GPT-5 to potwór. 2 miliony tokenów, ultra pamięć – i to dopiero początek. Wiemy, kiedy premiera!

GPT-5 to potwór. 2 miliony tokenów, ultra pamięć – i to dopiero początek. Wiemy, kiedy premiera!

Lato 2025 roku ma przynieść coś, na co cały świat AI czeka z wypiekami na twarzy – premierę GPT-5. Sam Altman w czerwcowym podcaście OpenAI rzucił niby od niechcenia, że „prawdopodobnie latem” zobaczymy nowy model, który połączy możliwości poprzedników w jedną, potężną maszynę. Ale czy naprawdę mamy do czynienia z rewolucją? Czy może raczej z kolejnym krokiem naprzód, który – jak zwykle – rozczaruje użytkowników?

Jeden model, by wszystkimi rządzić?

W międzyczasie konkurencja nie śpi. Meta w ciągu ostatnich 10 dni wydała miliardy, by wyciągnąć naukowców z OpenAI. Jak donosi Menlo Ventures, udziały OpenAI na rynku enterprise spadły z 50% do 34%, podczas gdy Anthropic wskoczył z 12% na 24%. Google również nie próżnuje – Gemini 2.5 Pro zdeklasował konkurencję w zadaniach matematycznych, a DeepSeek R-1 zaczęto określać mianem prawdziwej rewolucji. Jak w tym tłoku radzi sobie najpopularniejszy przecież model GPT?

GPT-5 ma być „jednym modelem, który połączy wszystko”. Koniec z wybieraniem, czy używasz GPT-4 czy Sory. Teraz jeden system ma obsłużyć tekst, obraz, dźwięk, a nawet wideo. To brzmi jak spora rzecz. Szczególnie jeśli plotki się potwierdzą i model dostanie kontekst sięgający 2 milionów tokenów. Przypomnijmy, że GPT-4o kończy się na 128 tysiącach.

Altman już wcześniej wspominał, że „era skalowania parametrów się skończyła”, więc teraz chodzi nie o większe modele, tylko o lepsze. GPT-5 ma też mieć znacznie bardziej zintegrowaną pamięć, która nie tylko zapamięta Twoje imię czy styl komunikacji, ale będzie w stanie wracać do rozmów sprzed tygodni i lepiej „czuć” kontekst.

„Kolejny skok to generowanie syntetycznych danych w domenach możliwych do weryfikacji” – mówi Andrew Hill, CEO Recall. I tłumaczy: „Tworzymy nowe dane lepsze od tych pisanych przez człowieka, bo są wielokrotnie sprawdzane i poprawiane”. W skrócie: AI będzie trenowana… przez inną AI.

Eksperci podzieleni. Większość studzi emocje

Czy to oznacza, że dostaniemy AGI, AI z inteligencją zbliżoną człowiekowi? Raczej nie. „Spodziewam się kolejnego kroku, który udaje rewolucję” – mówi bez ogródek Andrew Hill. David Shapiro, edukator AI, przewiduje jednak, że model osiągnie 95% w MMLU i zaliczy skok z 32% do 82% w SWEBench. To byłoby coś. Ale jak zawsze – oczekiwania kontra rzeczywistość.

Patrice Williams-Lindo z Career Nomad podejrzewa, że GPT-5 będzie rewolucyjny… ale tylko „dla codziennych użytkowników”, niekoniecznie dla biznesu. Tony Tong z Intellectia AI dorzuca: „Więcej multimodalnego rozumowania, lepsza pamięć, poprawiona kontrola nad działaniem agentów”.

https://twitter.com/TheTech_Builder/status/1940311648998498616

Gary Marcus, jeden z największych sceptyków, stawia dolary przeciw orzechom, że w 2025 w ogóle nie zobaczymy żadnego GPT-5, który naprawdę zmieni reguły gry.

Ale nawet jeśli nie będzie wielkiego „wow”, GPT-5 i tak zmieni zasady użytkowania AI. „Złożony efekt niezawodności, pamięci, multimodalności i mniejszej liczby błędów może zmienić to, jak ludzie ufają i korzystają z tych systemów na co dzień” – podsumowuje Williams-Lindo.

I może właśnie o to chodzi. Nie o wielki przełom. Ale o to, żebyśmy w końcu naprawdę chcieli tej sztucznej inteligencji… zaufać.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.