Czarne chmury nad Ethereum. Spadki po aktualizacji Szanghaj są nieuniknione?

Uwaga rynków w najbliższym czasie przeniesie się na Ethereum blockchain, wobec przeniesionej na kwiecień tego roku aktualizacji Shanghai. Sprawi ona, że wszyscy inwestorzy, którzy zdecydowali się na staking w łańcuchu Beacon wreszcie będą mogli wypłacić środki – pierwszy raz od grudnia 2020 roku. Rynek nieustannie zadaje sobie pytanie czy jest to wiadomość niedźwiedzia. Podnoszone są obawy, że inwestorzy będą błyskawicznie wycofywać swoje ETH i sprzedawać realizując zyski lub straty.

Według danych z Dune Analytics od rozpoczęcia stakingu ETH, zaledwie 16% wszystkich stakerów jest w denominowanym w dolarze zysku. Na dzień dzisiejszy możemy powiedzieć, że inwestorzy z Beacon wręcz toną w stratach (84% wszystkich stakujących). Powiedzmy sobie jednak jasno, zyski nie będą jednak duże i by naprawdę wydarzało się coś złego potrzebna byłaby presja na realizację strat, którą mógłby wywołać wyłącznie bardzo niedźwiedzi sentyment rynku. Jeśli ktokolwiek zablokował swoje udziały na początku grudnia 2020 roku, gdy cena ETH wynosiła około 600 dolarów dzis ma ponad 150% zysku ale to zaledwie ułamek wszystkich stakujących.

Cena ETH od wprowadzenia Beacon Chain. Źródło: DeCrypt, Coingecko

W rzeczywistości, w przeliczeniu na dolary, od momentu rozpoczęcia stakowania, tylko 16% stakerów jest w pieniądzu, według Dune Analytics. Gdyby aktualizacja została przeprowadzona dzisiaj, zdecydowana większość użytkowników poniosłaby bardzo poważne straty.

Rozkład stakujących Ethereum. Zdecydowana ich większość tonie w stratach. Źródło: Dune Analytics

Realizacja zysków czy wzrosty?

To oczywiste, że niezwykle trudno jest przewidzieć, co zrobią inwestorzy w obliczu przeważających, dwucyfrowych strat. Są one nieuchronne jeśli nie stanie się cud i cena Ethereum nie wzrośnie znacząco przed aktualizacją Shanghai. Wciąż jednak blisko 6,25 miliarda USD (denominowane w USD) należy do zyskownej grupy zatem istnieje szansa, że niektórzy z nich zrealizują co najmniej część zysków wobec ponownie zbierających się chmur nad aktywami ryzyka.

Byki podnoszą arguemnty, że po prawie trzech latach sieć dokonała istotnego rozwoju, z szansa na deflacyjny model w przyszłości co może skłonić inwestorów do zwiększenia zaangażowania w staking ponieważ będzie można w końcu wypłacać z niego zainwestowane środki. Pamiętajmy jednak, że gdy staking w ETH powstawał stopy procentowe większości największych banków centralnych były bliskie 0 a instrumenty o tzw. 'gwarantowanym dochodzie’ dawały bardzo niskie yieldy.

Dziś tzw. fixed income znów wraca na salony, a instytucje niebawem mogą być w stanie osiągać rocznie nawet dwucyfrowe pasywne zyski, opatrzone minimalnym ryzykiem nie angażując się w rynek kryptowalut podczas gdy szacowany yield ze stakingu ETH w przyszłości wynosi obecnie około 5% (więcej stakujących – mniejszy zysk). Z uwagi na to popyt instytucjonalny na staking może znajdować się pod presją w miarę jak stopy procentowe Fed i EBC będą rosły.

Matrixport i Binance widzą bycze okno dla Ethereum

Analitycy z Matrixport przedstawili pogląd w którym uważają, że rynek opcji Ethereum wygląda dla byków obecnie bardziej zachęcająco od samego Bitcoina w otoczeniu malejących spreadów zmienności. Zasugerowali traderom opcji możliwe zebranie premii poprzez sprzedaż opcji kupna BTC i wykorzystanie środków do sfinansowania zakupu opcji kupna ETH.

Ponieważ zmienność rynku crypto w ostatnim czasie ponownie spadła, analitycy stawiają że to Etheruem stanie się większym beneficjentem jej wzrostu od samego Bitcoina (jeśli ruch będzie byczy). W zeszłym miesiącu Binance Research wskazał, że fala nowych uczestników rynku, kórzy wcześniej obserwowali możliwości Ethereum z boku, może potencjalnie spowodować presję zakupową, zwłaszcza jeśli wzrośnie zainteresowanie instytucji. Binance Research nie wskazało jednak dlaczego konkretnie instytucje miałyby się zainteresować Ethereum na obecnym etapie.

Źródło: Matrixport Technologies

Historyczna zmienność pary ETH/BTC wskazuje na możliwe odreagowanie w górę po tym jak obecnie ma miejsce spadek w okolice 1.0 – historycznie poziom ten stanowił istotne dolne ograniczenie. „Rozpiętość zmienności pomiędzy Ethereum a Bitcoin skompresowała się do poziomu poniżej 1. Zdarzało się to tylko sporadycznie, a rozpiętość handlowana była powyżej 1 w 93% obserwacji w ciągu ostatnich czterech lat” – zauważył Markus Thielen, szef badań i strategii w Matrixport w nocie dla klientów z wtorku. Według dostawcy usług kryptowalutowych Matrixport, najlepszym sposobem na radzenie sobie w niepewnej sytuacji na rynku takiej jak obecnie, z Shanghai Upgrade zbliżającym się w marcu jest handel na parach kryptowalutowych, gdize traderzy obstawiają relatywną siłę między nimi:

„Nadszedł czas na transakcje wartości względnej. Traderzy mogą teraz kupować opcje call na ETH i finansować je poprzez sprzedaż call na BTC z dość potencjałem zysku (…) To pozwala traderom kupić aktywo o wysokiej zmienności jak ETH za cenę aktywa o niższej zmienności jak BTC” – przekazał Thielen. Operując rozkładem prawdopododobieństwa analitycy dostrzegają więc byczą szansę dla Ethereum. Wciąż jednak należy wziąć pod uwagę, że są to ryzykowne ekstrapolacje (próby przewidzenia przyszłości za pomocą danych z przeszłości). Opcje są kontraktami pochodnymi tzw. derywatami które dają posiadaczowi prawo, ale nie obowiązek, do zakupu lub sprzedaży aktywów bazowych po z góry ustalonej cenie w określonym dniu lub przed datą ich wygaśnięcia (zapadalności). Traderzy mają tendencję do kupowania opcji, gdy zmienność jest niższa niż jej długoterminowa średnia.

Może Cię zainteresuje:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze