Trump zapowiada drastyczne cięcia stóp w USA. Członkowie Fed zabrali głos. Dolar zatonie w 2026 roku?
Po tym, jak Donald Trump publicznie zasugerował, by polityka monetarna USA uległa drastycznej zmianie, prowadząc stopy poniżej 1% w najbliższym czasie, głos zabrali dwaj kluczowi członkowie Fed (poza Powellem). Wypowiedział się człowiek 'z nominacji Trumpa’, Miran oraz Willams z nowojorskiej Rezerwy Federalnej. Poniżej zamieszczamy najważniejsze z ich komentarzy dot. polityki monetarnej i gopsodarki USA.
Dla przykładu RBC Capital Markets oczekuje, że dolar amerykański w 2026 roku umiarkowanie się osłabi. Oczekiwane i prawdopodobnie nieuchronne obniżki stóp procentowych przez Rezerwę Federalną zawężą różnice stóp procentowych między USA a innymi gospodarkami rozwiniętymi. Fed ma obniżyć stopy dwa do nawet trzech razy. Inne banki centralne będą działać bardziej ostrożnie.
Osłabienie dolara może mieć nierównomierny przebieg, gdyż silniejszy wzrost gospodarczy w USA oraz lepsze wyniki amerykańskich aktywów nadal mogą przyciągać napływ kapitału i okresowo wzmacniać walutę. Zatem RBC prognozuje spadek indeksu dolara DXY do poziomu 96 do IV kwartału 2026 roku. Obecnie indeks notowany jest w okolicach 98 i pozostaje słaby tle koszyka głównych, światowych walut.
Komentarze Fed, Stephen Miran
- Rynki finansowe interesują się rezultatami polityki, a nie motywami decydentów. Jesteśmy bardzo daleko od scenariusza poważnych napięć na rynku pracy.
- Polityka pieniężna powinna być kształtowana dziś z myślą o realiach gospodarczych roku 2027. Spodziewam się szybszego spadku inflacji w segmencie kosztów mieszkaniowych. Cła nie są głównym czynnikiem wzrostu inflacji cen towarów, to oczywiste.
- Inflacja bazowa znajduje się w pobliżu 2%. Szybsze tempo obniżek stóp przybliżyłoby politykę do poziomu neutralnego. Rynkowe miary inflacji bazowej z wyłączeniem najmu znajdują się poniżej 2,3%.
- Obecna nadwyżkowa inflacja nie wynika z fundamentalnych relacji popytu i podaży. Ceny ponownie się stabilizują i polityka pieniężna powinna to odzwierciedlać. Zbyt restrykcyjna polityka pieniężna doprowadzi do strat na rynku pracy.
- Jeśli inflacja czynszowa nie zacznie spadać, może to zmienić ogólną ścieżkę inflacji. Nie widzę niepokojących sygnałów w danych dotyczących oczekiwań inflacyjnych. Oczekuję wyższego wzrostu PKB i niższych deficytów dzięki wpływom z ceł.
- Wznowienie zakupów bonów skarbowych nie jest luzowaniem ilościowym (QE) i przenosi część ryzyka na rynek prywatny. Stała linia repo nie okazała się tak skuteczna, jak oczekiwano.
- Preferowałbym bilans Fed oparty wyłącznie na obligacjach skarbowych, chyba że pojawi się nowy kryzys na rynku mieszkaniowym. Nie popieram sprzedaży MBS, ponieważ mogłoby to oznaczać realizację strat przez Fed.
- Sprzedaż papierów MBS niesie więcej negatywnych konsekwencji niż potencjalnych korzyści.
- Działania Fed polegające na dostarczaniu kredytu na rynek mieszkaniowy przyczyniły się do obecnych problemów z dostępnością mieszkań.
- Nie ma nadwyżkowej inflacji bazowej względem celu 2%. Banki Rezerwy Federalnej odgrywają ważną rolę, dostarczając lokalnych perspektyw i kontaktów. Najmniej atrakcyjnym elementem pracy w Fed jest posiadanie tylko jednego głosu z dwunastu w komitecie decyzyjnym.
Komentarze Fed, John Williams
- Polityka pieniężna jest dobrze przygotowana na nadchodzące wyzwania. Kluczowe jest przywrócenie inflacji do celu 2%. Polityka przesunęła się w kierunku neutralnej z poziomu umiarkowanie restrykcyjnego. Ryzyka dla rynku pracy wzrosły, podczas gdy ryzyka inflacyjne osłabły.
- Oczekuję, że stopa bezrobocia w USA wyniesie około 4,5% pod koniec 2025 roku. Spodziewam się wzrostu PKB na poziomie 2,25% w 2026 roku, wyraźnie powyżej dynamiki z 2025 roku. Postrzegam cła jako jednorazową korektę cen, bez przełożenia na trwałą inflację. Oczekuję, że inflacja spadnie do 2,5% w 2026 roku i do 2% w 2027 roku.
- Inflacja nadal pozostaje zbyt wysoka. Na przestrzeni ostatnich lat rynek pracy stopniowo się schładzał. Obniżki stóp procentowych pozwalają Fed lepiej równoważyć mandat inflacyjny i ten dot. rynku pracy. Bazowa prognoza Fed oznacza całkiem korzystny scenariusz makroekonomiczny.
- Aktywność handlowa w regionie Nowego Jorku pozostaje wysoka. Niepewność związana z cłami wyraźnie się zmniejszyła. Ryzyka dla inflacji i rynku pracy są obecnie w przybliżeniu zrównoważone. Gospodarka jest dobrze przygotowana do wzrostu w 2026 roku. Stopniowe schładzanie rynku pracy wskazuje na umiarkowanie restrykcyjną politykę monetarną.
- Oficjalne dane rządowe pozostają złotym standardem statystyki. Podczas ostatniego posiedzenia FOMC Fed dysponował wystarczającymi danymi do podjęcia decyzji. Nie obserwuję szerokiego boomu inwestycyjnego poza obszarem AI. Spodziewam się silniejszego wzrostu produktywności w kolejnych latach.
- Zmiany modeli biznesowych z okresu pandemii mogły przyczynić się do wzrostu produktywności. Oczekuję wyższej niż przeciętna dynamiki produktywności w perspektywie 5–10 lat. Koszty w sektorze nieruchomości komercyjnych wracają do bardziej normalnych poziomów. Na rynku pracy widać ostrożność zarówno w zatrudnianiu, jak i zwalnianiu pracowników.
- Obecne zmiany na rynku pracy mają charakter cykliczny, a nie technologiczny. Nie widzę obecnie istotnego wpływu AI na poziom zatrudnienia. Efektywne stawki celne okazały się słabsze, niż pierwotnie oczekiwano. Wcześniejsze przygotowania do ceł rozłożyły ich wpływ w czasie. irmy w dużej mierze wyczerpały zapasy zgromadzone przed wprowadzeniem ceł.
- Widzimy gospodarkę dwutorową, w której wiele osób zmaga się z rosnącymi kosztami życia.
- Znajdujemy się w gospodarce typu „K”. Część sektorów i gospodarstw domowych radzi sobie dobrze, podczas gdy inne pozostają pod presją. Zdecydowanie popieram decyzję Rezerwy Federalnej o obniżce stóp procentowych w zeszłym tygodniu.
- Spodziewam się, że nadchodzące dane z rynku pracy pokażą stopniowe schładzanie. Jest zbyt wcześnie, aby przesądzać, jakie decyzje Fed będzie musiał podjąć w styczniu. Silne rynki finansowe są jednym z czynników, które wspierają solidny wzrost gospodarczy w 2026 roku.
- Wyceny rynkowe są podwyższone, ale istnieją ku temu uzasadnione powody. To, co uznajemy za „obfite rezerwy”, będzie się zmieniać w czasie. Widać pewne sygnały, że niektóre elementy realnej gospodarki są słabsze, niż sugerują dane o PKB. System rezerw działa bardzo dobrze.
