Wyciekły szczegóły – oto, kto tak naprawdę przejmuje władzę nad TikTokiem i co to oznacza dla 170 milionów użytkowników
Sekretarz skarbu USA, Scott Bessent, poinformował dziś, że Chiny zatwierdziły umowę dotyczącą przeniesienia własności aplikacji wideo TikTok, co ma doprowadzić do rozwiązania trwającego od dawna sporu geopolitycznego.
Bessent, który wypowiedział się dla Fox Business Network po spotkaniu prezydenta Donalda Trumpa z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem, wyraził oczekiwanie, że transakcja zostanie sfinalizowana w nadchodzących tygodniach i miesiącach.
Amerykański zwrot i chińskie ustępstwa
Wcześniej tego samego dnia chińskie Ministerstwo Handlu wydało oświadczenie, że „właściwie zajmie się kwestiami związanymi z TikTokiem” w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Aplikacja, której właścicielem jest chińska firma ByteDance, ma ponad 170 milionów użytkowników w USA, a jej los wisiał na włosku przez ponad 18 miesięcy. Niepewność pojawiła się po tym, jak Kongres USA w 2024 roku uchwalił ustawę nakazującą chińskim właścicielom sprzedaż amerykańskich aktywów aplikacji do stycznia 2025 roku. 25 września prezydent Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, które potwierdziło, że plan sprzedaży TikToka konsorcjum inwestorów amerykańskich i globalnych spełnia wymogi bezpieczeństwa narodowego określone w ustawie z 2024 roku, dając stronom 120 dni na finalizację transakcji, jednocześnie opóźniając wejście w życie samego zakazu do 20 stycznia.
Rozporządzenie Trumpa ujawniło kluczowe szczegóły porozumienia. Algorytm TikToka ma zostać „przeszkolony i monitorowany” przez partnerów ds. bezpieczeństwa nowej amerykańskiej spółki, a jego działanie znajdzie się pod kontrolą tego nowego podmiotu typu joint venture. Dodatkowo, w nowej strukturze ByteDance ma mianować tylko jednego z siedmiu członków zarządu, podczas gdy pozostałe sześć miejsc przypadnie Amerykanom. Chiński gigant technologiczny utrzyma mniej niż 20 procent udziałów w TikTok U.S., aby spełnić wymogi amerykańskiego prawa, które przewidywało zamknięcie aplikacji, gdyby ByteDance nie wycofało się z amerykańskich aktywów. Ten mechanizm własnościowy jest postrzegany jako model dla przyszłych porozumień na styku mediów społecznościowych, bezpieczeństwa narodowego i globalnej konkurencji technologicznej.
Eksperci mają obawy – licencjonowanie algorytmu to wciąż ryzyko
Wielu ekspertów, jak i niektórzy amerykańscy politycy, wyraża jednak poważne wątpliwości. Jeszcze w tym samym miesiącu, przed ostatecznym zatwierdzeniem przez Chiny, republikański przewodniczący Izbowej Komisji Specjalnej ds. Chin, kongresmen John Moolenaar, stwierdził, że umowa licencyjna na wykorzystanie algorytmu TikToka, w ramach sprzedaży amerykańskich aktywów, budzi „poważne obawy”. Z punktu widzenia Waszyngtonu, kluczowe było przeniesienie kontroli nad danymi użytkowników i samym algorytmem, aby wyeliminować ryzyko potencjalnej chińskiej inwigilacji lub wpływu na treści. Analitycy związani z bezpieczeństwem cyfrowym podkreślają, że choć umowa z firmą Oracle i innymi amerykańskimi inwestorami, którzy mają uzyskać około 65 procent udziałów, ma łagodzić te obawy, to jednak licencjonowanie, a nie pełne przekazanie algorytmu, wciąż może stanowić potencjalny punkt nacisku. Inne źródła zauważają, że sukces w sprawie TikToka wpisuje się w szerszy kontekst rozmów handlowych między USA a Chinami, w tym postępów w sprawie ceł i kontroli eksportu. Sekretarz Bessent zaznaczył, że uzyskanie zgody Chin było jego głównym zadaniem, a osiągnięte w Kuala Lumpur porozumienie ma być teraz sfinalizowane przez przywódców obu państw.
Porozumienie stanowi sporą ulgę dla użytkowników TikToka, których jest w USA 170 milionów. Analitycy, tacy jak ci z Chatham House, zwracają uwagę, że cała transakcja podkreśla, iż infrastruktura technologiczna jest obecnie nieuniknionym pytaniem geopolitycznym. Pozostaje pytanie, jak nowy, amerykański nadzór wpłynie na politykę moderacji treści i czy platforma, choć bardziej bezpieczna dla USA, nie zmieni swojego charakteru. Nowe kierownictwo może rozważyć zmiany w polityce, co, jak wskazują eksperci, może także wywoływać zaniepokojenie, na przykład w kontekście potencjalnego nasilenia dezinformacji. Ostatecznie, to historyczne porozumienie może stać się wzorem dla przyszłych regulacji na styku gigantów technologicznych i kwestii bezpieczeństwa państwowego.
