Światowe Forum Ekonomiczne „nie dopatrzyło” nieprawidłowości. Ale szefa zmienia

Światowe Forum Ekonomiczne „nie dopatrzyło” nieprawidłowości. Ale szefa zmienia

Światowe Forum Ekonomiczne (World Economic Forum, WEF), bardziej niż nieco kontrowersyjny podmiot zajmujący się organizacją corocznych konwentyklów w Davos o tej samej nazwie, będzie mieć nowego szefa. A nawet więcej niż jednego, bowiem – niczym urzędy konsularne w starożytnym Rzymie – na czele organizacji staną dwie osoby. Przynajmniej tymczasowo.

Nowe nominacje są następstwem „odejścia” (czytaj: wyrzucenia) ze stanowiska założyciela i długoletniego (ponad pół wieku!) prezesa Forum, Klausa Schwaba. Wedle kierowanych pod jego adresem oskarżeń, Schwab wraz z żoną Hilde mieli traktować budżet organizacji niczym prywatny portfel. Zupełnie nie stosując w praktyce maksymy „You’ll own nothing, and you’ll be happy”, mieszkali, podróżowali i jedli (wszystko to oczywiście na luksusowym poziomie) na koszt organizacji.

Nadto założyciel miał także, przynajmniej wedle zarzutów, dopuszczać się aktów napastowania seksualnego. Wszystkie te oskarżenia sprawiły, że Schwaba „poproszono” o „dobrowolną” rezygnację. I choć ten srożył się, groził pozwami, zaręczał o swojej nie winności, to jego czas w Światowym Forum Ekonomicznym skończył się w kwietniu tego roku. Wszczęto wówczas postępowanie wyjaśniające, natomiast tymczasowe stery w WEF objął wówczas Peter Brabeck-Letmathe, znany z pracy w Nestle.

„Wszystko musi się zmienić, aby wszystko pozostało po staremu”

~ Giuseppe Tomasi di Lampedusa

Sukcesja na forum

Teraz nastąpił kolejny zwrot akcji. Światowe Forum Ekonomiczne opublikowało wyniki postępowania. Wynika zeń, że wszystko było w porządku, a Klaus Schwab nie dopuścił się nieprawidłowości. To po co w takim razie zmuszono go do odejścia? Tym bardziej, że wraz z ogłoszeniem tej informacji podano tej drugą – o tym, że władzę obejmą tam kolejni tymczasowi wiceprezesi. Tym razem będą to Larry Fink z funduszu BlackRock oraz Andre Hoffmann z Roche Holding.

Trzeba przyznać, że jeśli Forum zależało na tym, by jego prezes utrzymał aparycję szwarccharakteru rodem z filmów z Bondem, to ten cel udało się osiągnąć w całej rozciągłości. Nie chodzi przy tym o podobnie filmowy co poprzednika, sardoniczny uśmiech i łysinę, a o fakt, że zwłaszcza Fink w dużej mierze głosił podobne idee, co Schwab. Tyle że czynił to nie tylko słowem i pracą organizacyjną w WEF, ale także w praktyce prawnej, finansowej i gospodarczej.

Fink zupełnie jawnie przyznawał się bowiem, że wykorzystuje on aktywa kontrolowane przez BlackRock – w szczególności prawa głosu wynikające z posiadanego akcjonariatu w całym szeregu firm – do „wymuszania” postępowych jego zdaniem haseł politycznych (w tym kultu zeroemisyjności, dyskryminacyjnej „różnorodności i inkluzywności” i tym podobnych). Doczekał się nawet zresztą dowodów uznania w postaci pozwów i specjalnych ustaw wymierzonych w BlackRock, a będących tego konsekwencją.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!