Zakaz elektrowni jądrowych – na śmietnik historii. Atom wraca, cały na biało

Zakaz elektrowni jądrowych – na śmietnik historii. Atom wraca, cały na biało

Włochy znoszą obowiązujący w tym kraju zakaz działalności energetyki jądrowej. Projekt takiej decyzji przyjęła tamtejsza rada ministrów. Po przejściu procedury parlamentarnej przewiduje się, że do 2027 roku powstanie tam Kodeks Nuklearny, kompleksowo regulujący kwestię energii płynącej z atomu.

Przepisy, które wspomniany zakaz przewidywały, Włochy przyjęły blisko 40 lat. Wprowadzono je tuż po katastrofie w Czarnobylu, na fali paniki przed atomową tragedią i skażeniem. Wraz z biegiem lat przybywało jednak krytyków tamtej decyzji. Wskazywano, że prawidłowo skonstruowane oraz obsługiwane reaktory nuklearne oferują nie tylko wydajność energetyczną, ale też bezpieczeństwo.

Włochy pod presją historii (i histerii)

Nowego impetu do zmian dostarczyła także doktrynalnie „zielona”, pseudoekologiczna polityka Unii Europejskiej. Limity, restrykcje i nakazy, jakie ta narzuca – niezależnie od szkód, jakie przyniosą one dla ekonomii – sprawiły, że również Włochy, ze społeczeństwem długo nieśmiałym wobec atomu, musiały rozejrzeć się za nowym, wydajnym, ekonomicznym i masowym źródłem energii.

Oczywiście, w zamysłach brukselskich biurokratów pod pojęciem „czystych, zrównoważonych źródeł energii” kryją się wcale nie elektrownie atomowe, a mityczne źródła odnawialne. Które mają to do siebie, że są jednymi z droższych rozwiązań daleko nie zawsze działają i wcale nie są takie neutralne dla środowiska. Ale za to w ich produkcji specjalizowały się Niemcy – dopóki przemysł chiński nie prześcignął ich cenowo i w tej dziedzinie.

Mając to na względzie, nie dziwi, że po tym, jak UE i jej niesławny „Zielony Ład” postawiły pod znakiem zapytania przyszłość konwencjonalnych elektrowni cieplnych w krajach członkowskich, i Włochy próbują uciec w atom. Mimo faktu, że (podobnie jak Polska…) startują w istocie od zera. Bez tego jednak koszty energii groziłyby (a często – już grożą) praktyczną deindustrializacją kraju. Po prostu, produkcja w Europie przestaje się opłacać.

Projekt, który przyjął rząd włoski (tworzony przez partie Fratelli d’Italia, Lega oraz Forza Italia), trafi teraz do parlamentu. Ma on regulować zarówno kwestie operowania siłowni jądrowych (w jego myśl, kraj skoncentruje się inwestycjach w niewielkie reaktory modułowe SMR), jak i utylizacji i zarządzania odpadami oraz badań nad nowymi rozwiązaniami w zakresie atomistyki. Mając na względzie, że koalicja dysponuje w nim bezwzględną większością, przyjęcie legislacji nie powinno stanowić problemu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!