Trump chce wywołać giełdowy krach? 'Nie ogladam się na Wall Street’. Wojna handlowa eskaluje
Świeżo upieczony prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump miał być dla rynku akcji rycerzem-wybawcą… Ale okazał się 'oprawcą’? Spadkom na Wall Street nie ma końca. W ostatnim wywiadzie Trump wyraźnie dał do zrozumienia, że nowa administracja nie będzie oglądała się na to koniunkturę rynku akcji.
Błyskawicznie odniósł się do sytuacji w gospodarce, twierdząc, że cła mogą spowodować krótkoterminowy stres, ale w długim terminie wzmocnią Stany Zjednoczone. Co więcej, Trump nie wykluczył recesji, która może wydarzyć się w toku transformacji gospodarczej, jaką zapowiada administracja Stanów Zjednoczonych.
Przykład z … Chin?
Co więcej, przekazał, ze chcąc zbudować potężny przemysł, USA nie mogą podążać drogą, która 'podoba się Wall Street’. Zamiast tego powinny wziąć przykład z Chin, gdzie '100-letni horyzont czasowy’ rządzących wykracza poza następny kwartał. To w ciekawy sposób kontrastuje z sytuacją giełdy w Chinach, która do ostatniego kwartału ubiegłego roku była opłakana. Trump chce transformować Stany Zjednoczone, ograniczyć interesy BigTech i szeroko pojęteo 'DeepState’ poprzez odpływ bogactwa i wpływów z obu tych grup?
Strach przed wojną handlową
Choć inwestorzy i wszelkie prognozy ekonomistów ostrzegają przed wprowadzaniem ceł, administracja Trumpa nie wydaje się tym przejmować. Prognozy niższego PKB, czy niższej konsumpcji gospodarstw domowych nie zniechęcają 'drużyny Trumpa’. Niektórzy twierdzą nawet, że giełdowy krach mógłby przynieść Trumpowi 'populistyczne’ korzyści, w ramach których bogactwo wędrowałoby z portfeli najbogatszych Amerykanów, do kieszeni klasy robotniczej i średniej.
Czy stąd Trump znajdzie krótką drogę do autorytaryzmu? Szereg obserwatorów politycznych wskazał, że wokół prezydenta USA grupują się już teraz różne grupy wpływów, walczące o jego atencje. Wszystko to sprawia, że rynek giełdowy miał prawo się przestraszyć. Tymczasem wciąż nie widać ulgi, po ostatnich spadkach. Dealerzy są zmuszeni wyprzedawać aktywa dalej i 'zabezpieczać się’ na wypadek głębszej korekty.
Indeks Nasdaq 100 traci prawie 1% po tym, jak wczoraj odnotował najsłabszą sesję od jesieni 2022 roku, tracąc 3,8%. Dane JOLTS nie usatysfakcjonowały dziś apetytu rynku. Rynek obawia się blackoutu w Stanach Zjednoczonych, po tym jak premier Ontario, Doug Ford zagroził wyłączeniem dostaw prądu dla 1,5 miliona Amerykanów. Miałby to byc efekt na nowe, 50% sankcje na kanadyjską stal i aluminium. Trump zapowiedział odwet tak wielki, że 'będą pisać o nim w książkach’. Eskalacja nie ma końca? W 2024 r. Stany Zjednoczone importowały z Kanady 27 220 531 megawatogodzin energii elektrycznej.
