Volkswagen przegrywa już nawet wewnętrzną rywalizację. Co najmniej trzy fabryki do zamknięcia i niezrozumiała recepta na kryzys

Gorsze niż spodziewane wyniki sprzedaży mocno zachwiał stabilnością koncernu Volkswagen. Gigant motoryzacyjny zapowiedział, że w najbliższym czasie zamknie co najmniej trzy fabryki. To oznacza, że pracę stracą tysiące ludzi. Wyniki za zeszły rok nie są tragiczne, ale do rekordów sprzedaży jest bardzo daleko.

Volkswagen przeżywa poważny kryzys. Szykują się radykalne cięcia etatów

Od problemach, z jakimi zmaga się koncern Volkswagen, jest głośno od kilkunastu miesięcy. Porażką okazała się strategia ukierunkowana na samochody elektryczne. Ale problem jest głębszy i dotyczy również modeli spalinowych. VW pod względem sprzedaży przegrywa z innymi markami należącymi do grupy Volkswagen. Lepiej w tej wewnętrznej rywalizacji radzi sobie Skoda oraz Cupra.

Spadek sprzedaży w połączeniu z rosnącymi kosztami materiałów i produkcji generuje straty. Stefan Reindl, dyrektor Instytutu Ekonomiki Motoryzacji, ocenił, że koncern potrzebuje drastycznego cięcia etatów, by przetrwać. Zdaniem eksperta w obecnej sytuacji „jest zbyt wielu pracowników, którzy budują zbyt mało samochodów”.

https://twitter.com/SkyNews/status/1850985226207375503

Wczoraj grupa Volkswagen ogłosiła, że zamknie co najmniej trzy fabryki na terenie Niemiec, które łącznie zatrudniają 120 tys. osób. Jak poinformowało kierownictwo VW, redukcja etatów dotknie wszystkie niemieckie zakłady.

Elektryki to niewypał

Sytuacja Volkswagena jest coraz gorsza od co najmniej roku. Pierwszym dużym szokiem dla niemieckiego producenta samochodów i całego rynku była informacja o tym, że Niemcy przestały być liderem pod względem eksportu aut. Niemcy utracili pozycję lidera w tej kategorii na rzecz Japończyków. Później VW musiał uznać wyższość BYD na chińskim terenie.

Kolejnym problemem był mocno przeszacowany plan sprzedaży. Popyt na samochody elektryczne okazał się aż 30% niższy, niż prognozował koncern. Z tego powodu w tarapaty wpadła słynna fabryka VW w Emden, która specjalizowała się w produkcji elektrycznego ID.4 i ID.7. Podobne problemy miała też fabryka w Dreźnie, gdzie doszło do redukcji etatów. Wówczas VW tłumaczył, że produkcja elektryków nie wymaga tylu rąk do pracy.

Powrót do korzeni? Wręcz przeciwnie

Słabe wyniki sprzedaży elektryków skłoniły VW do zmiany strategii. Koncern zwiększył produkcję w fabryce w Wolfsburgu, gdzie powstają modele takie jak Golf, Tiguan i Skoda Superb. Jak się okazuje, klienci są bardziej zainteresowani „starymi” sprawdzonymi modelami, niż nowoczesnymi elektrykami.

Mimo wszystko wyniki sprzedaży spalinówek są gorsze, niż innych marek w grupie. Widać, że Volkswagen stara się szukać rozwiązania. Ostatnio koncern poinformował, że zakończył produkcję modelu Polo. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych modeli będzie dalej produkowany, ale już nie w Europie. Popularne auto segmentu B będzie dalej powstawać m.in. w Chinach i w Brazylii. Jednak jego przyszłość w Europie nie jest do końca jasna.

Tym samym 40-letnia historia VW Polo w Europie oficjalnie się zakończyła. Jego miejsce prawdopodobnie zajmą dwa modele… elektryczne. Jeśli to ma pomóc wyjść z kryzysu, to może nie być łatwo.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.