Własny dom lub mieszkanie, czy może wynajem? Polacy mają na ten temat swoje zdanie

Według danych Eurostatu, w 2023 roku aż 87 proc. Polaków psoiadało własne nieruchomości, co plasuje nas w czołówce europejskiej.

Dla wielu Polaków posiadanie mieszkania oznacza nie tylko bezpieczeństwo mieszkaniowe, ale również szansę na pomnażanie swojego majątku. Jednak dynamiczny wzrost cen stanowi poważne wyzwanie dla młodych ludzi i najemców, szczególnie tych, którzy dopiero planują zakup pierwszej nieruchomości.

Mieszkanie nie dla każdego

W Polsce posiadanie mieszkania na własność wiąże się z poczuciem bezpieczeństwa i stabilizacji. Jest to zakorzenione w historii, gdzie przez dekady brakowało stabilności politycznej i ekonomicznej. Ludzie starali się inwestować w coś trwałego, co mogło chronić przed niepewnością. W czasach PRL własne mieszkanie bywało symbolem prestiżu i społecznego awansu, co pozostało w mentalności do dziś.

Z najnowszych danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że prawie co trzeci Polak w wieku 25-34 lat mieszka z rodzicami, co często wynika z ograniczonej dostępności kredytów hipotecznych i wysokich wymagań dotyczących wkładu własnego. Dodatkowo, rosnące koszty wynajmu stanowią barierę dla osób, które chciałyby przejść na swoje.

Co ciekawe, w wielu krajach Europy Zachodniej, takich jak Niemcy, Szwajcaria, czy Holandia, wynajem jest znacznie bardziej popularny niż posiadanie mieszkania. Na przykład w Niemczech tylko około 50 proc. osób mieszka we własnych nieruchomościach, podczas gdy reszta preferuje wynajem. Wynika to z uregulowanego rynku wynajmu, gdzie najemcy mają silne prawa, a umowy są stabilne i długoterminowe.

Niewątpliwie wzrost cen nieruchomości, który możemy zaobserwować w ostatnich miesiącach na polskim rynku to dziś temat budzący wiele emocji wśród ekonomistów, deweloperów oraz mieszkańców. Bartosz Turek, główny analityk firmy Hreit, zwraca uwagę, że szybkie wzrosty cen mogą prowadzić do konsekwencji gospodarczych i społecznych. Bardzo często wpływają one bowiem na decyzje dotyczące zakładania rodzin i liczby posiadanych dzieci.

Eksperci ostrzegają również, że nadmierny wzrost cen może prowadzić do powstania bańki spekulacyjnej. Choć Warszawa znajduje się na jednym z ostatnich miejsc w międzynarodowym rankingu UBS zagrożonych miast, to Polska nadal zmaga się z wyzwaniami, takimi jak wysokie koszty kredytów czy ograniczona podaż nowych mieszkań. Z kolei deweloperzy borykają się z problemami związanymi z cenami gruntów i kosztami budowy, co wpływa na opóźnienia w realizacji inwestycji.

Ale rosnące ceny nieruchomości mają też pozytywne skutki. Wyższe wpływy podatkowe, takie jak VAT, z zakupów nieruchomości zasilają bowiem budżet państwa. Z kolei sektor budowlany napędza zatrudnienie i inwestycje, co wspiera rozwój gospodarczy.

Potrzeba zbilansowanego rozwoju

Każdy kij ma dwa końce – i tak jest też w tym przypadku. Dziś kluczowe dla Polski powinno być przede wszystkim zapewnienie stabilnego rozwoju rynku mieszkaniowego poprzez wsparcie dla młodych nabywców, racjonalną politykę kredytową oraz zwiększenie podaży nowych mieszkań. Zdaniem ekspertów tylko takie działania pozwolą na pogodzenie interesów właścicieli nieruchomości, deweloperów i całego społeczeństwa.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.