Rok 2020 zaskoczył kolekcjonerów dzieł sztuki

Rynek dzieł sztuki w Polsce od kilku lat rozwija się bardzo dynamicznie. Hossa trwa, obrazy współczesnych twórców są coraz droższe, przyszłość również zapowiada się optymistycznie. Poprzedni kryzys pokazał, że rynek sztuki może być bezpieczną przystanią w trakcie zawirowań gospodarczych, a kolekcjonerzy dzieł sztuki mogą spać spokojnie.

Rekordy aukcyjne pod znakiem koronawirusa

W pierwszym kwartale roku domy aukcyjne odnotowały znaczne wzrosty obrotów względem ubiegłego okresu. W tym czasie padło również wiele imponujących rekordów. W marcu praca Jacka Malczewskiego ,,Artysta i Chimera” została sprzedana za 3 60 000 złotych na aukcji zorganizowanej przez Agra Art. Co ciekawe w 1992 roku jej cena młotkowa wynosiła 23 tysięcy złotych ! Z kolei inna praca Malczewskiego – ,,Dziesiąta muza” została sprzedana za 2,1 mln złotych. Kolejny rekord należał do Jana Matejki ,,Portret prof. dr Karola Gilewskiego” z ceną 7 mln złotych był przez kilka miesięcy najdrożej sprzedaną pracą w tym roku na aukcji. Obraz przez 100 lat był uznawany za zaginiony, do momentu gdy w 2015 roku pojawił się na aukcji w Wiedniu, gdzie został sprzedany za prawie 345,000 euro.

Kolejną kilku milionową kwotę udało się zdobyć pracy Tamary Łempickiej ,,Czytająca I” nabywca zapłacił za nią 4,5 mln złotych. Przypomnę, że w zeszłym roku praca artystki z okresu art deco osiągnęła wynik 16,4 mln funtów czyli 82 mln złotych. Jednak największym zwycięzcą tegorocznych aukcji okazał się Wojciech Fangor. Jego praca ,,M 22” została sprzedana za 7,3 mln złotych na grudniowej aukcji w Desie Unicum. Dwa lata temu Fangor również triumfował, wtedy jego praca M39 osiągnęła kwotę 4,7 mln złotych. W 2007 roku za opartowa praca Fangora jeden z jego miłośników zapłacił 116 tysięcy złotych.

Wojciech Fangor ,,M22” / fot.desa.pl

Rynek sztuki to nie tylko aukcje

Rynek sztuki charakteryzuje długoterminowość, osoby które kilka lat temu zakupiły prace młodej artystki Ewy Juszkiewicz miały w tym roku prawdziwy powód do radości. Malarka trafiła pod skrzydła Gagosian – jednej z najbardziej prestiżowych galerii na świecie, tym samym jej prace zyskały znacznie na wartości. Zdarzają się również sytuacje umożliwiające relatywnie szybki zysk. Tak było w przypadku prac Dwurnika. W tym roku jedna z warszawskich galerii reprezentująca artystę oferowała jego marynistyczne prace za około 80 tys złotych, prace z tego cyklu osiągnęły na aukcji w Desie kwoty 200 tys złotych. Z całą pewnością niejedna osoba żałuje nie dokonania zakupu Dwurnika na rynku pierwotnym. Ważnym wydarzeniem była również decyzja Mbanku o sprzedaży dotychczasowej kolekcji, która składała się głównie ze sztuki dawnych mistrzów. Środki ze sprzedaży mają trafić na zbudowanie kolekcji sztuki najnowszej, tworzonej przez młode pokolenia artystów.

praca Ewy Juszkiewicz / fot.www.alminerch.com

Sytuacja na świecie

Na rynku światowym wyniki aukcyjne były bardziej spektakularne. Za prace Francisa Bacona, która opowiada historię Agamemnona prywatny kolekcjoner zapłacił 84,55 milionów dolarów. Bardzo wysokie wyniki osiągnęli chińscy artyści. Praca artysty WU Bin osiągnęła wynik 76,6 mln dolarów. Obraz popartowego artysty Roya Lichtensteina, znanego z inspiracji komiksem sprzedał się za 46,2 mln dolarów. Ponad 30 mln dolarów trzeba było zapłacić za prace znanego ekspresjonisty abstrakcyjnego Barnett’a Newmana.

Francis Bacon, Tryptyk / fot. www.nytimes.com

Ubiegłoroczne obroty na światowym rynku były większe, ma to związek z odwołaniem największych targów sztuki, wiele transakcji nie mogło się odbyć. Mimo chwilowych przeciwności prognozy raportu Art Basel & UBS na przyszłe lata są bardzo dobre, wynika to z coraz większego zainteresowania tym rynkiem obecnych trzydziesto i czterdziestolatków.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.