Czy Michael Saylor wprowadzi Bitcoin do polityki USA? Trump stawia na krypto-eksperta!
Skoro Elon Musk, to dlaczego nie on? Michael Saylor, współzałożyciel i przewodniczący MicroStrategy, może zyskać nową rolę w administracji Donalda Trumpa. Według medialnych doniesień, Saylor miał odbyć serię spotkań z członkami nowego gabinetu. Czy miliarder znajdzie się w rządowej radzie doradczej ds. kryptowalut?
Michael Saylor jako doradca Trumpa? Założyciel MicroStrategy znów na celowniku!
Na pytanie, czy osobiście spotkał się z Trumpem, Saylor odparł enigmatycznie: „Spotkałem się z wieloma osobami z powołanej administracji, ale nie mogę powiedzieć nic więcej”.
Nie ma co ukrywać, możliwość objęcia przez niego podobnej funkcji wydaje się całkiem prawdopodobna. Szczególnie biorąc pod uwagę wcześniejsze deklaracje Trumpa o promowaniu kryptowalut jako części strategii gospodarczej USA. Saylor nie ukrywał, że chętnie wziąłby udział w pracach nad regulacjami tak bliskiego mu rynku. „Jeśli zaproszą mnie do takiej rady doradczej, prawdopodobnie się zgodzę” – przyznał.
Podczas gdy media żyją plotkami o politycznych ambicjach Saylora, jego MicroStrategy kontynuuje „makro strategię” zakupową. W ciągu zaledwie sześciu tygodni powiększyli rezerwy o blisko ćwierć miliona BTC. Wartość całego portfela firmy wynosi obecnie imponujące 439 000 BTC, co czyni ją największym korporacyjnym posiadaczem Bitcoina na świecie.
Warto przypomnieć, że wszystko to dzieje się tuż przed dołączeniem MicroStrategy do indeksu Nasdaq 100. W 2024 roku cena akcji MSTR rosła szybciej niż kurs samego Bitcoina.
Bitcoin jako lepsze złoto? Nowe przepisy zmieniają grę
Saylor od lat twierdzi, że Bitcoin to „cyfrowe złoto” i powtarza to jak mantrę. Nadchodzące zmiany mają umożliwić firmom księgowanie go według wartości godziwej, co ma fundamentalne znaczenie dla bilansów spółek publicznych.
„To pierwszy raz od 100 lat, gdy firmy mogą pomyśleć o czymś innym niż obligacje – tym czymś jest Bitcoin.” – stwierdził Saylor. Według niego, to ruch, który może zmusić kolejne firmy do przemyślenia, co robią ze swoimi rezerwami gotówki.
Nie wszyscy są entuzjastami tego typu idei. Najświeższy przykład? Microsoft odrzucił ostatnio ofertę Saylora, gdy zaproponował, aby gigant technologiczny również zainwestował w Bitcoina. Zdecydowali się postawić na bardziej tradycyjne metody – wykup akcji i lokowanie gotówki w obligacjach skarbowych. Czasem beton jest tak twardy, że nawet siła persfazji Michaela Saylora okazuje się niewystarczającym orężem.