Bitcoin w pułapce, krok od załamania? 'Rezerwa strategiczna w USA to złudzenie’. State Street ostrzega

Republikanie i Donald Trump są zwycięzcami wyborów w Stanach Zjednoczonych. Czy razem z nimi zwyciężą też kryptowaluty? Rynek kupuje dziś taką narrację. Nie bez przyczyny. W końcu w lipcu Cynthia Lummis, senator z Wyoming, przedstawiła projekt ustawy mającej na celu ustanowienie „strategicznej rezerwy Bitcoina”. Akceptacja 'Bitcoin Act’ nakazałoby Skarbowi Państwa i Rezerwie Federalnej skup miliona bitcoinów w ciągu najbliższych pięciu lat oraz przechowywanie ich przez co najmniej 20 kolejnych lat. Nic dziwnego, że wszyscy fani Bitcoina i branży blockchain odebrali to za dobrą monety. Pytanie, ile było w tym przedwyborczej gry, a ile prawdy?

Trump poparł Bitcoina i kryptowaluty podczas kampanii. Ale konkrety wciąż nie są znane. Nic dziwnego, że niemal wszyscy posiadacze kryptowalut zaczęli odbierać Trumpa wyjątkowo propozycje. Prawdopodobnie gdyby Stany Zjednocozne zaprojektowały ustawę nakazującą skup czegokolwiek innego, niż Bitcoin, posiadacze tegoż aktywa byliby równie zachwyceni. Wszelkie nadwyżki zwracane przez Rezerwę Federalną do Skarbu Państwa byłyby wydawane na zakup BTC. Czy to zbyt piękne by było możliwe?

Financial Times i State Street ostrzegają

Obawy sugerują, że Skarb państwa USA, posiadający milion Bitcoinów zostałby uwięziony przez własny portfel. Kongres nigdy nie mógłby sprawować suwerenności monetarnej poprzez ograniczenie wydobycia lub handlu Bitcoinami. Krytycy wskazują, że w takim scenariuszu cena aktywów Skarbu Państwa natychmiast by się załamała.

Financial Times ostrzegł: „Strategiczna rezerwa BTC nie jest strategią bezpieczeństwa dla USA. To strategia bezpieczeństwa dla HODL-erów”. Z kolei analitycy State Street podkreślili, że pomimo wielkiej hossy ostatnich kilkunastu lat, przyszłość BTC nie jest znana, podczas gdy złoto istnieje od tysięcy lat i stanowi przewidywalny magazyn wartości, zabezpieczający państwo. Uważają, że za ok. 20 lat uncja złota będzie kosztować ok. 100 tys. USD podczas gdy Bitcoin może być wart wiele więcej, lub o wiele mniej.

Głos rozsądku?

Aktualnie Fed nie zwraca obecnie żadnych pieniędzy do Skarbu Państwa USA. Projekt ustawy proponuje, aby banki federalne zaktualizowały wszystkie certyfikaty złota do aktualnej ceny rynkowej złota, a następnie przekazały różnicę do Skarbu Państwa. Po co? Oczywiście, w celu zakupu BTC. Abstrahując od tego, czy ustawa mogłaby wejść w życie. Przyjmijmy, że wszystko to jest prawdopodobne. Jednak według krytyków ustawa nie odpowiada na najważniejsze pytanie. Mianowicie, w jaki sposób zmieni to cokolwiek?

Podnoszony argument przeciw brzmi, że Stany Zjednoczone nie mogłyby dokonać swobodnej sprzedaży rezerw, ponieważ rynek do tego czasu byłby tak napięty, że każdorazowy ruch sprzedażowy wywoływałby perturbacje i spadki cen, w obawie przed upłynnianiem rezerw. W efekcie stworzyłoby to na rynku potężny 'nawis’ strachu, nieco podobny do przemijającego Mt.Gox ale dużo bardziej niebezpieczny i przede wszystkim jeszcze większy.

Akceptując ustawę, amerykańskie państwo uznałoby Bitcoina za faktycznie, wolny pieniądz i wsparło system programem państwowym. W preambule do ustawy Lummis argumentuje się, że 1 milion BTC zdywersyfikowałby aktywa Ameryki, poprawiając odporność finansową i monetarną. Jednak w przeciwieństwie do tradycyjnej rezerwy bankowej, byłyby one przechowywane przez Skarb Państwa i nie mogłyby zostać sprzedane do 2045 roku.

BlackRock wspiera rezerwę strategiczną?

Krytycy wskazują, że w istocie aktywa, których nie można sprzedać, same w sobie nie zapewniają odporności. Oznaczają za to koszty przechowywania; a tu mamy doczynienia z całym wianuszkiem instytucji, który mógłby oferować sie jako custodian. Być może BlackRock, może BNY Mellon. Kto miałby przechowywać rezerw Bitcoina dla samych Stanów Zjednoczonych? Nic dziwnego, że pozytywnych komentarzy w tej sprawie może być sporo.

Rezerwa prawdopodobnie zyskałaby na wartości. To sedno argumentu hodlerów: Ameryka na czele globalnego systemu finansowego, kontrolująca mniej więcej jeden na 20 najcenniejszych aktywów świata. Prawdopodobnie więcej, niż jakiekolwiek państwo, kiedykolwiek będzie. A przypomnijmy, że amerykańskie fundusze ETF dysponują już ponad 5.5% całkowietej podaży BTC.

Taki fundusz majątkowy dałby Skarbowi Państwa uprawnienia do ew. spłaty rosnącego długu państwowego. Ale wzrost Bitcoina nie jest gwarantowany, a historia życia BTC jest relatywnie niska, co rodzi krytykę. Analiza księgi publicznej Bitcoin, opublikowana we wrześniu na łamach Journal of Empirical Finance wskazała, że Bitcoiny służą jako sposób do wyprowadzania pieniędzy za granicę, na przykład przez Seszele. Aktywność sieci rosła w Brazylii podczas inflacji i w Wenezueli po nałożeniu sankcji. Jednak spadła w Chinach po wprowadzeniu zakazu wydobywania i handlu bitcoinami.

Szklany sufit

Istotnie, Bitcoin służy także niespekulacyjnym celom, ale nie w krajach z funkcjonalnymi systemami bankowymi. Jak pisze Financial Times, wzrost cen BTC po wyborach Trumpa to argument na siłę. Bitcoin staje się bardziej wartościowy, ponieważ Trump go przyjmie. A Trump musi go przyjąć, ponieważ ten drożeje. Skarb Państwa USA przechowuje w Fort Knox w Kentucky rezerwy złota. Czy w jakikolwiek sposób wspierają one dolara? Niektórzy twierdzą, że nie, a inni, że tak choć wpływ ten jest subtelny. Utknął raczej w świadomości inwestorów. Czy z Bitcoinem byłoby tak samo?

Wedlug analiz FT, posiadacze BTC popełnili klasyczny błąd, myśląc, że system społeczny w USA (pełen nieefektywności) musi, jak błędnie zaprojektowany most, w końcu się zawalić. Jak napisali: „Być może w przypadku załamania Bitocin by zyskał, ale historycznie rzecz biorąc, pieniądz bankowy odradzał się z gruzów każdej katastrofy. Długoterminowy zakład na bitcoina jest byczy w stosunku do trwałego upadku wszystkich instytucji, wszędzie. To zakład nuklearny.”.

Pytanie brzmi, czy windowanie deficytu może trwać w nieskończoność, a globalny system finansowy zawsze wyjdzie obronną ręką, z każdego kryzysu? Naukowcy specjalizujący się w zarządzaniu ryzykiem i prawdopodobieństwem byliby w tej kwestii z pewnością mniej ostrożni, niż Financial Times. Jeśli założyć, że Bitcoin naprawdę jest zakładem, który z całą pewnością zyskałby w razie kryzysu – tym bardziej warto go mieć. Mimo wszystko, zielone światło Kongresu nie jest przesądzone. Jak zareaguje rynek i czy Bitcoin przebije szklany sufit przy 100 tys. USD?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.