Czeski rząd pod presją – wotum nieufności po skandalu z Bitcoinami!

Czeski rząd pod presją – wotum nieufności po skandalu z Bitcoinami!

Czeski rząd koalicyjny, kierowany przez premiera Petra Fialę, stanął w obliczu wotum nieufności w parlamencie po skandalu związanym z darowizną Bitcoinów od osoby skazanej za przestępstwa narkotykowe.

Mimo że czeski rząd posiada większość w Izbie Poselskiej i prawdopodobnie przetrwa głosowanie, sprawa może istotnie zaszkodzić jego pozycji przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi zaplanowanymi na 3–4 października br.

Sprawa bez precedensu

Wszystko zaczęło się od przyjęcia przez Ministerstwo Sprawiedliwości darowizny w wysokości 468 bitcoinów (obecnie ok. miliarda koron czeskich, czyli ok. 47 mln dolarów) od Tomáša Jirikovskiego – byłego skazańca za handel narkotykami, oszustwa i nielegalne posiadanie broni. W marcu 2025 roku ministerstwo przyjęło część portfela kryptowalutowego Jirikovskiego, by pomóc mu odzyskać dostęp do środków. Transakcję zatwierdził ówczesny minister sprawiedliwości Pavel Blažek.

Sprawa szybko nabrała rozgłosu. Główna partia opozycyjna ANO, kierowana przez miliardera i byłego premiera Andreja Babiša, wraz z antyimigracyjnym ugrupowaniem Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPD) oraz partią Piratów, złożyły wniosek o wotum nieufności, oskarżając rząd o przyjęcie brudnych pieniędzy i brak przejrzystości.

Pavel Blažek zrezygnował ze stanowiska 30 maja, mimo że zapewniał, iż nie popełnił żadnego przestępstwa. Twierdził, że ustępuje, by nie szkodzić rządowi. Premier Fiala wyraził uznanie dla jego decyzji, podkreślając, że Blažek działał w dobrej wierze. Na jego miejsce 10 czerwca powołano Evę Decroix z tej samej partii – Obywatelskiej Partii Demokratycznej (ODS).

Nowa minister zapowiedziała wszczęcie niezależnego dochodzenia w sprawie działań resortu. Tymczasem śledztwo prowadzi już specjalna jednostka policji ds. przestępczości zorganizowanej. Opozycja domaga się także dymisji ministra finansów Zbyňka Stanjury, twierdząc, że miał wiedzę o planowanej darowiźnie przed jej przyjęciem. Choć wniosek o wotum nieufności nie ma szans powodzenia – ANO i SPD mają razem 91 z 200 miejsc w parlamencie, a do obalenia rządu potrzeba 101 głosów – debata trwała ponad 13 godzin i wzbudziła duże zainteresowanie opinii publicznej.

Prezydent Czech Petr Pavel przestrzegł, że odsunięcie rządu na kilka miesięcy przed wyborami mogłoby wywołać polityczną destabilizację.

Dla ANO sprawa jest jednak szansą na odzyskanie władzy. Sondaże wskazują, że partia Babiša cieszy się najwyższym poparciem, wyprzedzając rządzącą koalicję. Wiceprzewodnicząca ANO, Alena Schillerová, oświadczyła, że opozycja „nie miała wyboru” i musi walczyć o przejrzystość w instytucjach państwowych.

Cały skandal podważył wiarygodność rządu, który od początku kadencji w 2021 roku już czterokrotnie musiał stawiać czoła wotum nieufności. Choć żadne z nich nie zakończyło się dymisją, obecna sytuacja może znacząco wpłynąć na wynik jesiennych wyborów – zwłaszcza jeśli rząd nie zdoła w pełni wyjaśnić, jak doszło do przyjęcia kontrowersyjnej darowizny i kto był za nią odpowiedzialny.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.