„Większa zmienność? Kocham to” – Buffett kontra panika na rynku. Zobacz, dlaczego znów będzie miał rację

Rynki lecą w dół, indeksy świecą się na czerwono, a wielu inwestorów zastanawia się, czy to aby nie kolejny wielki krach. W takich momentach dobrze wrócić do słów człowieka, który widział już wszystko – Warrena Buffetta. W jednej ze swoich dawnych wypowiedzi Miliarder z Omaha przypomina, że najgorsze, co można zrobić podczas paniki, to… spanikować.

„Lepiej, gdy jest bałagan” – Buffett lubi rynkowy chaos

Już w 1997 roku podczas spotkania akcjonariuszy Berkshire Hathaway, Buffett przypominał o krachu z 1974 roku, kiedy Dow Jones spadł o 52%. „Kraj nie zniknął ani nic takiego” – mówił wtedy z typowym spokojem. „To tylko ludzie zachowują się skrajnie na rynkach. A z czasem, to bardzo dobre dla tych, którzy zachowają spokój.”

Dziś te słowa znowu wracają. Po tym jak S&P 500 spadł o ponad 20% od lutowego szczytu, a Dow zaliczył dwie sesje z rzędu po -1 500 punktów (co nie zdarzyło się… nigdy), Buffett nie wygląda na zmartwionego. Przeciwnie – prawdopodobnie szykuje się do zakupów. Berkshire Hathaway siedzi aktualnie na rekordowej górze gotówki: 334 miliardy dolarów, co stanowi aż 30% wszystkich aktywów firmy. Kiedy inni sprzedają w panice, on czeka, aż ceny osiągną poziomy „okazji życia”.

Zamyślony Warren Buffett spoglądający przed siebie.
Warren Buffett

Kiedy inni się boją, on liczy okazje

Buffett zawsze powtarzał, że akcje to nie cyfry na wykresie, tylko cząstki realnych biznesów. „Rynek akcji jest po to, by Ci służyć, a nie Cię pouczać” – to jedno z jego ulubionych powiedzeń. Według niego im większa zmienność, tym lepiej. Więcej błędów, więcej okazji. Teraz takich błędów jest aż nadto.

Nie oznacza to jednak, że rynek się już oczyścił. Eksperci jak Jay Woods z Freedom Capital Markets uważają, że „najgorszy scenariusz celny” może być już za nami, ale wciąż nie wiemy, jak głęboko sięgną skutki uboczne. Kluczowym poziomem dla S&P 500 ma być 5 130 punktów – jeśli się utrzyma, może oznaczać wyhamowanie spadków. Ale jak mówi Woods: „Jeszcze za wcześnie na ogłaszanie końca alarmu.”

W międzyczasie oczy zwrócone są na wyniki kwartalne. Ponad 120 firm z S&P 500 ogłosi raporty – w tym giganci jak Alphabet i Tesla. Jak na razie 72% spółek przebiło prognozy, co może dać rynkom trochę wytchnienia. A Buffett? On pewnie właśnie nalewa sobie colę, patrzy na tabelę i myśli: „No, wreszcie coś się dzieje.”

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.