Poniedziałkowy wystrzał indeksów „podcięty” decyzją FED

Za nami najgorszy tydzień dla nowojorskiej giełdy od 2008 roku. Pierwszy raz od długiego czasu (dokładnie dekady) mamy tak duże cięcia ze strony FED. Gwałtowny wzrost w poniedziałek został zawrócony zaraz po decyzji z wtorku. Wszystko to spowodowane jest próbą zatrzymania wirusa COVID-19 czyli znanego już dobrze koronawirusa.

Czy decyzja FED okaże się słuszna? Czy amerykańskie indeksy odrobią straty i wrócą do byczego rynku? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

Najgorszy tydzień dla byków najzyskowniejszy dla niedźwiedzi

Zeszły tydzień był najgorszym tygodniem dla nowojorskiej giełdy od kryzysu finansowego w 2008r. Całe pięć dni wyglądało tak:

Indeks Dow Jones Industrial Average zaliczył aż 13% spadek:

Decyzja Fed a jej skutki na wykresie Dow Jones Industrial Average na interwale dziennym.
DJI interwał D1 wykres od Tradingview

S&P 500 pokazał 12% w dół:

Decyzja Fed a jej skutki na wykresie S&P 500 na interwale dziennym.
S&P 500 interwał D1 wykres od Tradingview

NASDAQ 100 miał 11% stratę:

Decyzja Fed a jej skutki na wykresie Nasdaq 100 na interwale dziennym.
NASDAQ 100 interwał D1 wykres od Tradingview

Tak wyglądają czołowe amerykańskie indeksy. Środek stawki, czyli mniejsze indeksy również migały na czerwone jedno a nawet i dwu cyfrowe spadki. Prawdziwa uczta dla inwestorów grających na spadki czyli tych, którym udało się sprzedać ;). Zwróćmy uwagę na to, iż prawie połowa tych spadków została już odrobiona przez silny, długotrwały i nieustępliwy rynek byków. Przez kolejne tygodnie musimy jednak przyglądać się, czy rynek nie zmieni nastrojów. A to może nastąpić.

Powód? – Gwałtowna decyzja | jaki będzie skutek?

Po poniedziałkowym skoku można było wnioskować, iż indeksy wrócą do wzrostów i szybko odrobią tygodniowy spadek. Jednakże we wtorek FED obniżyło stopy procentowe, by powstrzymać wpływ koronawirusa na amerykańską giełdę. Decyzja ta miała wesprzeć gospodarkę. To jednak okazało się niewystarczającą decyzją, by podnieść i nastrój inwestorów i indeksy.

„Koronawirus jest rozwojowym czynnikiem ryzyka dla koniunktury w USA, a FED będzie właściwie reagować w celu wspierania gospodarki” – to słowa prezesa FED Jerome Powell.

Pomimo tej decyzji nastroje wśród inwestorów wciąż są pozytywne. Wskazuje nam to środowa sesja, podczas której indeksy odrobiły znaczną część wtorkowych spadków. Zastanówmy się, co jest tego powodem.
W środę opublikowano dane wskazujące na silny sektor usług, który nie osłabł w lutym tak jak oczekiwano. Aktywność tego sektora okazała się być najwyższa od ponad roku. Wskazuje nam na to między innymi raport o zatrudnieniu w sektorze prywatnym oraz wskaźnik PMI dla ISM Non Manufacturing czyli instytutu zarządzania dostawami sektora nieprodukcyjnego.

Indeksy powstaną czy upadną?

Odpowiedzi na to pytanie będziemy szukać przez kolejne dni lub tygodnie. Jak można zauważyć, musimy przyglądać się rozwojowi sytuacji, kolejnym decyzjom organów zarządzania oraz całą sprawą związaną z koronawirusem. Najdokładniej jednak musimy przyglądać się notowaniom. To one powiedzą nam, jak przetrawią to wszystko.

Przy obserwacji tego wszystkiego musimy zwrócić uwagę na najgorszy tydzień dla indeksów amerykańskich, poważną decyzję FED oraz dane z poszczególnych sektorów. To wszystko pokaże nam, czy przyszłość rynków zobaczymy jako spokojną, przyjazną zieleń czy niebezpieczną ognistą czerwień.

Od Redakcji

Niniejszy artykuł ani w całości ani w części nie stanowi „rekomendacji” w rozumieniu przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o obrocie instrumentami finansowymi czy Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (Ue) Nr 596/2014 z dnia 16 kwietnia 2014 r. w sprawie nadużyć na rynku (rozporządzenie w sprawie nadużyć na rynku) oraz uchylające dyrektywę 2003/6/WE Parlamentu Europejskiego i Rady i dyrektywy Komisji 2003/124/WE, 2003/125/WE i 2004/72/WE oraz Rozporządzenia Delegowane Komisji (Ue) 2017/565 z dnia 25 kwietnia 2016 r. uzupełniające dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/65/UE w odniesieniu do wymogów organizacyjnych i warunków prowadzenia działalności przez firmy inwestycyjne oraz pojęć zdefiniowanych na potrzeby tej dyrektywy. Zawarte w serwisie treści nie spełniają wymogów stawianych rekomendacjom w rozumieniu w/w ustawy, m.in. nie zawierają konkretnej wyceny żadnego instrumentu finansowego, nie opierają się na żadnej metodzie wyceny, a także nie określają ryzyka inwestycyjnego.

Komentarze