Szokujący szczyt z Trumpem w Paryżu. Polska krok od wysłania sił pokojowych na Ukrainę?

Podczas otwarcia katedry Notre Dame w Paryżu spotkali się prezydent elekt Donald Trump, Emmanuel Macron i Wołodimir Zełeński. Na miejscu obecny był również prezydent Rzeczpospolitej, Andrzej Duda. Wnioski ze spotkania są dość oczywiste. Choć żadne słowa nie padły bezpośrednio, 'po owocach’ możemy spróbować ocenić, co czeka Europę w najbliższych miesiącach. Pokój w Ukrainie za wszelką cenę? Czyim interesem narodowym zagra Zachód i czy kolejna figura na geopolitycznej szachownicy to właśnie Polska?

Trzej przywódcy rozmawiali po angielsku, a według francuskiego urzędnika w pokoju znajdował się tłumacz. Po trwających ok. 90 minut rozmowach Trumpa z Macronem, na ok. 35 minut dołączył do nich Zeleński. Według źródeł, spotkanie to nie było pierwotnie zaplanowane. Od początku wojny USA przekazało Ukrainie ok. 65 miliardów dolarów, w tym kolejne 988 mln USD w pakiecie pomocowym, ogłoszonym wczoraj.

Wnioski ze spotkania w Paryżu

Amerykanie chcą 'scedować’ odpowiedzialność, za utrzymanie pokoju w Ukrainie, na Europę. Dlaczego? Macron 'przebąkiwał’ o wysłaniu na Ukrainę europejskich sił wojskowych… Nie wskazując dokładnie, które kraje miałyby podjąć się misji pokojowej. Wysłanie tam armii polskiej, która bynajmniej nie jest postrzegana jako bezstronna w konflikcie Kijowa i Moskwy, wydaje się absurdalne.

W siłach pokojowych nie powinno być oddziałów z krajów, potencjalnie mogących zostać 'szybko wciągniętych’ do konfliktu. Ale Macron nie pospieszył się, ze wskazaniem, że Francja gotowa jest oddać swoich żołnierzy. Również Tym bardziej Trump nie przekazał, że Amerykanie podejmą się misji. Zupełnie 'niespodziewanie’ Macron obierze teraz kurs na Warszawę.

Prezydent Zełenski przekazał, że jest zainteresowany gwarancjami pokojowymi nie tylko od NATO, ale każdego kraju z osobna. Ocenił, że Putin nie jest zainteresowany pokojem i odkąd przejął władzę w Rosji, prowadzi wojny. Tylko siła sojusznicza Zachodu może odstraszyć go od kontynuowania działań. Przekazał jednak, że członkostwo w NATO jest aktualnie niemożliwe, a droga dołączenia do struktur sojuszu – niejasna. To dobry moment, by odpowiedzieć sobie na pytanie. Dlaczego Zachód tej siły nie ma i dlaczego najmajętniejsze kraje zamierzają pełnić rolę 'żyrantów pokoju’… Wyłącznie na papierowych kartkach?

Macron w drodze do Polski. Cel?

Oczywistym celem Macrona jest propozycja Macrona, wystosowana do przedstawicieli Polski,… Zakładająca 'odegranie pierwszych skrzypiec’ przez polskie wojsko, które być może zostanie desygnowane jako jeden z 'gwarantów pokoju’. Czy taki ruch jest i powinien być możliwy bez referendum i konsultacji ze społeczeństwem? To pytanie, na jakie powinni odpowiedzieć sobie politycy, ponieważ cena polityczna zgody na takie działanie może pogrążyć notowania partii. Może nawet 'zachód’ zachęci Polskę do wcielenia się w tę rolę, rzucając Polakom ’benefity’, po które wystarczy tylko sięgnąć?

Giełda dyskontuje przecieki

Po rzeczonym spotkaniu w Paryżu, akcje wielu firm obronnych w Europie i Stanach Zjednoczonych notują spadki. To sugeruje, że być może na rynkach pojawiły się informacje, które doprowadziły do spadku sentymentów w sektorze. A może wcale nie trzeba było takich informacji, by dojść do wniosku… Że pokój w Ukrainie staje się coraz bardziej realny… W miarę jak armia Kijowa słabnie, a Stany Zjednoczone od zaprzysiężenia Trumpa, 20 stycznia zakręcą przysłowiowy kurek z dolarem?

Teraz Europa i USA mogą grać Polską, która zaangażowała się w wojnę od 2022 roku. Udostępniła lotnisko Rzeszów – Jasionka, jako centralny hub logistyczny. Zatem Polakom pozostaje mieć nadzieje, że polski rząd nie zgodzi się na wysłanie sił do Kijowa, dopóki Amerykanie osobiście nie będą gwarantować sojuszu, relokując na stałe część własnych 'korpusów pokojowych’ na Ukrainę. Według Trumpa wygrana Ukrainy i utrzymanie pokoju leży w interesie stanów Zjednoczonych, a porażka Ukraina byłaby złym znakiem dla hegemonistycznych zapędów Ameryki.

Trumpowi do Paryża towarzyszył niewielki kontyngent doradców. W tym przyszła szefowa sztabu Susie Wiles, Stevem Witkoff, wieloletnim przyjaciel i inwestor w nieruchomości, którego Trump wybrał na specjalnego wysłannika na Bliski Wschód. W grupie tej nie było nikogo z Pentagonu, kto posiadałby wiedzę na temat Ukrainy. Niemniej jednak Zełenski mógł przekonać się, że Trump będzie naciskał na pokój, rozgrywając go 'interesami narodowymi’ Ukrainy. Być może również Polski. Która dobrowolnie, od lutego 2022 jawi się Zachodowi jaki 'najaktywniejszy’ poręczyciel pokoju za wschodnią granicą.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.