Te dane mogą w tym tygodniu spowodować szok na rynku kryptowalut i akcji! Oto najważniejsze daty

Te dane mogą w tym tygodniu spowodować szok na rynku kryptowalut i akcji! Oto najważniejsze daty

Przed nami tydzień, w którym inwestorzy będą musieli nie tyle szukać kierunku, co umiejętnie filtrować szum. Dane z USA, strefy euro, Chin i kilku kluczowych gospodarek azjatyckich mogą wyznaczyć ton na końcówkę wakacji. To kalendarz, w którym każdy dzień niesie coś, co w normalnych warunkach mogłoby zdominować nagłówki, a tym razem wszystko zbija się w jeden tygodniowy maraton.

Poniedziałek – test nastrojów i amerykańskie nieruchomości

Tydzień otwierają publikacje o charakterze wyprzedzającym. Niemiecki indeks Ifo ma pozostać na poziomie 88,6 punktu, co pokazuje, że nastroje w największej gospodarce Europy utknęły w impasie. Dla inwestorów to kolejny dowód, że niemiecki przemysł nie potrafi znaleźć odbicia mimo słabszego euro.

W USA na pierwszy plan wysunie się rynek nieruchomości – sprzedaż nowych domów ma wzrosnąć do 635 tys. z 627 tys. poprzednio. To może być sygnał, że pomimo wysokich stóp procentowych i wciąż drogich kredytów hipotecznych, popyt konsumencki jeszcze się broni.

Inwestorzy będą jednak ostrożni. każdy pozytywny sygnał z rynku mieszkaniowego to argument za utrzymaniem jastrzębiego tonu Fedu.

Wtorek – zamówienia w USA

Wtorek przynosi mocny zestaw danych z USA. Zamówienia na dobra trwałego użytku wciąż wyglądają słabo – oczekiwany jest spadek o 3,9% po fatalnym -9,4% miesiąc wcześniej. Gospodarka przemysłowa ewidentnie zwalnia, co wpisuje się w narrację o miękkim lądowaniu. Warto jednak zauważyć, że wskaźnik bazowy (bez transportu) ma pozostać stabilny na poziomie +0,2%. To sugeruje, że słabość koncentruje się w segmentach najbardziej zależnych od globalnego handlu i inwestycji publicznych.

Do tego dojdą dane o nieruchomościach – indeksy cen Case-Shiller i FHFA – a także zaufanie konsumentów Conference Board. Prognoza na 96,3 pkt wobec 97,2 wcześniej to lekki spadek, ale wciąż na poziomie, który nie zwiastuje paniki konsumenckiej. Rynek walutowy będzie jednak wyczulony – każdy sygnał pogorszenia nastrojów może wzmocnić dolara w roli „bezpiecznej przystani”.

Warto zwrócić uwagę na Kanadę, gdzie wystąpi prezes Banku Kanady, Tiff Macklem. Po ostatnich gołębich sygnałach, rynek będzie szukał wskazówek, czy w październiku możliwe jest dalsze luzowanie.

Środa – uwaga na Niemcy

Środa to głównie niemiecki wskaźnik zaufania konsumentów GfK, który ma pozostać w głębokiej strefie pesymizmu (-21,4 pkt). To, że niemiecki konsument nie wierzy w poprawę, może pogłębiać obawy o recesję w całej strefie euro. W USA dzień będzie lżejszy i zabraknie głównych odczytów makro. Inwestorzy przerzucą uwagę na kolejny dzień.

Czwartek – PKB USA i inflacja PCE

To będzie dzień, w którym rynek wstrzyma oddech. Stany Zjednoczone opublikują dane o PKB za II kwartał. Konsensus zakłada odbicie na poziomie +3,1% (rocznie) po niespodziewanym -0,5% wcześniej. Jeśli ten scenariusz się potwierdzi, presja na Fed, by wciąż pozostawać ostrożnym w łagodzeniu polityki, znacznie wzrośnie.

Równolegle poznamy inflację bazową PCE – preferowaną miarę Rezerwy Federalnej. Prognoza mówi o 2,6% r/r (spadek z 3,5% k/k w poprzednim kwartale). To wyraźne schłodzenie dynamiki, ale wciąż zbyt wysoko, by Powell mógł ogłosić pełne zwycięstwo nad inflacją. Do tego dochodzą dane o wydatkach konsumpcyjnych – spodziewany wzrost o 1,4% wobec 0,5% wcześniej – i wnioski o zasiłek dla bezrobotnych (231 tys. wobec 235 tys.). To zestaw, który może mocno zamieszać na rynku obligacji i w kursie dolara.

W Europie ciekawym akcentem będzie publikacja protokołu z posiedzenia EBC oraz dane o podaży pieniądza M3 w strefie euro. Na polskim gruncie pojawi się protokół Rady Polityki Pieniężnej i dane o PKB za II kwartał – oczekiwane spowolnienie do 0,1% k/k z 0,5% wcześniej potwierdzi, że gospodarka znalazła się w fazie stagnacji.

Piątek – Azja rozdaje karty, Europa zamyka tydzień

Tydzień zamkną publikacje z Japonii, gdzie inflacja bazowa w Tokio ma wynieść 2,5% r/r wobec 2,9% wcześniej. Jeśli dynamika cen rzeczywiście hamuje, Bank Japonii dostanie kolejny argument, by nie spieszyć się z normalizacją polityki. Z kolei produkcja przemysłowa ma spaść o 1,1% m/m, co wpisuje się w trend globalnego schłodzenia.

Europa odpowie serią danych o inflacji i PKB – szczególnie ważne będą odczyty z Francji, Włoch i Hiszpanii. W strefie euro inflacja HICP ma wynieść 1,9% r/r wobec 1,8% wcześniej, co wskazuje na pewną stabilizację. Polska opublikuje dane o inflacji CPI, gdzie oczekiwany jest lekki wzrost do 2,8% r/r wobec 2,7% miesiąc wcześniej.

W USA dzień zamkną wskaźniki nastrojów. Indeks Uniwersytetu Michigan (spadek do 58,6 pkt z 61,7) i oczekiwania inflacyjne konsumentów. Jeśli te ostatnie pokażą wzrost (prognoza 4,9% wobec 4,5%), rynki mogą zareagować nerwowo. To bowiem twardy argument, by Fed utrzymał jastrzębi ton mimo poprawiających się danych inflacyjnych.

Podsumowanie

Przed nami tydzień, w którym rynki będą żyły przede wszystkim czwartkowymi danymi z USA. PKB i PCE mogą nie tylko przesądzić o wrześniowej decyzji Fedu, ale także nadać ton na kolejne miesiące. Europa, zmagająca się z mizernym wzrostem i uporczywie słabymi nastrojami, raczej nie da pozytywnego impulsu. Azja będzie kontynuować swoją własną historię spowolnienia.

Na tle tego wszystkiego Polska jawi się jako gospodarka w dryfie – inflacja blisko celu, wzrost w stagnacji, a polityka pieniężna w trybie „czekania na rozwój wydarzeń”.

To będzie tydzień dla inwestorów niecierpliwych, bo każdy dzień przyniesie nowy punkt zwrotny. A kto nie ma cierpliwości, ten może przeoczyć moment, w którym światowa gospodarka pokaże, czy to tylko chwilowe spowolnienie, czy początek czegoś większego.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.