Bezczelność miarą biurokraty? SEC jeszcze raz próbuje zniszczyć Debt Box – i twierdzi, że to w jego interesie

SEC chce móc *ponownie* oskarżyć platformę kryptowalutową Debt Box o nadużycia finansowe. Ponownie – za pierwszym razem bowiem jej oskarżenie okazało się opierać na kłamstwach i fałszerstwach prawników Komisji. Teraz kolejni jej przedstawiciele twierdzą zaś, że to „we własnym interesie” Debt Box jest, by pozwolić jej ponownie oskarżyć firmę o to samo.

Nie tak dawno znana i nielubiana Komisja Giełd i Papierów Wartościowych (SEC) została publicznie upokorzona i przeczołgana. Sąd nie tylko potępił jej działania, ale też wyznaczył wobec niej kary. Upokorzenie to całkowicie jej się należało. Było bowiem rezultatem świadomie fałszywego, forsowanego z premedytacją i w złej wierze oskarżenia przeciwko platformie kryptowalutowej Debt Box.

Jak się okazało, prawnicy SEC rozmyślnie kłamali przed sądem, ukrywali przed nim dowody i złośliwie wnioskowali o najbardziej dotkliwe środki zapobiegawcze. Przekonywali bowiem, że właściciele Debt Box próbują wyprowadzić swoje aktywa zagranicą. I by temu „zapobiec”, domagali się (z początku skutecznie) zamrożenia całego majątku platformy. A także jej firmy matki, Digital Licensing Inc., oraz właścicieli.

W istocie nie wiadomo nawet, dlaczego urzędnicy mieliby wzbijać się na tak skandaliczne wyżyny podłości i małostkowości wobec Debt Box. Tym niemniej zrobili to. Jednoznacznie stwierdził to sędzia federalny z Utah, Robert Shelby. W swym orzeczeniu, sędzia nie tylko wylał Komisji na głowę kubeł nieczystości – prawnym językiem, ale jednak – ale podjął też rzadką decyzję o obłożeniu jej finansowymi sankcjami.

W konsekwencji skandalu dwaj wiodący prawnicy SEC, którzy prowadzili tę sprawę, zostali zmuszeni do rezygnacji. I tak wydaje się to szokująco niewielką karą, zwykły obywatel bowiem za podobne zachowania mógłby trafić na całe lata do więzienia. Pracownikom rządu jednak, z jakichś nieznanych etyce powodów, jednoznaczne przestępstwa nader często zdają się uchodzić niemal bezkarnie.

SEC ma czas

Oczywiście – rezygnacja dwóch kozłów ofiarnych (czy ktoś mógłby bowiem naprawdę sądzić, że ich szefowie nie wiedzieli, co ci robią…?) nie zakończyła całej sprawy. W świetle ujawnionych dowodów jej zamknięcie wydawało się, co prawda, przesądzone. Kwestia ta rozbiła się jednak o fakt, że SEC w dalszym ciągu (!) nie rezygnuje z możliwości ponownego oskarżenia Debt Box. I to o dokładnie to samo.

Nowi reprezentanci SEC zwrócili się bowiem o umorzenie sprawy bez uszczerbku dla niej („dismissal without prejudice”). W amerykańskim systemie prawnym oznacza to, że zarzuty zostają wycofane, ale prokuratura lub inny organ zachowuje możliwość ponownego wniesienia ich w przyszłości. Dla odmiany „dismissal with prejudice” oznacza definitywny upadek oskarżenia bez możliwości wskrzeszenia sprawy.

W piśmie, które wydaje się wręcz obraźliwie bezczelne, stwierdzili oni, że pozostawienie im możliwości ponownego oskarżenia Debt Box byłoby… w jej interesie (!). Miałoby to bowiem służyć wspieraniu poczuciu bezpieczeństwa jej inwestorów (po tym, gdy sama Komisja usiłowała utopić ich inwestycję…). A pewność siebie inwestorów byłaby przecież korzystna dla firmy…

Ciężko stwierdzić, czy prawnicy SEC świadomie formułują swoje wnioski w sposób stanowiący obelgę dla firmy, czy też faktycznie liczą na przekonanie sędziego do swoich racji.

It’s a trap!

Co oczywiste, adwokaci Debt Box gwałtownie zaprotestowali. Wydaje się niecodzienne, aby oskarżony wnioskował o to, by nie zamykać prowadzonej przeciwko niemu sprawy. Dokładnie jednak do tego skłoniła ich perspektywa ponownego przechodzenia przez firmę komisyjnego „śledztwa”.

Określili oni wniosek SEC jako próbę uniknięcia permanentnego jej umorzenia. I pozostawienia sobie furtki na przyszłość – tak, by móc znów spróbować dokładnie tego samego, co już próbowała, ale gdy ucichnie już niekorzystna wobec Komisji atmosfera medialna.

Stąd też zwrócili się do sędziego o odmowę takiego wniosku. I w istocie, na początku tego roku Shelby odrzucił wniosek o umorzenie na tych warunkach. Komisja jednak nie dawała za wygraną i ponowiła wniosek. W końcu jej pracownicy nie płacą kosztów prawnych sami, więc co im szkodzi… Prawnicy Debt Box znów się mu sprzeciwili,

Gdyby jednak sąd tym razem miał się nań zgodzić, przedstawili oni listę warunków, które ich zdaniem Komisja powinna spełnić, zanim będzie mogła ponownie oskarżyć firmę. Zwrócili się też do sądu o zobowiązanie jej do przestrzegania tych warunków.

Końca smutnego spektaklu nie widać

Na liście znalazło się m.in. udzielenie im dostępu do całego materiału dowodowego, którym SEC dysponuje w sprawie, obecność ich przedstawiciela w czasie przesłuchań świadków czy, któż by pomyślał, wyczerpanie całej drogi administracyjnej przez Komisję przed wniesieniem oskarżenia.

Jak się bowiem okazało – i jak sami urzędnicy przyznali – Komisja tak się paliła do zaorania firmy, że nie dopełniła wstępnych procedur, m.in. nie wysyłając firmie tzw. Wells Notice, czyli powiadomienia o zamiarze wszczęcia postępowania. Czy też nie oferując jej możliwości dobrowolnego skorygowania naruszeń prawa. Prawnicy organu wnieśli właśnie odpowiedź do sądu na wniosek Debt Box-a. Na większość z 11 punktów się zgodzili – nadal jednak nie chcą ujawnić całości swojego materiału i wiedzy o sprawie adwokatom firmy.

SEC pierwotnie oskarżyła Debt Box o wyłudzenie od inwestorów. Oraz – jakże by inaczej – sprzedaż niezarejestrowanych obligacji, którymi zdaniem urzędników są kryptoaktywa.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.