Drugie dno Lex Tusk. Stara technika wciąż skuteczna
Politycy opanowali odwracanie nasze uwagi od ważnych spraw do perfekcji. Scenariusz jest zawsze taki sam. Nasza uwaga jest absorbowana przez jakieś kontrowersyjnej i budzące emocje kwestie, które faktycznie są banalne i nie mają większego znaczenia. Jeśli tak się dzieje, to możemy być niemal pewni, że parlament podejmuje właśnie jakieś decyzje, które realnie wpłyną na nasze życie. Zdaje się, że technika ponownie zadziałała. Co tym razem przegapiliśmy?
Technika odwracania uwagi wciąż działa
Kiedy wszystkie wszystkie media grzeją np. temat aborcji, LGBT lub eutanazji, to wiedz, że coś się dzieje. Tematy zastępcze są zawsze kreowane, gdy politycy chcą przykryć nimi jakiś kryzys lub przegłosować niepopularną decyzję. Choć mamy świadomość na czym polega ta technika, to i tak dajemy się złapać w pułapkę. Zdaje się, że tym razem było podobnie. Sprawa tzw. Lex Tusk jest odmieniana przez wszystkie przypadki w mediach. Informacja dotarła nawet za granicę. Dla partii rządzącej to wygodny temat. Po pierwsze ta decyzja to sprytny ruch PR-owy, ponieważ ustawa wprowadzająca komisję ds. badania rosyjskich wpływów została nazwana przez media „Lex Tusk”. W kontekście ostatnich wydarzeń na wschodzie, takie zestawienie jest niekorzystne dla lidera opozycja. Jednak co najważniejsze, wiele wskazuje na to, że to zwykli obywatele stracili najwięcej na całym zamieszaniu. W dniu, w którym przegłosowano tzw. Lex Tusk, uchwalono jeszcze kilka innych ustaw. Te decyzje pochłoną z budżetu miliardy złotych.
Zobacz też: Światowe Forum Ekonomiczne mówi jak naprawić branżę kryptowalut. Zgadzacie się z tymi postulatami?
Jakie kwestie przykryło Lex Tusk?
Celem Lex Tusk na pewno jest dołożenie głównemu politycznemu przeciwnikowi przed wyborami. Opozycja i media grzmią, że to skandal i łamanie praworządności. Jednak praktycznie nikt nie zwrócił uwagi, że w pakiecie z Lex Tusk uchwalono jeszcze kilka innych ustaw. Przegłosowano np. projekt ustawy, który zakłada, że nauczyciele, pracujący w publicznych szkołach podstawowych, otrzymają bon o wartości 2500 zł na zakup laptopa. Ustawa trafi teraz do Senatu. To dość kontrowersyjne rozwiązanie, ponieważ pandemia i praca zdalna nauczycieli się już skończyły. Ponadto 26 maja Sejm uchwalił ustawę, która na stałe wprowadziła tzw. 14 emeryturę. W 2021 i 2022 r. były on przyznawane na podstawie odrębnych przepisów. 14 emeryture otrzyma prawie 7 mln emerytów i będzie to kosztować budżet państwa 11,6 mld zł. Ani obecny, ani żaden kolejny rząd prawdopodobnie nie odważy się wycofać tego pomysł, więc to obciążenie dla budżetu pozostanie z nami na dłużej.
Może Cię zainteresować: