zasobem, chociażby przez rozwój AI, system pieniężny oparty na energii ma więcej sensu niż ten oparty na decyzjach politycznych.

Czy wysoki koszt produkcji może tworzyć wartość?

Ekonomiści niekoniecznie podzielają ten pogląd. Laureat Nagrody Nobla Paul Krugman podkreśla, że nie dostrzega wartości w Bitcoinie, przyjmuje więc pozycję, że sam koszt wytworzenia czegoś nie sprawia, że to coś ma wartość. Można zużyć miliony watów i dalej otrzymać produkt, którego nikt nie potrzebuje. Krugman uznaje Bitcoin za ekonomicznie bezużyteczny, a jego rosnącą popularność za efekt zbiorowej narracji, nie fundamentów.

Podobnie jak EBC, zwraca uwagę, że Bitcoin nie pełni funkcji pieniądza, nie jest powszechnie akceptowany, nie stabilizuje wartości, nie usprawnia gospodarki. W tym ujęciu wysoka konsumpcja energii to wada, nie zaleta. I to stanowisko podziela wielu twórców blockchainów.

Najbardziej wyrazistym przykładem jest Vitalik Buterin. Gdy Ethereum działało jeszcze w modelu Proof-of-Work, Buterin pisał wprost, że „większość kosztów idzie w energię, która nie pełni żadnej konstruktywnej funkcji”. Dla niego zużycie energii przez sieć było niepotrzebnym ciężarem, a bezpieczeństwo można było osiągnąć inaczej, stąd decyzja o przejściu Ethereum na Proof-of-Stake.

Z kolei Michael Burry, znany z przewidzenia kryzysu nieruchomości w 2008 r., podchodzi do Bitcoina z chłodnym sceptycyzmem. Uważa go za współczesną tulipomanię, napędzaną bardziej emocją niż ekonomią.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom