Unia Europejska na skraju przepaści? Raport mówi jasno: „Potrzeba setek miliardów rocznie”

W najnowszym raporcie dla Komisji Europejskiej, Mario Draghi, były szef Europejskiego Banku Centralnego, bije na alarm. Unia Europejska musi wydać dodatkowe 800 miliardów euro rocznie, aby nadążyć za Stanami Zjednoczonymi i Chinami. W przeciwnym razie może zostać zmuszona do wyboru, co jest dla niej ważniejsze: walka o klimat, wzrost gospodarczy, czy polityka zagraniczna.

Unia Europejska u progu stagnacji?

Raport Draghiego, który przygotowywano w tajemnicy i opóźniono o kilka miesięcy, nie pozostawia złudzeń. Według niego bez większych inwestycji Unia Europejska ryzykuje stagnację.

Wspomniane 800 miliardów to równowartość 5% unijnego PKB, co stanowi ponad dwukrotność słynnego Planu Marshalla po II wojnie światowej. Takie wydatki mogłyby zostać sfinansowane przez wspólne zadłużenie państw członkowskich, ale to z pewnością wywoła opór. Zwłaszcza w krajach sceptycznych wobec takich rozwiązań, jak Niemcy.

https://twitter.com/leoubbiali/status/1833153455013106027

Draghi zauważa, że Europa przegapiła cyfrową rewolucję napędzaną przez internet, co pozostawiło ją w cieniu takich gigantów jak USA, które są domem dla technologicznych korporacji wartych biliony dolarów. Europejskie firmy często przenoszą się za granicę, przyciągane lepszym finansowaniem i mniejszą biurokracją. Unia Europejska musi również stawić czoła wyzwaniom ze strony chińskich firm wspieranych przez państwo. Szczególnie w dziedzinach takich jak pojazdy elektryczne i zielone technologie.

Raport proponuje aż 170 działań naprawczych. W tym zmniejszenie regulacji i poprawę współpracy między państwami członkowskimi, co w przeszłości bywało trudne do zrealizowania. Eksperci ostrzegają, że wich wdrożenie będzie niezwykle wymagające. Draghi nie owija w bawełnę: bez reform i zwiększonych inwestycji, Unia może po prostu zostać daleko w tyle.

Mieszane reakcje na raport Draghiego

Nie wszyscy są jednak przekonani, że więcej pieniędzy to rozwiązanie. Niemiecki minister finansów Christian Lindner skrytykował pomysł wspólnego zadłużania się UE. Stwierdził, że to nie brak dotacji, a biurokracja i zbyt planowana gospodarka stanowią główny problem Unii.

Draghi stawia unijnym przywódcom trudne wyzwanie: zainwestować i zreformować, czy zrezygnować z części ambitnych celów. Choć jego raport jest prowokacyjny i odważny, pozostaje pytanie, czy Europa znajdzie polityczną wolę, by podjąć te kroki i zmierzyć się z globalną konkurencją.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!