W którym mieście można najszybciej odłożyć pieniądze na mieszkanie? Sprawdzamy!

Aby kupić mieszkanie w jednym z miast wojewódzkich, należy odłożyć średnio 101 krajowych pensji.

Z najnowszych danych opublikowanych przez Polski Instytut Ekonomiczny wynika, że w 16 miastach wojewódzkich na zakup mieszkania o metrażu 70 mkw. należy przeznaczyć średnio 127 pensji netto na rynku pierwotnym i 119 pensji netto na rynku wtórnym.

Najdroższe mieszkania są obecnie w Warszawie. Na drugim miejscu w zestawieniu znajduje się Kraków – to kolejne wnioski z raportu.

Niezłe zarobki i większe szanse na własne lokum

Co ciekawe, najbardziej dostępne finansowo mieszkania są w Katowicach. To właśnie w tym mieście za 1 mkw. lokalu mieszkalnego można zapłacić mniej niż w sześciu największych miastach Polski. Warto w tym miejscu podkreślić, że Katowice znajdują się na piątym miejscu pod względem średniego poziomu zarobków w naszym kraju.

– Tym samym, w stolicy województwa śląskiego na zakup mieszkania potrzebnych jest mniej niż 100 pensji netto na rynku wtórnym (84, czyli 7 lat pracy). Na rynku pierwotnym na zakup mieszkania w Katowicach potrzebnych jest średnio 101 pensji. Miastami, w których na zakup mieszkania trzeba odłożyć najwięcej wynagrodzeń są Warszawa, Kraków, Białystok, Gdańsk i Wrocław (powyżej 130 pensji na rynku wtórnym) – mówi Jędrzej Lubasiński, analityk z zespołu strategii Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

Zobacz też: NBP: coraz więcej nabywców nieruchomości ma problem ze spłatą rat

W tych miastach na mieszkanie odkłada się najdłużej

Najdłużej na mieszkanie trzeba odkładać w Warszawie, Kielcach i Szczecinie. W tych miastach na zakup nieruchomości należałoby przeznaczyć odpowiednio 134, 131 i 118 pensji netto.

– Zmiana sytuacji gospodarczej w 2022 r. odbiła się na krajowym rynku nieruchomości – przyznaje Tomasz Mądry, ekspert PIE. – Rosyjska agresja na Ukrainę, która spowodowała masowy napływ ludności ukraińskiej do naszego kraju, wysoka inflacja, seria podwyżek stóp procentowych NBP to najważniejsze czynniki wpływające na dostępność mieszkań, zdolność kredytową Polaków, a w konsekwencji na ceny mieszkań oraz decyzje deweloperów o budowie nowych – dodaje.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.