
UE bierze na cel opłaty. Mastercard, Visa w ogniu postępowania antymonopolowego
Organa odpowiedzialne za politykę antymonopolową Unii Europejskiej zbierają informacje do formalnego postępowania przeciwko firmom Visa, Inc., oraz Mastercard, Inc., największym operatorom płatności bezgotówkowym i pośrednikom w ich dokonywaniu. Unijni urzędnicy zarzucają im, że wymuszane przez nich nagminnie opłaty nie wynikają wcale z obiektywnych okoliczności, lecz z wykorzystywania swojej nieomal duopolistycznej pozycji na rynku.
W tym celu wysłali do wspomnianej dwójki wezwania do złożenia wyjaśnień. Wyjaśnienia te są proceduralnym etapem poprzedzającym właściwy proces antymonopolowy. Dotyczyć mają tzw. „opłat za udział w systemie” (”scheme fees”), narzucane podmiotom finansowym, które z kolei obsługują płatności dokonywane przez konsumentów u sprzedawców detalicznych, na zlecenie tych ostatnich.
Nazywane są w ten sposób, choć w istocie nazewnictwo ma tutaj drugorzędne znaczenie – biorąc pod uwagę, że Visa czy Mastercard są w stanie wymyślić dowolnie nazwane opłaty, i pod dowolnym pretekstem. Istotniejszy jest mechanizm ich działania – oraz sama zasadność (tudzież, jak podejrzewają organy w Brukseli, brak tejże) ich pobierania. W wysłanym do operatorów kwestionariuszu, unijni urzędnicy domagają się odpowiedzi na trzy pytania.
Opłaty od opłat
Dotyczą one kwestii tego, czy, po pierwsze, sprzedawcy detaliczni mają realny wybór w kwestii zdecydowania się na usługi Visy i Mastercard przy realizacji płatności bezgotówkowych? Czy, po drugie, opłaty inkasowane przez dwójkę gigantów za owo „uczestnictwo” finalnie przynoszą jakikolwiek pożytek detalistom (czy też stanowią wyłącznie profit dla operatorów i nic więcej)? A także, po trzecie, jak bardzo mechanizm ich narzucania spełnia wymogi przejrzystości?
Od odpowiedzi na te pytania urzędnicy mają uzależniać dalsze kroki – w tym także możliwość ponownego postępowania antymonopolowego. Byłoby to skądinąd kolejna w najnowszej historii batalia antytrustowa organów UE z Visą i Mastercardem (i zresztą niejedyna w Europie). Poprzednia miała miejsce w 2019 r. Unia nałożyła wówczas na nie grzywny przekraczające pół miliarda euro za narzucanie reguł sztucznie zawyżających koszty płatności bezgotówkowych w Unii.
Postępowanie to wówczas zakończyło się formalną ugodą. W jej ramach dwójka operatorów zobowiązała się zredukować różnego rodzaju opłaty pobierane od klientów i podmiotów na Starym Kontynencie. Jeśli doszłoby do ponownego procesu antytrustowego, mógłby on się zakończyć nałożeniem kar rzędu 10% rocznego obrotu. Niektórzy przedstawiciele organów UE próbują też wykorzystać okazję, by „sprzedać” nader niepopularny pomysł unijnej CBDC, cyfrowego euro.