TikTok pod ostrzałem. Chińska aplikacja z kolejnym banem

TikTok w krótkim czasie stał się jedną z najmodniejszych mobilnych aplikacji internetowych. Popularność zdobył szczególnie w najmłodszych grupach wiekowych. Jednocześnie stał się przedmiotem powszechnej krytyki ze względu na poziom prezentowanych treści, a często również ich nieobyczajny charakter. Od pewnego czasu Chińczycy mają jednak inny problem. Kolejne rządy lub szefowie dużych firm mają obawy co do bezpieczeństwa aplikacji i zakazują korzystania z niej. Tym razem na taki krok zdecydowało się szefostwo BBC.

TikTok zakazany w BBC

TikTok miał duże plany na rynku europejskim. Niedawno informował o budowie dużego centrum danych w Irlandii. Wcześniej Właściciel marki ogłosił otwarcie ośrodka badawczo-rozwojowego Fusion Centre – również w Irlandii. Jego zadaniem miało być monitorowanie potencjalnych zagrożeń w zakresie bezpieczeństwa i prywatności użytkowników. Paradoksalnie to właśnie zarzuty, dotyczące bezpieczeństwa danych oraz prywatności korzystających z TikToka pogrążają go najbardziej w ostatnim czasie. Szef stacji BBC właśnie rozesłał do swoich pracowników komunikat przestrzegający przed korzystaniem z aplikacji: „Nie zalecamy instalowania TikToka na służbowych urządzeniach, należących do BBC, chyba, że istnieją uzasadnione względy biznesowe. Jeśli nie potrzebujesz TikToka z powodów biznesowych, aplikacja powinna być usunięta”.

Zobacz też: Gospodarka ugrzęzła. Kolejne dane nie napawają optymizmem

Chińska aplikacja na cenzurowanym

Od kilku miesięcy chińska aplikacja ma nienajlepszą reputację. Na początku marca głośno było o przypadku Kanady. Tamtejszy rząd wydał nakaz usunięcia TikToka wszystkim pracownikom administracji publicznej, którzy z niego na urządzeniach służbowych. Co więcej, kanadyjski rząd oficjalnie uznał aplikację za zagrożenie dla bezpieczeństwa i prywatności. Jeszcze większe problemy TikTok ma w Stanach Zjednoczonych. Tam debata w Kongresie ma dotyczyć już nie tylko ograniczenia dostępu do aplikacji pracownikom administracji, ale zbanowania jej w ogóle. Gra jest poważna, ponieważ za gaszenie pożaru w USA wziął się sam szef TikToka Shou Zi Chew. Przyleciał osobiście do Stanów Zjednoczonych, gdzie w trakcie posiedzenia Kongresu ma zabrać głos w sprawie jakości ochrony danych i prywatności użytkowników. Co ciekawe podobne debaty zaczynają się w Polsce. Władze urzędu miejskiego w Krakowie poinformowały, że sprawdzają możliwość usunięcia lub uniemożliwienia instalacji TikToka na służbowych telefonach urzędników.

Może Cię zainteresować:

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.