Spowolnienie na rynku wtórnym. Co wpływa dziś na preferencje nabywców nieruchomości?
Po gorączce związanej z programem „Bezpieczny kredyt 2 proc.” w branży nieruchomości nadeszło spodziewane przez wszystkich ochłodzenie. Dziś czas sprzedaży mieszkań wydłuża się, a nabywcy stają się bardziej ostrożni.
Jeszcze w ubiegłym roku rynek nieruchomości był niezwykle dynamiczny. Niska stopa procentowa i rządowy program wsparcia kredytów napędzały popyt, a mieszkania sprzedawały się błyskawicznie. Sytuacja zmieniła się wraz ze wzrostem stóp procentowych i ograniczeniem dostępności kredytów. Obecnie nabywcy mają więcej czasu na podjęcie decyzji, co przekłada się na wydłużenie czasu sprzedaży.
Zmiana dynamiki rynku nieruchomości
Szybkie tempo sprzedaży mieszkań w 2023 roku zmuszało wielu kupujących do podejmowania pochopnych decyzji. Teraz sytuacja się uspokoiła, ale jednocześnie wydłużył się czas poszukiwań. Zaledwie jedna trzecia mieszkań znajduje nabywców w ciągu pierwszych trzech miesięcy. To daje potencjalnym kupującym więcej czasu na przemyślenie decyzji, jednak z drugiej strony oznacza, że rynek jest mniej dynamiczny. Spowolnienie na rynku nieruchomości dotknęło zarówno rynek pierwotny, gdzie liczba podpisanych umów na nowe mieszkania spadła o 40 proc. rdr., jak i wtórny.
Dziś z uwagi na wzrost kosztów utrzymania oraz ograniczone możliwości finansowe, coraz więcej osób szuka mniejszych mieszkań, takich jak kawalerki czy dwupokojowe lokale. Nadal dużą wagę przywiązuje się do lokalizacji. Kluczowymi czynnikami przy wyborze mieszkania pozostają: bliskość komunikacji publicznej, sklepów, szkół i terenów zielonych. Coraz częściej nabywcy szukają też mieszkań wykończonych lub gotowych do wprowadzenia, co pozwala zaoszczędzić czas i pieniądze.
Najważniejszym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakupie pozostaje jego cena. Jednak coraz więcej osób jest gotowych ją negocjować, zwłaszcza w przypadku mieszkań, które dłużej pozostają na rynku. Mimo spowolnienia, ceny lokali na rynku wtórnym wciąż są wysokie, co zniechęca wielu potencjalnych nabywców. Z kolei zaostrzenie warunków kredytowych sprawia, że mniej osób może sobie pozwolić na zakup mieszkania, a obawy związane z inflacją i kryzysem gospodarczym sprawiają, że konsumenci są bardziej ostrożni w podejmowaniu dużych wydatków.
Optymizmu brak
Zmiany w otoczeniu makroekonomicznym, takie jak wzrost stóp procentowych i inflacja, mają szczególnie duży wpływ na rynek nieruchomości. Droższe kredyty hipoteczne i obawy o przyszłość finansów osobistych zniechęcają do zakupu mieszkań, zwłaszcza tych o większych metrażach, których utrzymanie jest bardziej kosztowne. W konsekwencji rynek staje się mniej dynamiczny, a transakcje są zawierane rzadziej.
Eksperci są zgodni co do tego, że trudno jednoznacznie przewidzieć, jak będzie wyglądał rynek nieruchomości w najbliższej przyszłości. Z jednej strony, spodziewać się można dalszego spadku cen, z drugiej – stabilizacji sytuacji gospodarczej może przyczynić się do ożywienia popytu.