Z kasy Unii Europejskiej zniknęło ponad 100 mld zł. Odzyskać te pieniądze pomogą… Polacy
Pod koniec ubiegłego roku Prokuratura Europejska (EPPO) prowadziła niemal 2,7 tys. dochodzeń w sprawie defraudacji publicznych pieniędzy. To o blisko 40 proc. więcej niż na koniec 2023 roku. Jeszcze większe wrażenie robi kwota, której dotyczą owe dochodzenia: prawie 25 mld euro, czyli ponad 100 mld zł (wzrost o niemal jedną czwartą względem 2023 roku). O te pieniądze prawdomównie uszczuplono unijny budżet w wyniku przestępstw.
EPPO na tropie przestępstw finansowych w UE
Na początek warto wyjaśnić, czym jest EPPO (European Public Prosecutor’s Office). Jak już wspomniano we wstępie, to Prokuratura Europejska. Jej zadaniem jest ochrona budżetu UE i stawianie przed sądem przestępców, którzy działali na szkodę finansów Wspólnoty. To mogą być transgraniczne oszustwa związane z VAT (od kwoty 10 mln euro), oszustwa celne, pranie pieniędzy, sprzeniewierzenie środków unijnych przez urzędników czy korupcja. EPPO działa na dwóch szczeblach: krajowym oraz centralnym.
Z opublikowanego niedawno raportu EPPO wynika, że ponad połowa szacowanych szkód (przeszło 13,1 mld euro ze wspomnianych niemal 25 mld euro) jest związana z transgranicznymi oszustwami na podatku VAT. W dokumencie tym można przeczytać, iż w procederze tym systematycznie uczestniczą grupy przestępcze, co stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa wewnętrznego UE. Oszustw powiązanych z VAT dotyczyła większość nowych dochodzeń, wszczętych w ubiegłym roku.
To miał być niewielki urząd. Bo w teorii problem nie istniał
W ubiegłym roku EPPO przetworzyła ponad 6,5 tys. zgłoszeń przestępstw. To o ponad połowę więcej niż w 2023 roku. Uwagę zwraca fakt, że ponad dwie trzecie (70 proc.) zgłoszeń pochodziło od podmiotów prywatnych. Ponad jedna czwarta (27 proc.) od organów krajowych. A zaledwie niespełna 2 proc. od instytucji unijnych. Oznacza to, że agencje i organy UE nie za bardzo przykładają się do wykrywania i zgłaszania nadużyć. Prokuratura Europejska podała także, iż w ubiegłym roku zamroziła aktywa o wartości prawie 850 mln euro. To 11-krotność budżetu EPPO na 2024 rok.
EPPO przewodzi Laura Kövesi, która w podsumowaniu 2024 roku stwierdziła, że kilka lat temu wydawało się, iż Prokuratura Europejska nie będzie miała wiele do zrobienia. Przestępczość, którą zajmuje się ten podmiot, uznawano wówczas za niszową i w takiej skali wymyślono EPPO. Szybko jednak okazało się, że problem jest nie tylko realny, ale też ogromny.
Polacy zasilą EPPO. Biura urzędu powstaną w kilku miastach
No dobrze, a co z Polakami, którzy mają pomóc odzyskać wspomniane środki? Nie jest to nadużycie, we wstępie swojego raportu EPPO zaznacza, że jej aktywność w nadchodzących latach będzie rosła m.in. za sprawą uruchomienia biur w Polsce. Obecnie zakłada się uruchomienie biur delegowanego prokuratora europejskiego przy prokuraturach w Gdańsku, Katowicach, Lublinie i Warszawie.
Nasz kraj należy do Prokuratury Europejskiej od marca ubiegłego roku. Niedawno w Dzienniku Ustaw pojawiła się ustawa nowelizująca przepisy w związku z tym akcesem. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar przekonywał za pośrednictwem platformy X, że ten ruch wzmacnia nasz wymiar sprawiedliwości. Szef resortu wspomniał o skuteczniejszym ściąganiu korupcji, a także procederów prania brudnych pieniędzy i oszustw VAT.