’Żadnych reparacji od Niemiec’. Co w zamian? Centrum im. Brandta wyceni przejęte przez Polskę, prywatne mienie Rzeszy. Przypadek?

Odcinamy się od politycznej narracji zarówno rządzącej partii (niedawno jeszcze 'opozycji’) jak i byłego obozu rządzącego. Natrafiliśmy jednak na prawdziwie skandalizujący raport tak zwanego Centrum Studiów Niemieckich i Europejskich im. Willy’ego Brandta, przedstawiony w ramach konferencji Stowarzyszenia Ambasadorów RP. O ile audyt różnorakich 'kampanii patriotyczno-ideowych’ wydaje się zasadny, o tyle sama już treść publikacji nie wygląda na 'pisaną’ rękami ludzi, którzy przedkładają dobro narodowe, nad swoje obowiązki. O co chodzi?

Raporty o polskich stratach wojennych mają być podważone. Swoją droga, jak wycenić życie milionów ludzi? Tymczasem polskie instytucje badawcze, mają zostać zastąpione 'europejskimi’. Inicjatywy mają być 'storperdowane’? Raport wymienionego centrum im. Brandta wskazał, że wycenione na ok 1,4 bln EUR (6 bln 220 mld złotych) to 'materiał oparty na zmanipulowanej metodologii, zawierający fundamentalne błędy i niedopowiedzenia”. Chwilę później nad stanowiskiem dosłownie 'rozpływała się’ niemiecka prasa, m.in. Deutsche Welle. Przypomnijmy, polski Sejm dokładnie 14 września 2022 r podjął Uchwałę ws. dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej.

Źródło: X

Zamiast reparacji od zachodnich sąsiadów i rozwiązania pokoleniowego 'sporu’, 'polscy’ naukowcy zamierzają dać Niemcom argumenty, by dochodzić mienia Rzeszy, zagarniętego przez Polskę. Zapominają przy tym, że to nie Polska zdecydowała o wcieleniu do niej 'ziem odzyskanych’ lecz ówczesny, moskiewski hegemon. Zapominają także, że stało się to kosztem 'kresów’ oraz, że był to efekt wojny przegranej (i wszczętej) przez Niemców. Teraz, pod płaszczykiem 'dyplomacji w białych rękawiczkach’ próbuje się zmarginalizować kwestię reparacji i traktować je jako 'rozdział zamknięty’. W czym interesie leży, by 'pokazać światu’, że Niemcy już 'spłaciły swoje długi’?

Alarm 'ponad podziałami’ ?

Były wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk zaalarmował, że 'stanowisko Centrum im. Willy Brandta jest absolutnie skandaliczne i antypolskie! Będę w tej sprawie domagał się wyjaśnień od właściwych władz Uniwersytetu Wrocławskiego (…) zarówno Polski Sejm RP, jak i Rada Ministrów podjęły w tej sprawie jednolite stanowisko (…) Sejm wezwał rząd Niemiec do jednoznacznego przyjęcia politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej odpowiedzialności za wszystkie skutki spowodowane Polsce i jej obywatelom w wyniku rozpętania przez III Rzeszę II wojny światowej. Również Rada Ministrów podjęła 18.04.2023 r Uchwałę w sprawie konieczności uregulowania w stosunkach polsko-niemieckich kwestii reparacji, odszkodowania i zadośćuczynienia z tytułu strat, jakie Polska i Polacy ponieśli z powodu bezprawnej napaści Niemiec na Polskę w 1939 r. oraz późniejszej okupacji niemieckiej”.

Co na to Centrum im. Brandta i sympatyzujące z nim środowiska?

  • Chcą uzyskać od aktualnie rządzącej partii grant naukowy na przeprowadzenie stosownych badań. Jakich dokładnie? Warto zagłębić się na co mają iść publiczne pieniądze, potencjalnie wydawane w sprzeczności z interesem narodowym
  • Centrum chce, by finansowanie grantu naukowego pochodziło ze środków zgromadzonych w ramach Instytutu Strat Wojennych, który 'należałoby bezzwłocznie zlikwidować’ z uwagi na dublowanie kompetencji już istniejących instytucji.

O ile w pełni doceniamy gospodarność i zainteresowanie finansowaniem takich przedsięwzięć publicznych jak 'pisowskie’ roszczenia wobec zbrodni popełnionych przez Niemców… O tyle za jeszcze bardziej skandaliczne uważamy, że owe Centrum im. Brandta zamierza środki przeznaczone na ten cel zmienić w narzędzie, obsługujące niemiecką rację stanu. Oczywistym jest, że to w interesie Niemiec jest odpierać podobne roszczenia, a ew. wypłacenie choćby 1 EUR Polsce, mogłoby dać miejsce dla 'pozostałych’ pokrzywdzonych w wojnie narodów.

Może Cię zainteresuje:

Komentarze