
UE: będzie mniej gazu w zbiornikach. „Bardziej elastyczne reguły”
Jak wynika z doniesień, negocjatorzy reprezentujący Parlament Europejski oraz państwa członkowskie Unii osiągnęli „wstępne” porozumienie dot. zasad magazynowania gazu. Jego clou sprowadza się do poluzowania obecnych wymogów w odniesieniu do rezerw, jakie w swych zbiornikach gazu kraje UE powinny zgromadzić przed zimą. Dotąd kwestię tę dyktowały głównie obawy przed przedwczesnym wyczerpaniem błękitnego paliwa. Okazało się jednak, że przyjęte zasady rodzą też inne problemy.
„Normy magazynowania gazu” to pojęcie, które szerokiemu audytorium może wydawać się wybitnie nudne, formalistyczne i niezbyt znaczące. Znaczenie jednak ma, i to niemałe – chodzi bowiem o bezpieczeństwo energetyczne Starego Kontynentu oraz kwestię tego, czy w zimie gazu będzie pod dostatkiem, czy też może go zabraknąć. A właśnie na tę ostatnią sytuację grała i starała się do niej doprowadzić Rosja.
I choć znaczenie „partnera rosyjskiego” jako dostawcy gazu do Europy, wraz z agresją na Ukrainę i przyjmowaniem kolejnych pakietów wymierzonych w Rosję sankcji, ogromnie spadło – a wraz z tym spadły także możliwości Rosjan do instrumentalnego stosowania szantażu gazowego, niegdyś zmory Europy środkowej – to w dalszym ciągu żywe są obawy o manipulacje cenowe na rynku gazu. Zwłaszcza w najbardziej nieodpowiednim do tego momencie, tj. w zimie.
Mniej gazu – by nie napędzać koniunktury spekulantom
Mając to na względzie, unijne normy dot. rezerw gazu nakazywały, by przed rozpoczęciem sezonu grzewczego wypełnienie zbiorników do przechowywania strategicznych rezerw gazu w krajach UE osiągało co najmniej 90%. Taki stopień wypełnienia zagwarantować miał, co najmniej, zapewnienie pokrycia potrzeb ludności (w drugiej kolejności mógłby także zostać wykorzystany przez przemysł – choć ten zużywa błękitnego paliwa znacząco więcej).
Okazało się jednak, że konieczność wypełniania zbiorników zaczęła prowadzić do niekorzystnych sytuacji na rynku. Mówiąc prościej, giełdowi spekulanci zaczęli wykorzystywać sytuację do tymczasowego zawyżania cen. Akurat wtedy, gdy kraje członkowskie nabywały rezerwy gazu na zimę. Mając to na względzie, obecne propozycje przewidują formalne utrzymanie wymogu napełnienia zbiorników w 90% – ale z dopuszczeniem 10% „odchylenia”. Innymi słowy, realny wymóg spadnie do 80%.
Co więcej, w przypadku, jak to określono, niesprzyjających warunków rynkowych, możliwe ma być zwiększenie owego odchylenia o dalsze 5%. Nadto, proponuje się także bardziej elastyczne terminy na osiągnięcie wymogów. Zamiast, jak dotąd, wypełnić zbiorniki do 1. listopada danego roku, obowiązywać ma dwumiesięczne okno czasowe.