To będzie pierwsza ofiara chińskiej ofensywy motoryzacyjnej w Europie? Fatalny raport finansowy i rezygnacja z kluczowego projektu
Pandemia rozpoczęła kolejny wielki kryzys w branży motoryzacyjnej. Na podsumowanie jeszcze zaw wcześnie, ale wiele wskazuje na to, że trwająca dekada może być jednym z najgorszych okresów w historii dla europejskiej branży samochodowej. Najwięksi producenci ze Starego Kontynentu tną wydatki i zamykają fabryki, by ograniczyć koszty. Jednocześnie chińskie marki coraz mocniej akcentują swoją obecność na europejskim rynku. W wyjątkowo trudnej sytuacji znalazła się marka Porsche. Kultowy producent luksusowych, sportowych aut notuje fatalną passę.
Kryzys Porsche się pogłębia. Miało być szybkie odbicie, a jest dalsze nurkowanie
Dla wielu fanów motoryzacji Porsche było synonimem luksusu i szybkiej jazdy. Auta tej niemieckiej marki kojarzyły się z jakością i czymś wyjątkowym. Do tej pory wyniki finansowe i sprzedaż notowały co najmniej zadowalające wyniki. Jednak ostatnie miesiące są na tyle nieudane, że stawiają przyszłość giganta pod ogromnym znakiem zapytania.
Kilka dni temu firma udostępniła raport finansowy za trzeci kwartał 2025 roku. Dokument ujawnił rekordową stratę (966 mln euro) w tym okresie. To jeden z najgorszych wyników w historii Porsche. Gigant szacuje, że same cła nałożone przez USA spowodowały straty rzędu 700 mln euro. To bez wątpienia czynnik, który istotnie wpłynął na notowania większości motoryzacyjnych firm. Jednak w przypadku producenta ze Stuttgartu wcale nie najważniejszy.
Istotnym elementem, który wyraźnie pogorszył sytuacje w firmie, jest opóźnienie realizacji strategii dotyczącej samochodów elektrycznych. Nowe modele marki będą oferować głównie auta z napędem spalinowym i hybrydowym. Ponadto gigant zaniechał kluczowy program produkcji baterii oraz zaliczył ogromny spadek popytu w Chinach. Dla wielu użytkowników to prawdopodobnie dobra wiadomość. Jednak akcjonariusze odbierają to jako brak skuteczność w realizacji kluczowej strategii.
Po tych wszystkich porażkach niemiecki producent luksusowych aut został zmuszony do bolesnej korekty prognoz na 2025 roku. Według najnowszych oczekiwań gigant zamknie 2025 rok ze stratą w wysokości 3,1 mld euro.
Wizerunkowa porażka na giełdzie
Problemy firmy ze Stuttgartu trwają już od dłuższego czasu, ale pierwsze poważne konsekwencje pojawiły się kilka tygodni temu. Po kolejnych obniżkach prognoz i wpadkach finansowych we wrześniu Porsche zostało usunięte z głównego niemieckiego indeksu giełdowego DEX. 22 września miejsce motoryzacyjnej legendy zajęła spółka Scout24, zajmująca się notowaniami online.
DEX to grupa 40 największych i najbardziej stabilnych spółek na niemieckiej giełdzie. Porsche zadebiutował w wielkim stylu na giełdzie w 2022 roku i od samego początku było w tym elitarnym gronie. Dlatego utrata pozycji w DEX to ogromna rysa na wizerunku legendarnej marki. Po ogłoszeniu tej wiadomości w ciągu kilku godzin notowania Porsche AG spadły o około 7%.
Olivier Blume, prezes Porsche, zapowiedział w jednym z wywiadów, że firma zamierza powrócić do indeksu DAX „tak szybko, jak to możliwe”. Wygląda jednak na to, że ten powrót nie będzie łatwy i wcale nie jest taki oczywisty.
Legenda już nie budzi takiego zachwytu?
Samochody marki Porsche nigdy nie były tanie. Jednak w zamian za często wielokrotnie wyższą cenę od przeciętnych tzw. daily car klienci otrzymywali wyraźnie lepszą jakość wykonania. Poziom wykonania i wyposażenia wynagradzał cenę. Jednak w sieci pojawia się coraz więcej recenzji oraz porównań do konkurencji, które wykazują radykalny spadek jakości oraz absurdalną politykę firmy dotyczącą wyposażenia.
Eksperci często punktują, że do podstawowej ceny auta często trzeba doliczyć kolejne kilkadziesiąt lub nawet ponad sto tysięcy złotych, by sensownie doposażyć aut. Tymczasem konkurencyjne auta z Chin są często dwa, a nawet trzy razy tańszy i w standardowej wersji oferują znacznie bogatsze wyposażenie, niż europejscy producenci. Ponadto niejednokrotnie jakość wykonania marek premium, takich jak Porsche, pozostawia wiele do życzenia, co punktuje m.in. Michał Jesionowski.
Autor jednego z największych kanałów motoryzacyjnych na polskim YouTube porównał chińską Omodę 9 do Porsche Cayenne Coupe. Materiał wypada dla niemieckiego producenta niezbyt korzystnie.

życzę im wszystkiego najgorszego