Szok na Wall Street, rollercoaster po raporcie Uniwersytetu Michigan. Inflacja mocno w górę?
Ostatnie dni przynoszą rynkom prawdziwy rollecoaster. Choć inwestorzy optymistycznie przyjęli dzisiejszy raport NFP, badanie Uniwersytetu Michigan przynajmniej na chwilę zepsuło nastroje na Wall Street. Dlaczego?
Niepokojące dane z USA?
Tym razem jednak istnieją postawy, by sądzić, że tym razem nie mamy do czynienia z wyłącznie krótkotrwałą zmianą nastrojów. Choć ekonomiści bili na alarm, mówiąc, że wpływ ceł w krótkim terminie na gospodarkę jest niepewny… Konsumenci wypowiedzieli się w tym temacie… Oczekując ponad 4% stopy inflacji w 2025 roku. Oto jak wypadł styczniowy raport University of Michigan (UoM). Umacniający się po danych dolar wywarł presję na indeksy. Nasdaq 100 runął o ponad 150 punktów, DJIA o prawie 200 punktów, a S&P 500 o 30 punktów; cena Bitcoina spadła o ok. 1000 USD do 98 500 USD.
Raport University of Michigan psuje nastroje
Wyższe oczekiwania inflacyjne spowodowały strach, przed wyższymi odczytami inflacji w kolejnych miesiącach. Wydaje się, że strach ten jest przynajmniej w pewnym stopniu uzasadniony, ponieważ jeśli konsumenci naprawdę uznają, że wyższe ceny są kwestią czasu… Zaczną kupować zawczasu i godzić się na wyższe wydatki. W tym sensie problemem zarówno w USA, jak i w Europie jest sektor usług i ceny najmu.
- Wstępny indeks nastrojów wg. raportu Uniwersytetu Michigan 67,8 (prognoza 71,8, poprzednio 71,1)
- Wstępna ocena sytuacji bieżącej wg. raportu Uniwersytetu Michigan: 68.7 (prognoza 73.7, poprzednio 74.0)
- Wstępna ocena oczekiwań wg. raportu Uniwersytetu Michigan Faktyczny 67.3 (Prognoza 70.1, poprzednio 69.3)
- Uniwersytet Michigan, wstępne prognozy 5-letniej inflacji CPI: 3,3% (prognoza 3,2%, poprzednia 3,2%)
- Uniwersytet Michigan, wstępne prognozy 1-rocznej inflacji CPI: 4,3% (prognoza 3,3%, poprzednia 3,3%)
Dane pokazały, że Amerykanie 'nie kupują’ narracji Donalda Trumpa, który zapowiedział walkę o niższe ceny ropy, mające poważnie obniżyć inflację w Stanach Zjednoczonych. Jak dotąd, choć ceny 'czarnego złota’ nieco spadły, trudno powiedzieć, by konsument przyłożył do tego wagę. Zamiast tego, gospodarstwa domowe 'szykują portfele’ w związku z pompowanym przez media 'problemem’ wojny handlowej. Uderzenie 10% cłami w Chiny i strefę euro może zaboleć amerykańskiego konsumenta. Nic dziwnego, że tygodniowa średnia oczekiwań inflacyjnych w USA znów rośnie.
