Program „Pierwsze Klucze” tylko dla rynku wtórnego. Co na to zainteresowani?
Program rządowy „Pierwsze Klucze” ma na celu wsparcie osób kupujących swoje pierwsze mieszkanie lub dom. Jest jednak pewien szkopuł – dofinansowanie będzie dotyczyło wyłącznie nieruchomości z rynku wtórnego.
Choć dla niektórych osób preferujących rynek pierwotny może to być rozczarowanie, statystyki pokazują, że większość potencjalnych nabywców i tak bierze pod uwagę zakup na rynku wtórnym.
Rynek wtórny? Lepszy rydz niż nic
Dane portalu Nieruchomosci-online.pl wskazują, że w 2024 roku aż 44 proc. kupujących szukało mieszkania zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Osoby zainteresowane wyłącznie nowymi mieszkaniami od dewelopera stanowiły zaledwie 6 proc. wszystkich poszukujących, natomiast 50 proc. skupiło się wyłącznie na rynku wtórnym.
Według ekspertów, zakup mieszkania z drugiej ręki często wiąże się z bardziej atrakcyjną lokalizacją oraz niższymi kosztami w porównaniu do rynku pierwotnego. W wielu przypadkach nabywcy preferują gotowe do zamieszkania mieszkania, unikając długiego oczekiwania na zakończenie budowy.
Przypomnijmy, że program „Pierwsze Klucze” przewiduje wsparcie dla osób, które nigdy wcześniej nie posiadały własnej nieruchomości. Aby skorzystać z dopłaty, kupowane mieszkanie musi być użytkowane od co najmniej pięciu lat, a jego dotychczasowy właściciel musi posiadać je przez minimum trzy lata.
Dodatkowo, wsparcie obejmuje pokrycie brakującego wkładu własnego do 20 proc. wartości nieruchomości, jednak nie więcej niż 100 tys. zł. Program wprowadza również limity dochodowe oraz maksymalną cenę za metr kwadratowy, która wynosi 10 tys. zł, a w największych miastach – 11 tys. zł.
Analitycy zauważają, że kluczowym problemem dla wielu kupujących nie jest wykluczenie rynku pierwotnego, ale limit ceny metra kwadratowego. W dużych miastach, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk, znalezienie mieszkania spełniającego kryteria cenowe może być trudne. W praktyce oznacza to, że program będzie skierowany głównie do mieszkańców mniejszych miast lub osób akceptujących dalekie obrzeża metropolii.
Firmy remontowe zacierają ręce
Ograniczenie programu do rynku wtórnego może przyczynić się do wzrostu popytu na usługi remontowe. Wiele mieszkań dostępnych w tym segmencie rynku wymaga przynajmniej odświeżenia, a często generalnego remontu. Eksperci prognozują, że może to ożywić branżę budowlaną i zwiększyć zapotrzebowanie na pracowników wykończeniowych.
Według raportu „Barometr zawodów” na rok 2025, już teraz w sektorze budowlanym brakuje specjalistów, takich jak murarze, tynkarze, dekarze czy monterzy instalacji. Wprowadzenie „Pierwszych Kluczy” może dodatkowo zwiększyć popyt na ich usługi, co będzie miało wpływ na rynek pracy.