Bitcoin w dół? Ekspert: to wciąż ledwie 20-procentowa korekta. Najgorsze dopiero przed nami?
W ciągu ostatniego tygodnia, Bitcoin zanotował spadek o 10%, co doprowadziło jego cenę niebezpiecznie blisko poziomu 55 000 dolarów. Analityk Scott Melker zwraca uwagę, że król kryptowalut przełamał kluczowe poziomy wsparcia, które teraz stały się oporem. „Nie ma niczego na wykresie aż do około 52 000 dolarów,” ostrzega Melker. Ekspert sugeruje możliwość gwałtownego spadku, jeśli aktualne poziomy wsparcia nie zostaną utrzymane.
„Bitcoin spada? To wciąż tylko mała korekta!”
Według Melkera, Wskaźnik Siły Względnej (RSI), który zazwyczaj wskazuje, kiedy aktywo jest przewartościowane, nie osiągnął jeszcze strefy przeceny. Oznacza to brak silnego zainteresowania kupujących, co potwierdza tezę o dalszych spadkach cen. Ponadto, ogólny trend cenowy na wykresach, ukazujący niższe szczyty i niższe dołki, sygnalizuje utrzymujący się pesymistyczny trend rynkowy.
„To wciąż TYLKO 23-procentowa korekta. Bardzo płytka jak na hossę i zgodna z innymi wycofaniami cen w tym okresie. Nie zaobserwowaliśmy jeszcze 30–40% cofnięcia się podczas hossy, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości” – pisze Melker.
Widok na szerszy rynek
Dane z firmy analitycznej Santiment pokazują znaczący spadek w dziennych aktywnych adresach Bitcoina. Liczby zleciały z ponad 17 milionów w marcu do około 14,7 miliona na dzień 1 maja, co wskazuje na zmniejszające się zainteresowanie i aktywność użytkowników. Dodatkowo, wskaźnik „Social Dominance” Bitcoina spadł o 20%.
Na wycofanie wartości Bitcoina mają wpływać nie tylko wyżej wymienione wskaźniki rynkowe, ale także liczne likwidacje, wpływając na wielu traderów. Zgodnie z Coinglass, w ciągu ostatnich 24 godzin, około 60 795 traderów zostało zlikwidowanych, a łączne likwidacje osiągnęły wartość 205,12 miliona dolarów.
Także niedawno wprowadzone na giełdę w Hongkongu spotowe ETF-y Bitcoina odnotowały słabe wyniki. Mowa tu o zaledwie 11 milionach dolarów wolumenu handlowego w pierwszym dniu. Wynik ten znacznie odbiega od tych osiągniętych przez amerykańskie spotowe ETF-y w ich dniu debiutu w styczniu. Dodatkowo, ETF-y rodem z USA odnotowały ostatnio znaczące odpływy. Tylko we wtorek „wyparowało” z nich 161 milionów dolarów, co oznacza piąty dzień „na minusie” z rzędu.