W USA chcą rozdawać po 300 dolarów – za darmo, na co chcesz. Polska pójdzie ich śladem?
W Nowym Jorku nie tylko na Wall Street dzieją się rzeczy istotne dla finansów. Małe miasto Newburgh postanowiło sprawdzić, co się stanie, gdy część mieszkańców zacznie co miesiąc dostawać gotówkę „za nic”. Nie jest to jednak żaden żart ani reality show, tylko poważny pilotaż dochodu podstawowego.
Gwarantowany dochód podstawowy w USA? 300 dolarów, karta i żadnej kontroli
Plan jest prosty: 110 gospodarstw domowych dostanie po 300 dolarów miesięcznie. Pieniądze będą trafiać na kartę debetową, a co ludzie z nimi zrobią, to już ich sprawa. Rachunki? Jedzenie? Naprawa auta? Proszę bardzo. Zero zakazów, zero tłumaczenia się urzędnikom. Jak ktoś będzie miał życzenie przepuścić na pokera czy zdrapki – nie ma problemu. I tak nikt tego nie zweryfikuje.
Jak tłumaczy Alexandra Church z władz miasta: „Jasne, znajdzie się jeden procent osób, które wydadzą to głupio. Ale 99% zrobi z tych pieniędzy coś dobrego. I właśnie o tych 99% nam chodzi”.
Co ciekawe, z takiego wsparcia mogłoby skorzystać nawet 36% mieszkańców Newburgh. Mniej więcej tyle osób żyje tam na bardzo niskim poziomie dochodów, w granicach 24 tys. dolarów rocznie dla singla albo 34 tys. dla rodziny z czwórką osób.
Ameryka szuka recepty na biedę
To nie pierwszy raz, gdy w Stanach testuje się podobne tego typu rozwiązania. Los Angeles, Ohio, Georgia czy Maryland – lista miejsc, które już bawią się w dochód podstawowy, rośnie jak na drożdżach. I choć krytycy grzmią, że to rozdawnictwo, badania często pokazują coś innego. Ludzie najczęściej wydają dodatkowe dolary na rzeczy przyziemne i potrzebne – czynsz, jedzenie, benzynę.
Czy 300 dolarów miesięcznie to mało? Jasne, dla jednych to kieszonkowe. Ale dla kogoś, kto balansuje na krawędzi to czasem różnica między pustą a pełną lodówką. Dlatego pomysł z Newburgh przyciąga uwagę mediów i ekonomistów. Jeśli eksperyment się uda, możliwe, że podobne programy pojawią się w innych częściach stanu. A wtedy pytanie nie będzie już brzmieć: „Czy to działa?” tylko „Czy Ameryka jest gotowa na dochód podstawowy na szeroką skalę?”
Polska też się zastanawia
Równolegle w Polsce niedawno pojawiła się propozycja wprowadzenia bezwarunkowego dochodu podstawowego w wysokości 2333 zł miesięcznie. I to dla wszystkich, bez względu na wiek, status zawodowy czy majątkowy. Koncepcja zakłada likwidację dziesiątek programów socjalnych (od 800+, przez dodatki szkolne, po 13. i 14. emeryturę) i zastąpienie ich jednym, prostym świadczeniem.
Według badań Polskiego Instytutu Ekonomicznego pomysł BDP popiera 51% Polaków, a w grupie osób, które wcześniej zetknęły się z tą ideą, odsetek rośnie do 62%. Jednocześnie aż połowa ankietowanych przyznała, że nigdy wcześniej nie słyszała o dochodzie podstawowym.
